Rozdział 17

28 3 5
                                    

Zoe

Powrót do domu miał zająć nam ponad osiemnaście godzin więc w połowie drogi zatrzymaliśmy się w motelu aby wszyscy kierowcy mogli odpocząć. Mieliśmy wyruszyć ponownie późnym wieczorem i dotrzeć na miejsce nad ranem.

Motel był niewielki jednak bardzo zadbany. Dobrze, że większość pokoi miała dostęp do klimatyzacji. Upał był nie do zniesienia.

Weszliśmy do malutkiego lobby, gdzie czekała na nas czarnoskóra recepcjonistka w podeszłym wieku.

- Witam Państwa. Czym mogę służyć? - kobieta zapytała z uśmiechem.

- Będziemy potrzebowali kilku pokoi. - Matt zrobił krótką przerwę po czym zwrócił się do mnie niepewnie. - Zoe, chcesz zostać sama czy wolisz mieć pokój ze mną czy Mindy?

Zaskoczył mnie tym pytaniem. Absolutnie nie chciałam zostać sama, ale czy pokój z Mattem to nie za szybko? Ledwo się znaliśmy i czułam, że dzielenie pokoju z nim to powinien być kolejny etap, na który nie byliśmy jeszcze gotowi.

- Zostanę z Mindy. - odpowiedziałam na pytanie uciekając przed spojrzeniem chłopaka.

- Jasne. - Matt powiedział to w sposób dający mi do zrozumienia, że wszystko w porządku.

Chwilę później byliśmy już w swoich pokojach. Gdy tylko przekroczyłam próg, zeskanowałam pomieszczenie w poszukiwaniu łóżka, a następnie dosłownie rzuciłam się na materac. Dopiero teraz moje mięśnie się rozluźniły. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że przez ten cały czas byłam aż tak bardzo spięta.

- Zoe? Jak się czujesz? Potrzebujesz czegoś? Może chcesz porozmawiać? - Mindy przysiadła na skraju łóżka.

- Dziekuję Mindy, ale potrzebuję chwili żebym sama mogła to wszystko poukładać w głowie. Mam mętlik.

- Rozumiem. Daj znać, jeśli będziesz mnie potrzebować. - przyjaciółka wstała i podeszła do mini lodówki, aby wyciągnąć z niej butelkę wody. - Umieram z głodu. Zamówię coś do jedzenia z dowozem. Na co masz ochotę?

- Cokolwiek. Wiem, że muszę coś zjeść ale przez ten cały stres nie mam apetytu. Wybierz coś.

- Zatem chińszczyzna.

Mindy zamówiła jedzenie przez telefon, które dotarło do nas w pół godziny. Ryż z warzywami i kurczakiem był pyszny jednak zjadłam tylko trochę. Miałam ściśnięty żołądek.

Cały czas myślałam o tym co się wydarzyło. O Jacku, którego postrzeliłam. Czy nie trafiłam go w krytyczne miejsce? Czy Jack może się wykrwawić? Nie wybaczyłabym sobie, gdyby tak się stało.

Gdybym go zabiła...

Pewne jest, że jakimś sposobem muszę się dowiedzieć czy on żyje.

Jakie to wszystko jest pokręcone. Moje życie zmieniło się w zaledwie kilka dni. Nie wiem czy mogę wrócić do mojego mieszkania. Myślę, że to zbyt niebezpieczne. Ja sama też stałam się niebezpieczeństwem dla siebie i innych.  Nie będę mogła nawet wyjść do kina, bo jeśli podczas oglądania filmu odczuję silną emocję to mogę komuś zrobić krzywdę. Pierwszą rzeczą, którą zrobię po powrocie to nauka kontrolowania mocy. Matt jeszcze nie wie, że odkryłam moc ognia.

Puk puk puk...

- Otworzę. - Mindy wstała z kanapy przerywając scrolowanie na telefonie.

- To do ciebie. - przyjaciółka wychyliła się zza drzwi.

Podeszłam do wyjścia i zobaczyłam Matta.

- Możemy pogadać? - chłopak zapytał trochę zmieszany.

Senna Tajemnica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz