Enjoy guys!
Zoe
☆☆☆
Wszedłem głębiej do pomieszczenia, nawet nie oglądając się na Olivię. Zatrzymałem się dopiero przy barku, witając się z czterema chłopakami stojącymi tam.
- Cześć, macie coś bezalkoholowego? - spytałem bez ogródek, chociaż najchętniej napiłbym się czegoś mocnego.
- Nie pijesz? - mruknął zaskoczony Jonatan, podając mi jakiegoś energetyka.
- Prowadzę.
Westchnąłem upijając łyka słodkiego napoju. Miałem nadzieję, że Olivia znalazła jakiś swoich znajomych w tłumie i da mi w końcu spokój, ale jak na złość gdy tylko o tym pomyślałem, jak na zawołanie poczułem jak blondynka uwiesza się na moim ramieniu, przesadnie się do mnie klejąc.
- Przedstawisz mnie? - odparła przesłodzonym głosem i uśmiechnęła się do chłopaków. Wyglądała jakby miała ochotę przelecieć każdego po kolei, na co przewróciłem oczami.
- Jonatan, Aaron, Noah, Mason - wskazałem po kolei każdego z nich, przy okazji wyrywając się z jej objęć. - To Olivia.
- Miło mi was poznać - zagruchotała.
- Ciebie również - odpowiedział z grzecznością Aaron.
Pan poprawny się znalazł.
W przeciwieństwie do Masona, który uśmiechał się kusząco do blondynki. Olivia była ładna to fakt, nie w moim typie, ale urody nie można jej było odmówić. Niestety poza tym nie miała za wiele do zaoferowania. Czyli dokładnie to co lubi Mason.
- Drinka? - spytał ją Jonatan, na co dziewczyna pokiwała głową.
Po chwili chłopak podał jej szklankę z jakimś mocniejszym drinkiem.
- Jesteś tu z nim czy... - spytał Mason, lustrując ciało Olivii.
- Z nim - odparła natychmiast, trzepocząc swoimi za długimi sztucznymi rzęsami i dumnie na mnie patrząc, zanim zdążyłem się wtrącić.
- Teoretycznie - dodałem, rzucając im wymowne spojrzenie. Chyba zrozumieli.
- Idziemy gdzieś usiąść? - zwróciła się do mnie, ujmując ręką moje przedramię i zbliżając się niebezpiecznie.
- Na kanapach widziałem twoich znajomych, idź do nich dołącz co? - zirytowany odwróciłem wzrok, przyglądając się chwilę tłumowi.
Moje spojrzenie odnalazło parę cudownych oczu, które nie sposób pomylić z żadnymi innymi. Patrzyliśmy tak na siebie zaledwie kilka sekund po czym ona uśmiechnęła się do mnie smutno i odeszła znikając w drugim pomieszczeniu.
Cholera.
Wyrwany jak z transu od razu odsunąłem od siebie Olivię i zadbałem by puściła mają rękę, zdając sobie sprawę z tego, że Maddy zobaczyła nas w takiej pozycji.
Czemu wszystko idzie dziś nie tak?
***
Maddy
Musiał tutaj przyjść?
Patrzyłam w oczy Gabriela. Na szczęście był daleko, ale już stąd mogłam dostrzec przyklejoną do jego boku Olivię, która wesoło tłumaczyła coś jemu i jego kolegom.
Nie wiem co tu robił, bo mieli przecież pójść do restauracji. Nie chciałam go widzieć, a już z pewnością nie z nią u jego boku. Postanowiłam więc pierwsza zakończyć ten kontakt wzrokowy, przechodząc do innego pomieszczenia i szukając wzrokiem Leo. Mój humor został doszczętnie zniszczony, bo przyszłam tu już będąc zdołowana przez sprzeczkę z Ethanem. Nie potrzebowałam widoku Gabriela i Olivii przyklejonych do siebie i szczęśliwych, żeby fatalnie się bawić.
CZYTASZ
I still hate you but...
RomanceWciąż cię nienawidzę, ale... no właśnie ale. Podobno miłość zawsze wygrywa ze złem i nienawiścią. Podobno. Umówmy się nikt tak naprawdę w to nie wierzy. Masa problemów to po prostu szara rzeczywistość człowieka, więc kto dałby sobie wepchnąć mit o c...