25

82 9 0
                                    

Siedział zniecierpliwiony w gabinecie Hwanga, czekając na jakiekolwiek wieści. Bał się, w końcu co, jeśli to nie był on? Co, jeśli to była kolejna podstawiona osoba? Co, jeśli znowu dali się nabrać?

Jeśli jego obawy się potwierdzą to... Yang z pewnością nie będzie w stanie podejść na nowo do tej sprawy z czystą głową. Podda się. Nie chciał zostawiać Hyunjina samego z tą sprawą, jednak prawdą było to, że Jeongin był już zbyt wyczerpany. Już i tak wiele zdrowia stracił przy tej zagadce, nie miał siły dać z siebie więcej.

Hyunjin właśnie przesłuchiwał mężczyznę, którego złapali. Był przesłuchiwany po raz kolejny, nieustannie zaprzeczał, mówił, że nie jest seryjnym mordercą, że miał zadanie tylko na straszyć detektywa. Obaj w to nie wierzyli.

Został przyłapany na gorącym uczynku, od tygodnia siedział w areszcie i również od tygodnia masowe zaginięcia ustały. To nie mógł być nikt inny, to musiał być on. Nie było innej możliwości.

A jeśli chodzi o relacje Hyunjina i Jeongina? Cóż... Byli tak jakby razem. Czemu tak jakby? Bo w sumie żaden z nich ani razu nie nazwał tego związkiem. I przez to Jeongin się obawiał. Hyunjin był pierwszą osobą, którą w pewnym sensie dopuścił do swojego serca po stracie Hansoo. Bał się w tym momencie zaangażować. Bo co, jeśli Hwang nie traktuje tego poważnie? Co, jeśli po prostu chciał się zabawić?

Nie znał odpowiedzi na te pytania. Na tę chwilę może i nawet nie chciał znać. Pragnął rozwiązać sprawę ostatnich morderstw, tylko o tym myślał.

Nerwowo stukał palcami o blat biurka. Miał nadzieję usłyszeć same dobre wiadomości. Jednocześnie jednak wolał się nastawić negatywnie, na wszelki wypadek. A może się mile zaskoczy?

Ta sprawa spędzała mu sen z powiek, również ostatnie wydarzenia nie dawały mu spać po nocach. Płatki róż w domu, próba porwania. To wszystko sprawiło, że Yang nie miał już miejsca, gdzie mógłby poczuć się bezpiecznie.

Był przerażony tym, że może to być jedynie cisza przed burzą. Może to wszystko było zmyłką, a gdy tylko Yang wyjdzie z komisariatu, zostanie zaatakowany?

Pokręcił głową na te myśli. Musiał zdecydowanie przestać wszystko tak interpretować. To tylko mu szkodziło. Jednak jak mógł się zachowywać inaczej, skoro przez ostatni czas był na głównym celowniku mordercy?

Słysząc szarpnięcie za klamkę, wręcz natychmiastowo wstał z krzesła i odwrócił się w stronę drzwi. Widząc Hyunjina, czuł, jakby serce podskoczyło mu do gardła.

— Przyznał się. — powiedział patrząc uważnie na młodszego. Ten nabrał więcej powietrza do płuc, miał wrażenie, że jego nogi są jak z waty. Cofnął się o krok i oparł tyłem o blat biurka, przeczesując włosy dłonią i wbijając wzrok w podłogę. Wypuścił powoli powietrze z płuc.

— Czyli... Zrobiliśmy to... Udało nam się.. — wyszeptał, zdecydowanie nie dowierzając w to wszystko. Hwang podszedł do niego spokojnie i wyciągnął w jego stronę dłoń. Młodszy zawiesił chwile na niej wzrok, a zaraz skierował go ku jego oczom.

— Współpraca z tobą u mojego boku, była dla mnie przyjemnością. — powiedział z szerokim usmiechem czekając, aż Yang uściśnie jego dłoń. Przez chwilę trwali w ten sposób, Jeongin wciąż był w wielkim szoku.

Kiedy jednak się ocknął, wyprostował się, jednak nie po to, by uścisnąć jego dłoń, a przytulić szczelnie. Hwang zaśmiał się i umieścił dłonie na jego talii opierając szczęśliwie policzek na jego ramieniu.

Yang uśmiechał się od ucha do ucha, czuł niewyobrażalną radość. Po raz pierwszy od dłuższego czasu. I w tych wszystkich emocjach, odsunął się delikatnie od Hwanga tylko po to, by złapać jego policzki i złączyć ich usta.

Hyunjin stał przez chwilę w drobnym szoku, do momentu, gdy Yang się odsunął.

Spojrzał radośnie na Sierżanta.
— Chce dalej z tobą współpracować. — powiedział, a Hwang mógł dobrze zobaczyć w jego oczach wesołe iskierki, które co i rusz w nich przeskakiwały.

W końcu Hyunjin uśmiechnął się drobnie i zjechał dłońmi na jego biodra, by zaraz znów złączyć ich usta, tym razem w bardziej czułym pocałunku.

Trwało to chwilę, a gdy w końcu się od siebie odsunęli, Hwang zaśmiał się.

— Chyba nie mam innego wyboru, co? — prychnął i oparł czoło o to jego. Yang zaśmiał się wesoło i pokręcił głową.
— No niech będzie, współpracujmy, partnerze.

✔Shut Up [H.HJ x Y.JI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz