9

176 12 6
                                    

Hwang westchnął ciężko przeczesując dłonią włosy do tyłu i nie odrywając wzroku od akt na biurku. Był cholernie zmęczony, jednak nie miał najmniejszego zamiaru poddawać się. Miał kompletnie gdzieś, że siedział nad sprawą całą noc w swoim mieszkaniu, tylko po to, by rano przyjechać na posterunek i z powrotem usiąść przy papierkowej robocie.

Był zły na samego siebie, że dalej nad tym pracuje. Tyle miesięcy próbuje rozwiązać zagadkę Seulskiego mordercy, jednak miał wrażenie, że nie jest nawet blisko. Może właśnie dlatego, współpraca z Yang Jeonginem była tak uciążliwa? W końcu Hyunjin tak cholernie się starał przez tak długi czas, a młodszy nagle tak po prostu przychodzi, wtrąca się i ostatecznie zgarnie połowę zasług.

- Niech mnie ktoś zabije... Wcale się nie obrażę. - mruknął sam do siebie i zaraz oparł się bardziej o swój fotel. Odchylił głowę i przymknął na moment oczy. W tym samym momencie usłyszał szarpnięcie za klamkę, na co przeniósł wzrok na drzwi, przez które wszedł mężczyzna.

- Dzień Dobry, Sierżancie. - powiedział szybko, widocznie zmęczony. Wyglądał jakby spory kawałek biegł, jednak zdecydowanie nie miał ochoty się do tego przyznawać. Hwang skupił spojrzenie na jego osobie, dopóki nie postawił na biurku dwóch, plastikowych kubków. - Kupiłem nam kawę, pewnie też nie spałeś... - westchnął ciężko zdejmując z siebie płaszcz oraz szal. Starszy mimowolnie uśmiechnął się pod nosem.

- Dziękuję Detektywie, to bardzo miłe. - powiedział szczerze, biorąc w dłonie kubek i wstając z miejsca.

- Nie ma sprawy. Planujemy coś dzisiaj? - zapytał siadając na krześle przy biurku Hwanga. Ten, wciąż stojąc, wziął w dłonie plik kartek i położył je przed Jeonginem, który skupił na nich swój wzrok.

- Tu są wszyscy, najbardziej podejrzani. Dzisiaj przesłuchamy część z nich. - powiedział spokojnie. Chwilę patrzył w kartki leżące przed Yangiem, by po chwili skupić wzrok na detektywie. Widać było, że był bardzo skupiony jak i gotowy do wszelkiej pomocy. I szczerze, Hwang zaczynał się powoli przyzwyczajać do jego obecności. Zdecydowanie trochę bardziej doceniał jego chęci i zaangażowanie.

- Od kogo zaczniemy? - spytał nie odrywając przez chwilę spojrzenia od kartek.

- Cóż, o szesnastej na przesłuchanie mają przyjść rodzice tej dziewczyny, Park JiSoo, wcześniej, a dokładnie o trzynastej, policjanci przyprowadzą z aresztu jednego z głównych podejrzanych, Seo Minhyuk. - mówił spokojnym głosem i zaraz usiadł przy biurku, na przeciwko Yanga, który skupił na starszym swoją całkowitą uwagę.

- A Kang Donghae? Był najczęściej widziany w miejscach zbrodni, wiele dowodów jest przeciwko niemu. Musi mieć jakiś związek ze sprawą... - mruknął spoglądając znów na kartki. Hwang sięgnął dłoń w ich stronę i przekręcił jedną z nich na drugą stronę.

- Będzie jutro o osiemnastej. - poinformował szybko i odsunął się w tył, był opaść znów na oparcie krzesła. Skrzyżował ręce na piersi i westchnął cicho zmęczony. Yang widząc to, poczekał aż ich wzrok się spotka, a kiedy tak się stało, skinął na kubek z kawą. Sierżant przytaknął z drobną wdzięcznością i wziął w dłoń kawę, biorąc łyka, lekko schłodzonej kawy.

- Umówiłeś już przesłuchanie z Choi Sangwoo? - spytał, na co Hwang pokręcił głową. - Jak będziesz miał chwilę, zrób to, okej? Coś mi nie pasowało w jego zeznaniach. Może nic w tego nie wyjść, ale jednak warto się upewnić. - mówił spokojnym głosem, a Hwang ostatecznie przytaknął przyznając mu rację.

- Również, kiedy przyjdzie Seo Minhyuk, mniej więcej o tej samej godzinie pojawi się Kang Suyeon. - powiedział patrząc w karty, by opisać mu wspomnianą osobę. - Jest znajomą Minhyuka, oboje mają za sobą kilka przestępstw, kończących się zazwyczaj w areszcie. - mówił i zaraz westchnął ciężko. Sama myśl, że musi młodszego poprosić o pomoc, irytowała go. Jednak po ostatniej ich rozmowie, wiedział, że musi się bardziej hamować. - Jeśli możesz, przesłuchaj ją okej? Ja się zajmę Seo.

Yang przez krótką chwilę popatrzył na sierżanta lekko zszokowany taką prośbą. Mimowolnie uśmiechnął się i skinął, całkowicie się na to zgadzając. Może i w ten sposób pokazał, że wcale nie jest tak poważny i obojętny, jak pokazywał z początku, jednak na prawdę się cieszył, że ich współpraca szła do przodu. Hyunjin spojrzał na weselszą twarz młodszego, a czując bardzo drobne uderzenie ciepła w klatce piersiowej, odwrócił, niby obojętnie, wzrok na plastikowy kubek. Pieprzony małolat.

✔Shut Up [H.HJ x Y.JI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz