10

109 8 0
                                    

./Przesłuchanie świadka w sprawie morderstwa Park JiSoo.
Przesłuchiwany: Seo Minhyuk;
Przesłuchujący: Sierżant Hwang Hyunjin
13/11/2018 13:17/.

Seo: I co? Macie w końcu prawdziwe dowody na mnie?

Sierżant: Nie żartuj sobie, Minhyuk. Już nie pierwszy raz się spotykamy.

Seo: Racja, chociaż ostatnio byłeś dla mnie milszy, Hyunjin.

Sierżant: Nie zapominaj się. Mów co wiesz na temat zamordowanej.

Seo: A cóż ja mogę wiedzieć? Nie było mnie tam, mówiłem już.

Sierżant: Świadkowie mówili coś innego.

Seo: Pewnie kłamią. Dobrze wiesz, że nie przepadają za mną tam, gdzie mieszkam.

Sierżant: Ciekawe dlaczego. Może dlatego, że kradniesz? Albo urządzasz libacje alkoholowe na klatce schodowej? A może dlatego, że zaczynasz bójki w nocy pod oknami sąsiadów?

Seo: Musisz mi to wypominać na każdym przesłuchaniu? Ostatnio staram się unikać takich sytuacji.

Sierżant: Nie chce mi się w to wierzyć. W końcu który już raz w tym miesiącu lądujesz w areszcie? Dziewiąty?

Seo: Jedenasty. Jednak nie ma to nic wspólnego z tym co się wydarzyło.

Sierżant: Wiele dowodów jednoznacznie wskazuje na ciebie. I może nie na to, że to zrobiłeś, ale na to, że miałeś w tym swój udział.

Seo: Możesz mnie oskarżyć o wszystko. O wszelkie kradzieże czy pobicia, ale nie jestem, kurwa, mordercą ani gwałcicielem. Nie dam sobie tego wmówić. Nie pozwoliłbym też, żeby ktoś na moich oczach zrobił coś takiego. Nie jestem potworem, Hwang.

Sierżant: Tak? A co ze sprawą z lipca sprzed trzech lat? Jeśli się nie mylę to przyznałeś się do tego, że pomagałeś w morderstwie Kang YeonSuna.

Seo: Ale to nie ja go zabiłem.

Sierżant: Ale pomagałeś go zabić. Znałeś doskonale plany mordercy. To ty go przyprowadziłeś do domu mordercy, oddałeś go prosto w jego ręce. Przekazałeś mu nóż, były na nim twoje odciski palców.

Seo: Teraz będziesz mi wypominał sprawę, która wydarzyła się ponad trzy lata temu? Ludzie się zmieniają, a mi wystarczą te dwa lata więzienia. Zresztą miałem powody, żeby mu pomagać.

Sierżant: Ja tylko pokazuje, że już kiedyś miałeś w podobnej sytuacji udział. Jeśli wiesz coś, na temat sprawcy to lepiej, żebyś się od razu przyznał. Mniejsza kara cię spotka, a może i żadna, jeśli mu nie pomagałeś. Wystarczy, że wiesz chociażby mały szczegół.

Seo: Nic nie wiem na ten temat. Czy mogę już wrócić do aresztu?

Sierżant: Nie, nie zabierajcie go, jeszcze chwila. Mówiłeś, że brzydzisz się takimi ludźmi. Trzy lata temu też tak mówiłeś i w to akurat jestem w stanie uwierzyć. Tylko prawdziwy potwór mógłby zrobić coś takiego, skończony psychol. Jednak posłuchaj Minhyuk, to co powiesz, nie wyjdzie na jaw. Nikt się o tym nie dowie więc nikt ci nic nie zrobi. Jeśli na prawdę się tym brzydzisz to pomóż nam złapać tego skurwiela. 

Seo: A jeśli ci powiem coś, co wiem na ten temat, zadbasz o to, żeby nie pociągnęli mnie do konsekwencji?

Sierżant: Zrobię, co tylko w mojej mocy.

Seo: Dobra. Powiem tylko na początku, że nie jestem pewien czy mówimy o tej samej osobie. Wyglądał podejrzanie. A spotkaliśmy się niedaleko miejsca gdzie znaleziono ciało tej dziewczyny. Siedziałem mocno podpity na ławce, nic szczególnego, współlokator zrobił mi awanturę i mnie wywalił. Stwierdził, że póki nie wytrzeźwieję, mam nie wracać, rozumiesz? W taki mróz.

Sierżant: Do rzeczy, Seo.

Seo: Nie poganiaj mnie lepiej bo nic nie powiem.

Sierżant: Wybacz, kontynuuj i mów po swojemu.

Seo: Podszedł do mnie, skądś go rozpoznałem. Wydaje mi się, że wielokrotnie bywa w tamtym miejscu. Spytał mnie czy wszystko w porządku, miło, prawda? Jednak jego oczy. Wiesz, nie raz byłem przecież w więzieniu czy areszcie. Takie spojrzenie mieli tylko ci psychole. Odpowiedziałem mu, że tak i zadałem mu to samo pytanie co on. W końcu jego ubranie było poplamione krwią. Mówił coś o ważnej sprawie do załatwienia, nie pamiętam dokładnie. Coś o tym, że ktoś go napadł, jednak uśmiechał się tak, jakby nic sobie z tego nie robił.

Sierżant: Pamiętasz jak był ubrany?

Seo: Na pewno pamiętam białą koszulę, chyba dlatego pamiętam, że była cała we krwi. Musi być skończonym idiotą skoro ani trochę się nie kamufluje. Jakim cudem go jeszcze nie złapaliście?

Sierżant: Prawda zostaje wiele dowodów, jednak wiele z nich ostatecznie okazuje się zmyłką. Myślisz, że ten ktoś może cię znać?

Seo: Jeśli bywa tam częściej, to z pewnością. Kto by mnie nie znał, nie?

Sierżant: Racja. A co z twoją koleżanką z celi obok?

Seo: Możliwe, że to ona go zna. Ja tam tylko kojarzę więc więcej ode mnie nie wyciągniesz, Hwang. Nic nie wiem. Jedyne co mogę dodać to to, że uwierz, ona jest gorsza ode mnie. Nawet mnie potrafi czasem przerazić.

Sierżant: Domyślam się, kilka razy ją przesłuchiwałem.

Seo: Kończymy?

Sierżant: Tak, jednak jeszcze jakiś czas zostaniesz w areszcie. Jest podejrzenie, że możesz w tym uczestniczyć przez to, w jakich godzinach byłeś widziany niedaleko tamtego miejsca. No i nie miałeś alibi, a raczej wciąż nie masz. Nikt ci tego nie potwierdzi. Cóż, nic na to jednak nie poradzę.

Seo: Ty gnido. Ty pierdolony szmaciarzu. Oszukałeś mnie!

Sierżant: Wypuścimy cię jak twoje słowa zostaną potwierdzone. Można go już wyprowadzić.

Seo: Ty chuju. Ciekawe co zrobisz jak za kilka dni znowu zobaczycie pieprzone płatki róż. Oby któryś z was nie był, kurwa, następny.

✔Shut Up [H.HJ x Y.JI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz