16

70 7 2
                                    

Wręcz natychmiastowo jego plany się zmieniły, a sam popędził w kierunku dobrze mu znanego komisariatu policji. Wszedł do środka szybkim krokiem nawet nie witając się tym razem z żadnym z pracowników. Będąc juz przy odpowiednich drzwiach, szarpnął za klamkę i wszedł do środka, nawet nie patrząc na zaskoczonego towarzysza. Zatrzasnął szybko drzwi i dopiero wtedy nabrał do płuc więcej powietrza.

- Detektywie? - usłyszał zdezorientowany głos chłopaka. Dopiero wtedy spojrzał na niego, a Hyunjin doskonale mógł zauważyć w jego oczach niemały strach. Wstał więc z miejsca i podszedł do niego niepewnie.
- Wszystko okej? Powiedz coś. - dodał zaniepokojony.

- Płatki róż... Pod moimi drzwiami.. One tam były. Dalej tam są. - mówił przerażony, po tym opierając się plecami o ścianę. Na te słowa, Hyunjin wręcz natychmiastowo zamarł.

- Co? Jak to... Przecież... Skąd on..?

- Nie wiem, Hyunjin, na prawdę nie wiem. - powiedział ze stresu po raz pierwszy mówiąc do chłopaka po imieniu zamiast oficjalnie, jak zwykle.
- Znalazł mnie, on wie, gdzie mieszkam. - mówiąc to złapał się dłonią za głowę. Czuł jakby miała zaraz eksplodować z tego wszystkiego.

A Hyunjin nie był obojętny na te słowa. Mogli się nie lubić, nawet nienawidzić, jednak nie życzył mu jakiejkolwiek tragedii, wypadku i tym podobne.

- Chodź, usiądź i ochłoń. Musisz się uspokoić i zebrać myśli. Zauważyłeś coś podejrzanego ostatnio? Cokolwiek? - mówił starając się być jak najbardziej spokojny. Jednak w obliczu tej sytuacji nie potrafił, to graniczyło z cudem.

Bo skoro ten psychol wiedział, gdzie mieszka Jeongin to... Był możliwie kolejną jego ofiarą.

Tak jak Hyunjin nakazał, tak też Yang zrobił. Usiadł przed biurkiem, jednak tym razem nawet nie starał się być profesjonalny. Ciężko było mu uspokoić szybki oddech, spowodowany nie tylko biegiem na komisariat, ale przede wszystkim buzującymi w nim emocjami. Przeczesał włosy dłonią i przełknął nerwowo ślinę patrząc na krążącego po pomieszczeniu starszego.

- Nie mam pojęcia jak on... Jak on mnie znalazł. Przecież.. Byłem tak ostrożny.. - mówił cicho przerażonym głosem. W sytuacji zagrażającej jego życiu nie potrafił już przybrać żadnej z jego dotychczasowych masek. Miał ochotę rozpłakać się jak małe dziecko.

Owszem, nie raz był w niebezpieczeństwie z racji swojej pracy, jednak nigdy nie był na głównym celowniku. Zawsze zachowywał ostrożność, był bardzo czujny.

- Nikt nie szedł za tobą jak wracałeś do siebie? Detektywie, musisz coś... Cokolwiek pamiętać.. - mówił przejęty, a widząc jak młodszy zakrywa twarz dłońmi, od razu podszedł do niego. Przykucnął przed chłopakiem i złapał jego nadgarstki, by móc spojrzeć wprost w jego oczy.
- Musisz się uspokoić, Detektywie.

- Jak ty, Sierżancie, zachował byś się na moim miejscu? - skarcił go mimo wszystko jak najłagodniej. Hyunjin zagryzl wargę nerwowo.

- Przepraszam, masz rację... - westchnął i puścił jego nadgarstki, wstając na równe nogi.
- Zostań i trochę ochłoń, może coś ci się przypomni. Mam zaraz przesłuchanie, więc muszę cię zostawić. Spróbuj pozbierać myśli, wrócimy jeszcze do tego, okej? - powiedzial starając się znów wrócić do swojej opanowanej postawy. To było trudniejsze niż przypuszczał.

Jeongin przytaknął delikatnie i wziął kilka głębszych oddechów. Hwang z westchnieniem wziął potrzebne dokumenty i skierował się w stronę drzwi. Zanim jednak nacisnął klamkę, znów zerknął na chłopaka.

- Możesz na mnie liczyć, Detektywie Yang. Pamiętaj o tym.

✔Shut Up [H.HJ x Y.JI]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz