~4~

258 15 0
                                    

Pov: Pablo Gavi

Co on sobie myślał? Że ja i moja zajebistość, podzielimy się ubraniami? Ooo nie! Nie ma takiej opcji. Już i tak wyjątkowo podzielę się, moim kocykiem z logiem Barcelony.

- Masz.

Przykrył się, po samą brodę. Serio, było mu zimno... Dlatego nie piję i nie chodzę na imprezy.

- Zrobisz mi herbatę?

- Piliśmy jedną u Stegen'a. Pamiętasz?

- Nie dopiłem jej do końca... Z resztą chce ziołową, bo mnie łeb boli.

- Dobrze. Jeszcze coś?

- A masz coś do jedzenia?

- Mam, a co konkretnie?

- Paluszki. Najlepiej solne.

- Nie mam.

- A chciałoby ci się iść, do sklepu?

- Nie. Nie chcę. Widzisz jak śnieg pada?

Spojrzał w stronę wielkiego okna.

- Widzę. No, ale przynajmniej śnieżką nie dostaniesz... Drugi raz... Bynajmniej nie ode mnie.

- Mhm. Przekonujące.

- Proszę.

- Nie.

- Dobrze... A chociaż poleżysz, tu ze mną? Samotny jestem.

- Yyy... To ja, już idę do tego sklepu. Kupię od razu coś na obiad i kolację.

Pov: Joao Felix

Trochę mi smutno, że wolał iść do sklepu, niż ze mną leżeć. No niby sam go wysłałem, ale to nie jest ważne. Nie spodziewałem się, że Pablo może być takim kochanym kolegą. Cieszę, się, że nie jestem u siebie sam. Poprawiłem poduszkę, na której leżałem. Była twarda i niewygodna, ale nie będę narzekać. Wziąłem mój telefon, który leżał na szafce obok...

Joao... ~ Felix x Gavi (Felvi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz