Pov: Joao Felix
Dalej braliśmy się za zrobienie pierników. Jednak po drodze coś, musiało pójść nie tak...
- Joao!
- Co?
- Nie co, tylko się ubierz i idź do sklepu, po papier do pieczenia i mleko.
- Czemu ja?
- Bo ja tu gotuję.
Już się nie kłóciłem. Poprostu wziąłem kartę, reklamówkę i ruszyłem do najbliższego sklepu. Jakoś tak się stało, że otwarty był tylko monopolowy, gdzie jest miliony żuli. No ale dobra.
No i tak stałem, czekając na to, aż w ogóle, uda mi się do tego sklepu wejść.
Mleko znalazłem, ale z papierem gorzej. Kręciłem się pomiędzy wąskimi alejkami sklepu, aż napotkałem Xavi'ego. Zastanawiało mnie, co on tu do cholery robi? Trener i to jeszcze ma dziećmi, a jakąś wódkę będziesz w chlał. Obok niego, stał Ancelotti. Jeszcze ciekawiej. O nie... Oby nie było tutaj tych z Madrytu...
Bardzo mnie to zastanowiło, bo przecież Real nie ma tu, ani w okolicy narazie żadnego meczu...
Ja pier... Papier, którego szukałem leżał centralnie przed nimi. I co teraz?
- Przepraszam. - Felix.
Obydwoje się odwrócili i na mnie spojrzeli.
- Joao dzieciaku, co ty tu robisz? - Xavi.
- Po mleko i papier przyszedłem. - Joao.
- Do monopolowego? - Ancelotti.
- Inne sklepy były zamknięte. - Felix.
- Mhm. - Xavi.
- A jeśli mogę wiedzieć, to co wy tutaj robicie. - Felix.
- Słuchaj to nie jest czas, na takie rozmowy. - Ancelotti.
- Wiesz... Może przyjdźcie do mnie z Gavi'm jutro... Musimy porozmawiać. - Xavi.
- No dobrze... - Felix.
Udałem się szybko do kasy. Muszę opowiedzieć o tym Gavirze. I to jak najszybciej.
_______________________________________
Przepraszam, jeśli jakieś zdania są pisane w dziwny sposób, ale ten rozdział pisałam w autobusie.
CZYTASZ
Joao... ~ Felix x Gavi (Felvi)
Romance✿ Specjał z okazji... Roku tutaj! ~Felvi (Felix x Gavi) przynajmniej ja i moja psiapsi, tak nazywamy ten ship. ~Miłego czytania! Zaczęłam pisać 24 listopada, wstawiam 1 grudnia, a kończę 31 grudnia. ~Największe osiągniecie: #32 w ship ...