~5~

242 17 1
                                    

Pov: Joao Felix

Wszedłem w galerię. Zobaczyłem kilka, zdjęć Gavi'ego.

No, tak. On mi przekazał klucze i telefon... Mam nadzieję, że nie czytał jakiś wiadomości, albo coś... Ale jedno z zdjęć przykuło moją uwagę. Ja byłem w tle, spałem na podłodze, czyli tam gdzie się obudziłem... A on pozował w czarnych okularach przeciwsłonecznych. Jest to chyba jedno z ładniejszych w mojej galerii...

Po około 30 minutach, Pablo wrócił z reklamówką. Był cały biały, od cały czas padającego śniegu. Podszedł do mnie i podał mi te paluszki.

- Dzięki ci bardzo.

- Mhm. Na obiad zrobię rosół. Robert kiedyś dał mi przepis i mówi, że to dobre na choroby i kaca.

- Okej. A ile mogę u ciebie zostać?

- Nie wiem, jeszcze tego. A co?

- Nic. Fajnie mi jest tu z tobą.

***

Pov: Pablo Gavi

- Pablo, gdzie masz łazienkę?

- Tam, na końcu korytarza.

- Okej.

Udał się, szybkim krokiem do pomieszczenia. Chyba zrobiło mu się gorzej. Wymiotował. Aż mi się go szkoda zrobiło. Po raz kolejny. Lubię go. Stałem pod drzwiami. Może niech zostanie u mnie na noc.

***

Nałożyłem małą porcję rosołu, Felix'owi. Zaniosłem do salonu gdzie leżał skulony. Nawet mi dobry wyszedł, jak na to, że gotowałem go pierwszy raz.

Zmienił pozycję na siedzącą. Sam sobie też nałożyłem i zasiadłem obok niego.

- Mmm. Dobre. Nie wiedziałem, że umiesz tak gotować.

- Zazwyczaj nie gotuję. Nie przepadam za tym.

- Haha. Jestem wyjątkiem, dla którego gotujesz.

- Można tak powiedzieć...


Joao... ~ Felix x Gavi (Felvi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz