~31~

189 9 3
                                    

Pov: Joao Felix

Była wczesna poranna godzina. Jakoś, po wczorajszym ogarnianiu, nie chciało mi się spać. Przypomniało mi się, że wieczorem wpadają chłopacy. Wypadało by jeszcze, zrobić tu taki klimat. Na szczęście, wczoraj w sklepie, zakupiłem girlandy (nie wiem, czy to się tak nazywa) i je powiesiłem, by było ładnie. Gavi wciąż spał, więc pomyślałem, że zrobię nam śniadanie. Mmm jajecznicę. W połowie procesu gotowania, Pablo zjawił się w kuchni.

- Nie spodziewałem się, że ty tak na serio, z tym gotowaniem.

- A widzisz.

***

Robił się wieczór. Była godzina 18, gdy Lewy z tym Zalewskim byli, pod naszymi drzwiami.

Przywitaliśmy się, po czym dwójka Polaków, była już w naszym domu. Rozglądali się po salonie, a potem przeszliśmy, dalej by zobaczyli, jak to wszystko umeblowaliśmy.

***

Wróciliśmy do salonu. Mieliśmy sporo różnego jedzenia i alkoholu. Jak się dowiedzieliśmy, reszta Barceloniarzy robi jednen, wielki melanż, ale i tak byśmy nie byli, nim zainteresowani... Ja nadal pamiętam wydarzenie, sprzed miesiąca...

- A więc, to jakie są pomiędzy wami relacje? - spytałem Zalewskiego i Lewandowskiego.

- Dobre, ale po za tym... Jesteśmy razem. - Robert.

- To super. Pasujecie do sobie. - Gavi.

Nicola, aż się zarumienił. Siedział opierając się o Roberta.

***

Pov: Pablo Gavi

Zaczęli już strzelać fajerwerkami. Wyszliśmy zatem na taras (nie wiem, czy pisałam o jego istnieniu, ale ok). Niebo było śliczne. Kolorowe fajerwerki, czy inne tam petardy ślicznie je oświetlały. Nawet nie wiem, kiedy Felix zdążył mnie objąć.

Nicola siedział na kolanach Roberta, który siedział na wiklinowej kanapie.

Spojrzałem na zegar, który postawiłem na barierce tarasu. Była 23.58...

Felix odwrócił mnie, po czym oplótł ręce na moim karku. Zaczął namiętnie całować. Te uczucie... Jak z bajki, jakby... Nie działo się to naprawdę... Odwzajemniłem pocałunek, nie pozostając mu dłużny. Ta chwila, dłużyła się w nieskończoność, ale ja nie chciałem jej przerywać.

- Wszystkiego najlepszego z okazji nowego roku! - Robert i Nicola.

W tym momencie się od siebie oderwaliśmy i patrzyliśmy. Nie potrzebowałem słów, by zrozumieć jak bardzo mnie kocha. I to z wzajemnością.

- Wzajemnie. - Felix.

- Życzę wam dużo miłość. - Gavi.

- My wam też. - Robert i Nicola.

W tym momencie, uświadomiłem sobie, że wchodzę w ten rok, nie sam, nie ze złamanym sercem, a z Felix'em. Joao Felix'em, którego kocham. Aż nie mogę uwierzyć, że nasza wspaniała przygoda trwa już miesiąc. Oby dalej, było tylko lepiej. Wtuliłem się w niego.

- Dziękuje... Że jesteś! - Gavi.

_______________________________________

Cóż, ja mam przekazać? Szczęśliwego nowego roku. Ja dzisiaj, już kończę te dzieło... Pisanie go dało mi wiele emocji i wyzwań. Nie łatwo było wstawiać, tak często rozdziały...

Aczkolwiek, może jeszcze dzisiaj zacznę coś nowego...

Propozycję na książkę:

* Vinicius x Gavi

*Arrizabalaga x Gavi.

*Pedri x Bellingham

*Lewandowski x Ronaldo

*Lewandowski x Messi

*Ronaldo x Messi

Jeśli ktoś, byłby którymś z tych zainteresowany to pisać w komentarzu, albo jakąś inną propozycję, której jeszcze nie było na moim koncie, a postaram się ją rozważyć... :)






Joao... ~ Felix x Gavi (Felvi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz