Joao... ~ Felix x Gavi (Felvi)

~21~

Pov: Pablo Gavi

- To co oglądamy?

- A nie wiem.

- Jakiś romans?

- Nieee.

- No to co?

- Weź odpal jakiś paradokument, te co Robert ogląda.

- No dobra.

- No i przy okazji przynieś jakieś żarcie.

- Co ty chcesz jeść w środku nocy?

- No jak to? Bez żarcia, mam coś oglądać? Ty chyba jesteś nie poważny. 

- Ja już nic nie mówię. Popcorn?

- Mmm... Tak.

Że mu się zachciało żreć. I jeszcze te zjebane paradokumenty oglądać... Po chuj się go pytałem, o romans. Mogłem go puścić i tyle. Ale dobra... Niech mu tym razem będzie.

Pov: Joao Felix

Chciałem oglądać te paradokumenty w oryginalnym języku, więc dałem se hiszpańskie napisy.

Wszystko fajnie, ale nie. Co do kurwy tak jebie!?

Odpowiedź była prosta.

- Pablo! Jak można było spalić popcorn...

- Normalnie. Następnym razem sobie sam zrobisz.

Usiadł obok. Widziałem, że jest obrażony. Dobra w dupie. Przejdzie mu.

***

Minęły 2 odcinki Szpitala TVN i 1 szkoły TVN. Pablo nadal siedział obrażony.

- Ej!?

- Czego chcesz.

- Gniewasz się na mnie?

Spojrzał na mnie, jakby miał mnie zjeść, lub zabić wzrokiem.

- Co mam zrobić byś mi wybaczył?

Nie odpowiedział. Wykorzystałem, że była jakaś reklama. Położyłem go potem przytuliłem.

- Teraz nie masz innej opcji. Wybaczysz mi? Przepraszam.

- Przemyśle to.

Nachyliłem się nad nim i pocałowałem w policzek, potem w usta.

On się tylko na mnie patrzył.

- Dobra, a więc mam jeszcze jeden sposób.

Zacząłem go łaskotać. Uśmiechnął się lekko, ale nie był w stanie tak długo wytrzymać. Wybuchł śmiechem. Spadliśmy na podłogę robiąc spory huk. Jedne z drzwi się uchyliły. Zza nich wyszedł nie kto inny, jak Nicola Zalewski. Patrzył się na nas, jak na debili. W sumie, to trochę nimi jesteśmy...

- Wszystko okej? - Zalewski.

- Tak. - Gavi.

- Sorry, że cię obudziliśmy. - Felix.

- Nie ma problemu. Jesteście u siebie. - Zalewski.

Wrócił do pokoju. Spojrzałem na Pabla. Słowa nie były potrzebne. Wystraszył śmiech...