Joao... ~ Felix x Gavi (Felvi)

~17~

Pov: Xavi

- Em... To... Pedri i Ferran, Araújo i Vinicius i wy... Przynajmniej tyle, ja wiem. - Xavi.

- Okej. - Gavi.

- Właśnie, a co z Fer'em i Pedri'm? Dostaną jakąś karę? - Felix.

Zastanawiałem się. 1 Melanż. 2 Ucieczka z treningu. Hm...

- Raczej tak. Może posprzątają szatnie. - Xavi.

***

Pov: Gavi

- Joao?

- No co tam?

- Co z nami dalej?

- Nie wiem.

- No ja też. Skoro jesteśmy razem, to może wprowadzisz się do mnie na stałe?

- Chętnie. Ale tak teraz? Czy jeszcze z tym poczekamy?

- A dlaczego nie. Możemy teraz.

- Bo wiesz... Ja tam u siebie mam sporo rzeczy...

- Pomogę ci je ogarnąć.

- Dzięki.

Skręciliśmy w uliczkę, gdzie był dom Felix'a. Chłopak otworzył drzwi. Dom w sumie nie był, aż tak duży, więc zapewne zajmie nam to tylko kilka dni.

Zaczęliśmy od szafek, w sypialni. Konkretnie od reszty ubrań, których nie wziął do mnie.

- Jaka zajebista bluza!

- Pokarz. Aaa ta. Możesz ją wziąć dla siebie. A tą chcesz?

- Nie. Nie podoba mi się.

- Kupiłem, a nie noszę. A była w chuj droga. Szkoda ją wyrzucać, albo coś.

- To może wystaw na jakiegoś olx'a czy coś.

- No chyba tak zrobię.

Joao dalej przeglądał ubrania, a ja zająłem się szafką, obok łóżka. Wyjąłem stamtąd, różowy notatnik. Pierwsze kilka stron było pustych. Ale zauważyłem w pewnym momencie, że coś przebija. Obróciłem kartę. Czytelnym, kaligraficznym pismem było napisane

"Rozdział 1"
"Zaczęło się od meczu"

Hm. Ciekawe. Czytałem treść. Był to ship pomiędzy piłkarzami. Ale nie połapałem się jaki. Gdy byłem w dużo dającym do rozmyśleń, fragmencie, Joao wytwał mi z ręki notatnik.

- Nie czytaj tego!

- Czemu!? Zapowiadało się ciekawie.

- Pablo, to moje prywatne zapiski... Z resztą one są takie zjebane...

- Nie są! Daj mi dokończyć.

_______________________________________

Zaczęłam czytać swoje "Lewy x Gavi x Przygody" co ja tam napisałam... Ile tam błędów... Treść jest nielogiczna , ale wspomnienia z mundialu i meczu Polska - Czechy... Jestem na 70 rozdziale :) ogólnie to jeszcze takie info, że poza tą książką, rozdziały będą się pojawiać jak będę miała wenę. Bo przyznam czasami wstawiam, na silę i nie jest do zbyt dobre...