Szpital

182 9 2
                                    

Wyszłam z stadionu.
-Jak to możliwe, że wygrali? - spytałam sama siebie nie dowierzając. Szedłam gdzie mnie nogi prowadziły, gdy nagle znalazłam się pod szpitalem. Czyli mam przeprosić Vlada? Niech będzie. Moja podświadomość chyba ma rację. Podeszłam pod jego sale i zapukałam. Odpowiedziała mi cisza. Weszłam do środka i go nie było. Podeszłam pod salę rehabilitacji i go tam zobaczyłam.  Chciałabym mu pomóc, ale jak. 3 lata od kąd gram w sektorze. Wiem. Stałam tam chwilę. Aż skoczyła się rehabilitacja. Chłopak usiadł na wuzku i został wypchany przez lekarza z sali.
-Hej Kira - uśmiechnął się. Tego się nie spodziewałam. Myślałam, że na mnie nakrzycz, że gram w sektorze czy coś.
-Hej. Mogę go zabrać? - spojrzałam na lekarza
-Oczywiście. Proszę - powiedział odsuwając się od wuzka chłopaka.
-A więc czemu grasz dla piątego sektoru? - spytał spokojnie kiedy wjechaliśmy do sali.
-Ciężko wyjaśnić - odpowiedziałam i pomogłam mu wejść na łóżko.
-Dzięki - podziękował za pomoc i obdarował mnie uśmiechem.
-Nie ma za co - też się uśmiechnęłam
Siedziałam z nim chwilę rozmawiając.
-To ja idę - powiedziałam wstając
-Dzięki za odwiedzenie.
-Luzik
Wyszłam najpierw z sali, a potem z szpitala. Zobaczyłam stającą postać w czarnym garniturze i czarnym kapeluszu.
-Cesarz cię wzywa.
-Dobrze

Ogólnie wiem, że rozdziały są krótkie, ale to przez to, że tworzę je w szkole i tam je też dzielę na części. Postaram się pisać je dłuższe, ale nie obiecuje. Bo i tak wychodzą o wiele dłuższe niż te z lekcji.

5 sektor || inazuma eleven go Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz