Rano wstałam sama z siebie o 10, uznałam, że pójdę pobiegać, dlatego też poszłam do łazienki się odpowiednio ubrać do czynności która chce wykonać.
Tak wyglądał strój to porannego ćwiczeniaNie malowałam się, ponieważ jak wrócę pójdę się umyć I przebiorę w czyste ciuchy plus się spocę i makijaż mi by się rozmył.
Długo nie czekajc zeszłam na dół do salonu gdzie o dziwo wszyscy byli, ale nie zwróciłam na to dużej uwagi bo poszłam do korytarza założyć obuwie.H: Nguet gdzie idziesz??
- Biegać, a co? Chcesz iść ze mną??
H: Ja podziękuję
Jh: Ja chętnie pójdę i tak miałem zacząć to robić więc od czegoś trzeba zacząć
- To się ruszaj
Jk: To ja też idę
- Raz dwaCzekając na chłopaków wzielam małe jabłko, które postanowiłam zjeść.
Akurat jak skończyłam zjeść owoc zeszli chłopacy, w czasie gdy oni zakładali buty Ja myłam ręce.Jh: Idziemy??
- TakZapiełam bluze i wyszliśmy z domu.
Gdy wyszliśmy za bramę zaczęliśmy biec truchtem do pobliskiego parku.
Pobiegaliśmy w parku z jakąś godzinkę, po tym czasie pobiegliśmy do domu.
Po około 10 minutach byliśmy, jak wchodziłam do domu poczułam zapach naleśnikow. Postanowiłam się dowiedzieć kto je robił- Kto robił?!?!
D: Ja !!
- Zostało coś?!?!
D: Dla ciebie??
- Tak dla mnie
D: Są i to dużo
- Dzięki jesteś naj
D: Wiem
- Ale nie tak jak ja
D: No z tym to muszę się zgodzić
- WiemŚciągnęłam buty I poszłam wraz z chłopakami do salonu, którzy od razu rzucili się na sofę.
JK: Jestem zmęczony
S: Co wy tacy styrani??
Jh: Przez całą godzinę biegaliśmy jedno kółka truchtem drugie, sprintem
RM: Czyli macie słaba kondycję
Jk: Nguet weźmiesz ich też na taki bieg??
- Juto wszyscy mają być o 8 gotowi do biegania
S: Czemu o 8??
- Bo o 8 później mam coś do załatwienia
JM: A co??
- Nie twoja sprawa JiminNie chcąc już gadać poszłam do swojego dotychczasowego pokoju po czyste ciuchy.
Gdy miałam już odzierz w ręce ruszyłam z nią do łazienki.
Gdy się wykompalam założyłam czyste ciuchy I makijaż, które tak się prezentował w efekcie końcowym:
Tak uszykowani zeszłam na dół I ruszylam od razu do kuchni zjeść naleśniki, zostawione dla mnie przez Dinha.
Akurat smarowałam naleśnika nutellom Gdy ktoś mi go zabrał.Jh: Ja też chcę
Jk: I ja!!
- to sobie zróbcie - powiedzialm powtarzając czynności która wykonał Jhope, czyli zabranie naleśnika. Ugryzłam go i się do nich uśmiechnęłam.Jk: Aaaaa! - nagle Jungkook wszasnał, w efekcie czego prawie podskoczyłam.
J: Co się stało? Kook czemu krzyczysz??
Jk: Bo Nguet ma taki śliczny uroczy usmiech
Jh: Czemu go nie zobaczyłem, musiałem naprawdę barć akurat naleśnika??
V: Nguet, pokarzesz?? Uśmiechniesz się jeszcze raz???
- Może jeszcze przytulas??
V: Omg na serio?? Tak!!
H: Mówiła to ironicznie
V: Ale uśmiechnąć się może
- Ale nie chce
V: No proszę! - V zrobil słodkie oczka. Stety lub niestety nie zadziałały one na mnie
- Sory V Ale one na mnie nie działają
S: Dajcie jej już spokuj?
RM: Yoongi ma rację dajcie jej zjeśćTak jak ja powiedział lider tak chłopaki zrobili. Gdy sie najadłam usiadłam na kanapie w salonie, obok Sugi.
Walnęłam Yoongiego z łokcia w rzebro.
Ten odwricil się do mnie z pytajaca miną, natomiast ja uśmiechnęłam się do niego. Wiedzialm że chciał, a chłopaków odciągnął ode mnie dlatego żeby nie wywierali na mnie presji.
Gdy to zrobiłam oczy Yoongiego rozszerzyły się a usta otworzyły. Zaśmiałam się na ten odruch.
Przymknęłam jego buzię i się odezwalam- zamknij ta budzie bo ci mucha wleci i ci tam nasra
S: Jungkook nie kłamał, naprawdę masz śliczny uśmiech, ale jeszcze śliczniej si5w śmiejesz
- Czy to ma być podryw??
S: Nie tylko mówię co uważam
- Ah tak?
S: TakNawet nie zauważyłam kiedy reszta członków zespołu, jak i moi przyjacie patrzą na nas.
- Coś mi się nie wydaje
S: A to niby dlaczego??
JM: O czym tak gadacie??
S: O niczym
JM: Podoba Ci się moja siostra..
S: Co nie!
- No właśnie. On mi też mi się nie podoba
S: Dziękowała mi że was odciągnęłem od niej
V: A czym??
S: Uśmiechnęła się do mnie
J: Coo?!
V: Ja też chcę
Jh: I ja
- Nieee - powidzialm machając palcem, po tej czynności spojrzałam na godzinę była 14, za 30 minut byłam umówiona. - Dobra ja spadam
JM: Gdzie idziesz??
- Nie ważne
JM: No powiedz - zrobil słodka minke która na mnie nie zadziałała
- Hong idziesz że mną??
H: A gdzie idziesz??Wyciągnęłam telefon i napisałam jej wiadomość. Stety lub nie stety jeden z członków zespołu ja podejrzał.
H: Co mi się gapisz w telefon??
V: Przepraszam
H: Ja ci nie pomogę nie doradzę Ci sorka
- To pójdę sama
V: Ja mogę z taba iść
- A pomożesz,?
V: Tak, sam mam
- To idziesz
JM: Mogę też??
- Nie
V: Weźmy kogoś jeszcze
- Okej wybierz kogoś,
V: To Jim...
- Oprócz Jimina, bo będzie truł mi a ja chce spokouj
V: Dobra to Yongi albo Hoseok. Ten który pierwszy się ubierze idzie z nami
S: Niech Hope idzie mi się nie chce
Jh: Okej, chętnieGdy chłopaki założyli buty I kurtki poszliśmy do mojego auta.
Zapielksmy pasy o riluszylismy w stronę miejsca docelowego.
Wraz z chłopakami i hodowca uzgodniłam szczegóły i mogliśmy wracać do domu.
Jutro musiałam pojechać po nowego domownika i po rzeczy dla niego.☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Hejkaa
Co tam u was??
Chce wam wszystkim życzyć wesołych świąt, zdrówka, spełnienia marzeń, I pojechania na koncert swojego fav zespołu kpopowegoBuziaczki 💋💋
Kocham was ❤️❤️Ps. Rozdział nie sprawdzany więc mogą być błędy i literówki
CZYTASZ
𝕹𝖎𝖊 𝕵𝖊𝖘𝖙𝖊𝖒 𝕿𝖆𝖐𝖆 𝕵𝖆𝖐 𝕴𝖓𝖓𝖎
FanfictionO dziewczynie która w wieku 16 zmieniła miejsce zamieszkania, nie utrzymuje kontaktu z rodziną. Nie chce mi się jakoś rozpisywać więc zapraszam do przeczytania Ważne informacje -zdjęcia są pinteresta -informacje zostały zmienione na potrzebę ksi...