Rozdział 26

6 0 0
                                    

Następnego dnia wstałam o 10, ponieważ o 12.30 musiałam odebrać naszego nowego przyjaciela. Od razu wstałam I podeszłam do szafki po ciuchy I czysta bieliznę. Wczoraj mieliśmy jechać po meble dla nas takie jake nam się podobają żebyśmy czuli się tu lepiej ale wypadło nam wybieranie nowego domownika.
Pomyślałam o tym że można by było przyjechać dzisiaj po to, I kupić przy okazji rzeczy dla pupilka.
Nie tracąc czasu poszłam do łazienki się uszykowac. Mimo że było dzisiaj chłodno to postanowiłam ubrać spódniczkę. Gdy wykonałam codzienna rutynę ubrałam się.
Tak prezentował się mój dzisiejszy strój I makijaż

Tak prezentował się mój dzisiejszy strój I makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gotowa podeszłam do szafki nocnej na której był perfum, którym się popsikalam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gotowa podeszłam do szafki nocnej na której był perfum, którym się popsikalam.
Gotowa zeszłam na dół. O dziwo wszyscy byli na dole.

JM: Witamy naszego śpiocha
- Jest 11 a wstałam o 10, więc nie jestem śpiochem
S: mówiłem że zapomniała
- o czym??
JH: Mieliśmy iść wszyscy razem biegać
- Faktycznie, no cóż pójdziemy jutro
JK: A nie zapomnisz??
- No,niech ktoś z was mnie obudzi
V: Okej
- Co na śniadanie???
H: Tosty
- Kocham cię Hong!

Podeszłam do dziewczyny, I przytuliłam ja od boku. Ta tylko się zaśmiałam i mnie poklepała po głowie.

D: A jak mnie nie przytulasz jak zrobię Ci naleśniki i kakao
H: Zazdrosny??
D: A żebyś wiedziała

Zawahałam się ale podeszłam, do Dinha I go przytuliłam. Chłopak był w chwilowym szoku bo,wie że nie lubię się przytulać ale po chwili odwzajemnił  czułość. Postanowiłam mu powiedzcieć dlaczego przestałam się przytulać i być jak to on na mnie kiedyś mówili panda. Dlatego powiedzialm szeptem tak by tylko on usłyszał

- Jak wrócę musimy pogadać

Gdy to powiedziałam odsunęła się od niego i podeszłam do kuchni po wykonany przez Hong posiłek. Gdy zjadłam była już 11.30 co oznaczało że czas się zbierać. Tak też zrobiłam. Będąc już gotowa do wyjsci w korytarzu krzyknęłam

- To ja idę!!
JM: Gdzie??
- Zobaczysz jak wrócę
JH: Jedziesz po niego??
- Tak
V: Możemy z tobą???
- Niech będzie, ale tylko Ty V i Hoseok
JH: Tak!!
- Ruchy bo ja już jestem gotowa. Czekam na was w aucie
V: Okii

 𝕹𝖎𝖊 𝕵𝖊𝖘𝖙𝖊𝖒 𝕿𝖆𝖐𝖆 𝕵𝖆𝖐 𝕴𝖓𝖓𝖎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz