Rozdział 27

2 0 0
                                    

Wczoraj nie zdążyłam pogadać z Dinhem, dlatego postanowiłam zrobić to dzisiaj. Muszę skończyć to przedłużać i mu o tym powiedzieć.
Chce to zrobić jak najszybciej by przyjaciele mojego brata jak i on sam się o tym nie dowiedzieli
Chcąc mieć to już za sobą wstałam z łóżka I wyciągnęłam z szafy ciuchy.
Za niedługo będzie to już mój pokój.
Mimo że już od jakiegoś czasu tu jestem, dopiero teraz gdy pokój będzie przechodził remont i będzie wyglądał tak jak bym chciała, mogę go nazywać swoim.
Gdy w ręce miałam ciuchy I czysta bieliznę udałam się do łazienki, by wykonać codzienna rutynę.
Tak prezentował się dzisiejszy look i makijaż

 Tak prezentował się dzisiejszy look i makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gotowa zeszłam na dół po schodach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gotowa zeszłam na dół po schodach.
Stety lub nie stety nie doszłam do miejsca docelowego jakim była kuchnia, bo zobaczyłam pewien ciekawy widok. Przyglądałam się im tak chwilę Gdy nagle ktoś mnie wystraszył.

Jh: Hejka
- Matko święta Jhope nie strasz

Mówiąc to uderzyłam go lekko w klatkę piersiową

Jh: Przepraszam
- Nic się nie stało tylko proszę nie starasz mnie już
Jh: Dobrze. Nie idziesz??
- Nie uważasz że Hong I twój hyung się do siebie zbliżyli??
Jh: No w sumę masz racje. Ładnie razem wyglądają nie sądzisz??
- Prawda
Jh: Co ty na to aby pobawić się w ich swatkę??

Patrzyłam to na Hoseoka to na Hong i Jina. W końcu swój wzrok zatrzymałam na osobie z którą rozmawiam.

- To jest nieźle pomysł

Kończąc mówiąc uśmiechnęłam się do Jhope.
Ten odwzajemniłem gest I powiedział

Jh: Masz śliczny uśmiech
- Dziękuję
Jh: To co idziemy na śniadanie??
- Tak, chodźmy wspólniku

Tak jak powiedzieliśmy tak zrobiliśmy. Już po chwili byliśmy w kuchni, a na blacie było gotowy posiłek.

- Kto robił??
J: Ja I Hong. A co??
Jh: Nic tak tylko pytamy
J: Dobra
- Hong chcesz z Jinem wyprowadzić Dala na spacer??
H: No ja mogę, nie wiem jak Jin
J: Ja też mogę
- Dziękuję

Jin i Hong od razu jak ich o to poprosiłam poszli sie ubrać i poszli z psiakem na spacer.
Natomiast ja zostałam sam z Hoseokiem.
Wpadłam na pomysł by do śniadania zrobić nam kakao, do tego celu potrzebowałam kubków. Miałam zamiar je sięgnąć ale moje żebra dały o sobie znak i syknęłam, oczywiście nie uszło to uwagę Jhopa. Niestety...

JH: Wszystko dobrze??
- Tak tylko...
Jh: Tylko co??
- Żebra dały o sobie znać
Jh: Pokaż
- nie będę ściągać bluzki
JH: Masz ja podwinęła głuptasie
- Och, no dobra

Zrobiłam tak jak powiedział Jhope,.sam zrobil to co powiedział. Po nie długim czasie odezwał się.

Jh: Nie wygląda źle. Dam ci masc, tylko musisz nałożyć ja mała warstwę bo jak za dużo to będzie mega piec
- Dobrze, dziękuję
Jh: poczekaj pójdę po nią
- Okej

Tak jak powiedział tak zrobil. Po chwili wrocil z nią I mi ją dal

JH: Proszę
- Dziękuję

Podwinęła bluzkę I wycisnęłam na palec masc.
Zaczęłam smarować miejsce Gdy odezwał się Hoseok przerywając, wykonywana przez ze mnie czynność.

Jh: Mówiłem że ma być cienko
- Przecież jest
Jh: Jeszcze mniej, daj nałożę ci ja
- Nie poddasz się??
Jh: Nie
- No niech Ci będzie

Chłopak zrobil to vo powiedziałam, po czynności umył ręce, tak jak oczywiście ja  i obydwoje kontynuowaliśmy nasze wcześniejsze czynności. Do kuchnie po jakość 10 minutach zeszli chłopacy.

D: Hejka Nguet
- Siemka
JM: Już nie śpisz??
- Z tego co wiem mieliśmy iść biegać, a jest już 11
V: Faktycznie
RM: A gdzie Hong I Jin
H: Tutaj
- Jak na zawołanie
J: Mam nadzieję że będziesz go tresować
- Tak a co się stało
J: Ugryzł mnie!!
H: I nie chciał iść ciągnął cały czas do domu
- Dal się stensknił??
--Hauhau
JM: To chyba miało znaczyć tak
- Dobra bo mieliśmy iść biegać??
S: Teraz to nam się zapomniało
- Właśnie widzę, yo co wieczorem biegamy??
JK: To będzie najlepsze rozwiązanie
D: Nguet bo chciałaś ostatnio ze mną o czymś rozmawiać
- Tak, to zjesz śniadanie to pogadamy
H: O tym będziecie rozmawiać??
- Tak o tym co ostatnio gadałyśmy
H: Dinh to lepiej nie pij kawy
D: Aż takie mocne??
H: Tak
JM: Ja też chcę wiedzieć jestem twoim starszym bratem.
- Kiedyś może Ci powiem
JM: Kiedyś to znaczy kiedy
- Jimin, proszę i tak trudno mi było tu przyjechać więc dla mi czas się oswoić
JM: Przepraszam, że wywieram na tobie presję
- Spoko

Gdy Dinh się najadł poszliśmy do pierwszego lepszego pokoju w którym miałam zamiar powiedzieć Dinhowi prawdę.

D: Więc o czym chciałaś gadać
- O tym dlaczego nie jestem już tulaśną panda
D: Ejj, spokojnie jeżeli to dlatego że wywierają na tobie presję to nie musisz mówić
- Ale chce Dinh, czas żebyś poznała prawdę
D: Hong ja zna
- Tak, ale nie bądź zły ani na nią ani na mnie jej też było mi ciężko to powiedzieć
D: W takim razie słucham co chcesz powiedzieć

Powiedzialm Dinhowi o wszystkim. To jak się czułam będąc w ich towarzystwie, będąc sam na sam z kimś innym. To jak się czułam ukrywając to przed rodzina, bojąc się ich reakcji.
Powiedzialm mu o wszystkim, naprawdę poczułam siw lepiej. Donh obiecał ze pomoże mi z tym walczyć.  Po naszej godzinnej rozmowie Zeszliśmy na dół gdzie wszyscy siedzieli w salonie i oglądali jakaś dramę.

H: Już po rozmowie??
D: Tak
H: I jak się czujesz Nguet??
- Lepiej, I muszę Ci przyznać rację
H: O tym że miałam rację to wiedzialm ale miło że mi ją przyznajesz
D: Uważam Nguet, że powinnaś taka sama rozmowę przeprowadzic też z Jiminem, ale głębsza
- Na serio??
H: Też tak uważam. Mimo wszystko to twój bra
D: I myślę że to co mi powiedziałaś będzie błędne a jak nie to nie jest twoim bratem
JM: Ale czemu nie mam być jej bratem
- Dajcie mi czas to wam powiem, wam wszystkim dobrze??
S: Spokojnie, bez presji
- Ta, bez presji

Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu, dram, chłopaki gadali o swoich fanach i jak fajnie by było jakbyśmy kiedyś z nimi pojechali w trasę, albo pracowali w jednej wytwórni, I o innych duperelach. Chłopaki rozpoczeli nawet zawody w gry na konsoli, oczywiście wszyscy wzięliśmy udział i każdy musiał rywalizować z każdym.
Chyba muszę przyznać, że nie potrzebnie obawiałam się tego przyjazdu i może przez ten czas być ciekawie.

 𝕹𝖎𝖊 𝕵𝖊𝖘𝖙𝖊𝖒 𝕿𝖆𝖐𝖆 𝕵𝖆𝖐 𝕴𝖓𝖓𝖎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz