12. It hapens

108 5 43
                                    

Jeff gdy czuł że przyzwyczaiłem się do jego wielkości przestał być delikatny. Robił do szybko i mocno, tylko czasami zwalniając. Ja po prostu jęczałem z przyjemności. Nagle odwrócił mnie na brzuch wbijając się we mnie mocno ,a ja jęknąłem wtulając twarz w poduszkę. On jeszcze bardziej przyspieszył ruchy sapiąc seksownie. W pewnym momencie drobił jeden mocny ruch i poczułem jak w środku mnie wylewa się coś ciepłego przez co wydałem długi jęk ,a on warknął lekko się spinając i mocniej zaciskając na mnie dłonie. Lekko upadłem jak on poluźnił uchwyt na mnie i on ze mnie wyszedł od razu odwracając mnie na plecy. Patrzyłem mu się prosto w oczy będąc czerwony na twarzy i głęboko oddychałem.

-Sorry, ale nie dałem rady się powstrzymać żeby nie dojść w tobie.- mruknął a mnie przeszły dreszcze- Ale chyba nie jesteś o to zły. Widzę że tobie też było przyjemnie. -powiedział uśmiechając się i lekko przetarł palcami moją spermę, którą miałem rozmazaną trochę na brzuchu.

Zadrżałem pod jego dotykiem. Patrzyłem się na niego i nic nie mówiłem. On się położył obok mnie i przytulił ,łapiąc mnie za udo i przyciągając tak że miałem nogę na nim. Wtuliłem się w niego i cicho odetchnąłem.

-Co tam?- mruknął głaszcząc mnie po nodze.

-...Chyba się w tobie zaczynam zakochiwać ...ale i tak jesteś nienormalny.- powiedziałem cicho ,a on się zaśmiał


(*Time skip*)


Pov. Jeff

Zleciał już tydzień. Helen rzeczywiście zrobił sobie wolne od zajęć, po prostu mówiąc że jest chory. Czas spędzaliśmy na poznając się coraz lepiej, ale nie gadaliśmy zbyt wiele o swoich przeszłościach. Ślicznotka dużo czasu spędzał na malowaniu ,co mi nie przeszkadzało w sumie bo ja wtedy oglądałem coś na laptopie spoglądając na niego. Angel nadal za mną nie przepada. A myślałem że mieliśmy moment łączący nas wyjątkową więzią!! No ,ale czasami pozwalała mi pobawić się ze sobą ,laserem albo innymi zabawkami. Siniaki z twarzy Helena powoli się goiły. 

Tego wieczora było tak samo. Siedziałem oglądając na laptopie jakiś śmieszny serial śmiejąc się co chwile ,a Helen coś malował skupiony. Po jakimś czasie zaczęło mi się nudzić. Głośno westchnąłem i spojrzałem na Helena. On nic tylko malował skupiony. Wstałem i podszedłem do niego stając za nim i tak stałem cicho. On malował i napił się kawy nagle ją wypluwając z powrotem do kubka i kaszlał.

-Co sie stało?- zapytałem rozbawiony.

-Moczyłem pędzle w kawie zamiast w kubku z wodą.- powiedział odwracając się w moją stronę ,krzywiąc się.

-Ojejciuu biedactwo.- powiedziałem śmiejąc się i go przytuliłem.

-To nie jest śmieszne.- powiedział robiąc uroczą oburzoną minkę.

-No trochę jest.- mruknąłem ściskając go za tyłeczek.

-O nie nie nie. Nawet o tym nie myśl.- powiedział odpychając mnie- Musze skończyć ten obraz na jutro. Musze donieść zaległe prace.

-No weeeeź. Skąd oni mają wiedzieć że to jest nie dokończone? Zawsze możesz powiedzieć że to "artystyczna twórczość i chęć stworzenia czegoś nowego"- powiedziałem przedrzeźniając go i udając jego gestykulacje.

-Ha ha no bardzo śmieszne. A teraz mi nie przeszkadzaj.- mruknął urażony i się odwrócił.

-Heleeeeeeen.- powiedziałem cierpiętniczo- Nudzi mi się. I nie moja wina że wyglądasz tak seksownie jak sie skupiasz przy tym ....no tym ....tym białym prostokątnym gównie.

-Płótnie.

-O no tym właśnie.- powiedziałem dumny z siebie- Musisz czasami zrobić sobie przerwę.- mruknąłem przytulając go od tyłu i jedną ręką złapałem go za krocze.

-Jeff powiedziałem coś.- powiedział zirytowany i chciał zabrać moją rękę.

-Co takiego ślicznotko? Nie słyszałem.- powiedziałem rozbawiony.

Odwróciłem go i przyparłem do ściany dając jego ręce nad głowę i jedną ręką przypierałem je do ściany ,a drugą delikatnie uniosłem jego twarz za podbródek patrząc mu prosto w oczy. On się zarumienił i uciekał wzrokiem. Przez ten czas odkryłem że on lubi takie rzeczy.

-Przestań.- powiedział cicho ,ale nie za bardzo mnie przekonywał.

-A jak nie to co?- mruknąłem i zsunąłem jego spodenki ,pod którymi nie miał bielizny, a on mocniej się zarumienił.

-Jeeeff no weź. Naprawdę muszę to skończyć.- powiedział próbując uwolnić ręce.

-Tylko daj mi chwilkę.- mruknąłem do jego ucha i złapałem go za pośladek ściskając go.

Helen uroczo się zatrząsnął. Lubie jak gra takiego niedostępnego. To urocze. Złapałem go pod uda ,puszczając jego ręce i podniosłem przyciskając go ciałem do ściany i otarłem się o niego już będąc twardy. On spojrzał na mnie zdziwiony i złapał mnie za ramiona. Ja się uśmiechnąłem i jedną ręką zsunąłem trochę z siebie spodnie i bieliznę ,nagle w niego wchodząc a on słodko zajęczał.

-Jeff powiedziałem cooś.- powiedział lekko machając nogami ,jak małe dziecko ,które się złości że rodzic mu czegoś odmawia.

-Jesteś uroczy.- mruknąłem i pocałowałem go zaczynając się ruszać.

On uroczo cicho pojękiwał i zacisnął dłonie na moich ramionach. Powoli ruszałem się coraz szybciej trochę przy tym sapiąc z przyjemności. Nigdy nie myślałem że seks z chłopakiem może być taki przyjemny. A tu proszę.

-Jeff- jęknął cicho- Napił bym się wina.

-Wina?- zapytałem zainteresowany i spojrzałem na niego przestając się ruszać.

-Tak. Ale trzeba by było iść do sklepu.- powiedział robiąc smutne kocie oczka.

Zaśmiałem się lekko kręcąc głową. Dobrze wiem co on robi. Wie że nie odmówię napicia sie dobrego wina i wysyłając mnie do sklepu kupi se czas na dokończenie obrazu.

-No dobrze.- powiedziałem wychodząc z niego i go postawiłem ,a on od razu podciągnął spodenki. Też się poprawiłem.- Ale jak wrócę to masz przejebane.- mruknąłem z uśmiechem i pocałowałem go namiętnie.

On odwzajemnił pocałunek i jak go puściłem to wręcz w podskokach wrócił do tego płótnia ...płótena.. huj w to ,wiadomo o co chodzi. Do tego to leci w podskokach ,ale normalnie po seksie udaje wielce zmęczonego i trzeba go wszędzie nosić. Cwaniaczek. Zaśmiałem się i biorąc pieniądze ,ubrałem się i poszedłem do sklepu. Kupiłem jakieś winko i wróciłem do domu. Wszedłem do mieszkania

-Helen! Wróciłem!- powiedziałem zdejmując buty, ale odpowiedziała mi cisza.

Wszedłem do salonu i zdziwiłem się. Na podłodze były plamy krwi, szyba w oknie była rozbita i pare rzeczy było poprzewracanych.

-Co jest kurwa? Helen~- szukałem go po całym apartamencie ,ale nigdzie go nie było.

Znalazłem tylko przestraszoną Angel pod kanapą. Kotka cała się trząsała i widząc mnie wyszła smutno miaucząc. Wskoczyła mi na ręce i sie rozglądała przestraszona.

-Co tu sie stało?- powiedziałem bardziej do siebie i zauważyłem kartkę na stole.

Wziąłem kartkę ,a na niej pisało "Jak chcesz swojego ukochanego z powrotem to po niego przyjdź" i jakiś adres. Jeśli to znowu ten skurwiel jego były to tym razem go po prostu zajebie. Zgniotłem kartkę i rzuciłem nią wkurzony. Poprawiłem sobie Angel żeby ją wygodniej trzymać i ją pogłaskałem.

-Spokojnie Angel. Znajdę Helena i z nim wrócę- powiedziałem ,a kotka znowu smutno miauknęła.

Dałem kotke do opieki starszej sąsiadce ,która mieszka pod nami. Przemiła staruszka, Po tym szybko się przebrałem i wyruszyłem w stronę podanego od razu. Było to trochę daleko od nas, ale dla mnie to sie nie liczy. Musze go odebrać. Niech tylko mu sie stanie krzywda to wszystkich rozpierdole.

Mroczne pociągnięcia (JeffxHelen)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz