5. Why?

121 6 27
                                    

Stałem pod ciepłym strumieniem wody twarzą w stronę ściany, przemyśliwując wszystko co się wydarzyło. W moim mieszkaniu jest morderca ,który z nieznanych mi powodów wybrał że akurat u mnie zrobi sobie kryjówkę ....Świetnie. Mam wrażenie że i tak zginę z jego ręki. Niby mógł bym to zgłosić na policje, ale czy to jest warte mojego życia? I tak czy siak może mnie zabić. Skąd mam wiedzieć co on zrobi? Westchnąłem cicho i oparłem czoło o ścianę zamykając oczy. Co ja ma zrobić? Dla czego akurat ja? Czemu na mnie to trafiło?

Myślałem tak, stojąc po prostu gdy nagle poczułem dłonie na mojej dali. Od razu się wzdrygnąłem i wyprostowałem odrywając czoło od ściany, ale zanim zdążyłem cokolwiek zrobić , to oczywiście Jeff przyciągnął mnie do siebie tak że obejmował mnie za biodra i przylegałem do niego plecami. Od razu cały spaliłem się ze wstydu.

-C-co ty robisz?- powiedziałem zawstydzony ,a on oparł brodę o moje ramię.

-Nudziło mi się tam samemu.- mruknął praktycznie do mojego ucha- A masz nie przejrzysty prysznic. Tylko było widać same kontury ciebie ,a to nudne. Więc stwierdziłem że się dołączę.

Jedną ręką przejechał od mojego brzucha aż po szyję i lekko łapiąc mnie za żuchwę podniósł moją głowę do góry przy czym przejechał nosem po mojej szyi. Przeszły mnie ciarki i jak zwykle nie wiedziałem co robić. On cicho westchnął i jakby się bardziej do mnie przytulił jedną ręką trzymając mnie bardziej za klatkę piersiową ,a drugą za talie. Niepewnie dałem dłonie na jego rękę ,którą trzymał na mojej klatce piersiowej. Jego skóra miała ciekawą teksturę.

- Mhh przyjemnie tak pod prysznicem. I ciepło.- mruknął po chwili ciszy ,nadal nie podnosząc głowy z mojego ramienia.

Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Czułem się skrępowany, ale naraz ...jakby rzeczywiście było tak ...przyjemnie. Nie pamiętam kiedy ostatni raz mnie ktoś przytulił. Chyba za dziecka moje nianie mnie czasem tylko przytulały. 

- Zaskakujesz mnie. Nie spodziewałem się że będziesz taki spokojny. Jak na kogoś w ramionach mordercy jesteś mega spokojny.- mruknął lekko głaszcząc mnie po tali.

- ...Powiedziałeś że mnie nie zabijesz ...Więc jestem nawet spojony.- powiedziałem niepewnie.

Wiedziałem że mój spokój bardziej bierze się z rozkojarzenia.

- No i... Nie grozisz mi już nożem więc...- powiedziałem odwracając głowę w bok a ten się cicho zaśmiał.

Nagle pchnął mnie swoim ciałem tak że przylegałem przodem do ściany, do której mnie lekko dociskał swoim ciałem ...znowu czułem że jest twardy. Głośno przełknąłem ślinę i serce mi przyśpieszyło bicie.

- Myślisz że potrzebuje nóż żeby zrobić ci krzywdę?- wyszeptał do mojego ucha.

Zadrżałem lekko i poczułem jego dłoń na moim pośladku.

-Mhh dawno tego nie robiłem. A z chłopakiem nigdy. Kiedyś jest pierwszy raz na wszystko prawda? - mruknął i lekko ugryzł mnie w szyję przez co znowu zadrżałem.

-P-proszę nie. - powiedziałem gdy poczułem jego palce na moim wejściu.

Pov. Jeff

-Nie bój się. Będę delikatny. - mruknąłem jeżdżąc palcem po jego dziurce.

On jest tak uroczy i seksowny że nie mogę się powstrzymać. On złapał mnie za rękę i chciał ją odepchnąć.

-Ehh no spokojnie. Na serio. Będę delikatny. - powiedziałem łapiąc go za nadgarstki i trzymałem je nad jego głową jedną ręką.

Mroczne pociągnięcia (JeffxHelen)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz