Duch był ciepły. Było mu o wiele za ciepło, ale jednocześnie było mu tak dobrze, że nie chciał się ruszać. Bardziej komfortowo, niż czuł się od miesięcy, a nawet lat, ponieważ jego koja w bazie nigdy nie była specjalnie wygodna.
Miał wrażenie, że spoczywa na chmurze, jakby nic nie trzymało jego ciała w górze, tylko miękkość pod policzkiem i kolejna chwila zajęła mu próba otwarcia oczu.
Szybko je jednak zamknął, gdyż światło go oślepiło i wywołało ból głowy. A Ghost wypuścił powoli powietrze, ocierając się o to, co znajdowało się pod jego głową, i ponownie zapadł w sen.
Powrót do zmysłów zajął Ghostowi kolejnych kilka godzin, a kiedy to zrobił i kiedy otworzył oczy, było to w jakiś sposób łatwiejsze, biorąc pod uwagę to, jak ciemno było wokół niego. To i fakt, że nie było mu już tak ciepło, jakby we śnie zrzucił na ciało koce. Co byłoby głupie, biorąc pod uwagę, że nie spał w łóżku z kocami, odkąd to wszystko się zaczęło, i to właśnie wyrwało go z senności, usiadł czujnie, z szeroko otwartymi oczami i rozglądał się wokół, próbując rozszyfrować, gdzie, do cholery, on był.
Serce biło mu szybko w piersi, gdy Duch zdał sobie sprawę, że znajduje się w czymś, co wyglądało jak sypialnia. Pieprzona sypialnia z pojedynczym łóżkiem pod jego ciałem, z ręką zanurzoną w miękkim materacu, z boku małą komodą. Jego plecak stał tuż obok łóżka, karabin oparty o ścianę, a mała latarka na dynamo paliła się na skrzyni, która służyła za stolik nocny. Ściany były gołe, nie wisiał na nich nawet obraz, delikatny kremowy kolor zmienił się w prawie pomarańczowy w słabym świetle.
Nie miał pojęcia, gdzie, do cholery, był i Ghost wziął szybki, zawrotny wdech, po czym zaczął próbować wyplątać nogi z pościeli i koca, spiesząc się z łóżka, czując, jak paranoja i stary trening dają o sobie znać.
I tak było, dopóki drzwi do pokoju się nie otworzyły i odruchowo chwycił za karabin, zarzucił go na ramię i wycelował w osobę, która stała zmarznięta na progu.
To była młoda kobieta. Jej oczy były szeroko otwarte, jej ciało drżało tam, gdzie stała, oddychając ciężko ze strachu. Duch zmarszczył brwi, a ona uciekła z krzykiem i krzykiem, gdy była daleko od niego i poza zasięgiem wzroku.
Jednak ból głowy sprawił, że Duch jęknął, a jego ciało zaprotestowało przeciwko ciężarowi karabinu. Kurwa, był zdezorientowany, nie miał pojęcia, gdzie jest, czuł się okropnie i ledwo mógł utrzymać broń.
Co się kurwa stało?
Nogi zaczęły mu się trząść na tyle mocno, że był zmuszony z powrotem usiąść na łóżku, wciąż trzymając broń, próbując zebrać myśli i przypomnieć sobie.
Pamiętał wieżę ciśnień i deszcz. Pamiętam, że czułem się jak gówno i wyszedłem. Ale wtedy ? Potem było już ciemno.
Pogrążony w myślach Ghost nie usłyszał zbliżających się kroków, nie usłyszał niczego, dopóki nie pojawiła się przed nim znajoma twarz, co go przeraziło.
„Duch!” Soap zawołał go łagodnym tonem, trzymając ręce przed sobą w taki sam sposób, w jaki zrobiłby to, gdyby zbliżył się do dzikiego zwierzęcia. „Kurwa, Ghost, proszę, wszystko z tobą w porządku, jest bezpiecznie…”
Ghost chrząknął z powątpiewaniem, nie ufając swojemu głosowi, by mógł mówić, jego gardło było zbyt suche, ale Soap podszedł ponownie, zamykając za sobą drzwi, powoli przechylając się w lewo i miał prawo pokazać, że był nieuzbrojony.
„Wszystko w porządku, jesteś bezpieczny” – powiedział ponownie, powoli podchodząc bliżej i klękając przed nim. „Wiem, że możesz być zdezorientowany, ale…”
CZYTASZ
Dzień po końcu świata
FantasyMinęły miesiące, odkąd przybyły bestie, a Ghost od początku radził sobie sam. Jednak to, co odkryje, szukając schronienia w stodole, może to zmienić.