Duch nie mógł spać.

Ich prowizoryczne łóżko było wygodne, temperatura w pokoju była mniej więcej idealna, a on był cholernie zmęczony, ale nie mógł spać i było to cholernie denerwujące.

Ale Duch wiedział, dlaczego nie mógł. Nie dlatego, że Soap był tam z nim, rozciągnięty na łóżku, obejmując go luźno ramieniem. Na wpół chrapie przy uchu, wyglądając już na zupełnie znikniętego w delikatnym świetle księżyca. W każdym razie w chwili, gdy się razem osiedlili, Ghost znów poczuł to pocieszenie. To, a także świadomość, że poprosił Soapa, aby pozostał blisko, kiedy przybędzie do osady, kiedy będzie chory, i aby czuwał nad nim, gdy będzie spał, Duch wiedział, że nie o to tu chodziło.

Nie żeby powód, dla którego nie mógł spać, był problemem sam w sobie. To nie było. Jeśli już, to było to przeciwieństwo problemu.

Nadal był twardy jak wcześniej. Mocniejszy niż kiedykolwiek w życiu, twardy jak skała i nic, czego próbował, nie pomagało.

Normalnie nie trwałoby to tak długo. Jasne, jego życie seksualne ostatnio w ogóle nie istniało, był zbyt skupiony na pracy, tak naprawdę nigdy nie spotykał nikogo, komu mógłby zaufać. Ale nawet gdy ciało go zdradziło i potrzeby przejęły kontrolę, nigdy tak nie było.

To nigdy nie było tak intensywne i w tym momencie Ghost nie miał, kurwa, pojęcia, co powinien zrobić. Myślał o wzięciu kolejnego zimnego prysznica, ale nie chciał budzić Soapa. Użycie ręki spowodowałoby ten sam problem. Nie mógł tego zrobić tuż obok Soapa, a wstanie oznaczałoby jego przebudzenie. Próbował myśleć o czymkolwiek innym niż o swoim podnieceniu, ale bezskutecznie.

A teraz był boleśnie przebudzony, samo tarcie materiału bielizny o jego wrażliwą głowę wywoływało coraz więcej dreszczy, wzmacniając potrzebę więcej, a Ghost był tym tak cholernie sfrustrowany.

Kurwa, nienawidził tego.

Ghost potrzebował chwili, aby zdecydować, co zrobić. Zdecydować, że nie może po prostu tam zostać i nic nie robić. Do tej pory nie zadziałało i nie było powodu, żeby miało działać przez następne pięć minut.

Jednak w chwili, gdy zaczął się poruszać, Ghost pożałował tego. Ponieważ Soap poruszył się u jego boku, sprawił, że mruknął sennie, wtulając się w jego ramię i chowając twarz w jego wrażliwej skórze.

"Szymon ?"

Senny ton i ciepły oddech sprawiły, że Ghost zadrżał.

„Wracaj do snu” – powiedział, kontynuując próbę wyrwania się z uścisku Soapa.

"Gdzie idziesz ?"

Słowa były tak niewyraźne, że Ghost wątpił, czy mężczyzna w ogóle się obudził.

"Łazienka."

Mydło mruknął, niechętnie puszczając go. Tak było, dopóki jego dłoń przypadkowo nie dotknęła jego twardego penisa i oboje zamarli.

Pierdolić. Było gorzej niż w najgorszych scenariuszach, o których myślał Ghost, a teraz Soap nie spał i był bardzo świadomy swojego małego problemu i powodu, dla którego chciał iść do łazienki. Nie mogło być gorzej, prawda?

"Przepraszam."

Mamrotanie i oddech na jego szyi sprawiły, że Duch ponownie zadrżał, a na całym ciele pojawiła się gęsia skórka, a jego ciało było niezwykle świadome obecności Soapa tuż obok niego, a Duch uszczypnął go w usta.

„Wiem, że mówiłeś, że nie chcesz się pieprzyć, ale jestem skłonny pomóc, jeśli nie masz nic przeciwko”.

Duch zastanawiał się nad tym przez chwilę. Zastanawiał się, czy tego chce, czy nie, czy chce tak szybko wykonać ten krok z mężczyzną u boku, ale szybko podjął decyzję.

Dzień po końcu świata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz