Jedyną rzeczą, której chciał Ghost, kiedy dotarli do domu numer pięć i razem weszli po schodach, było zamknięcie się tam i nie widywanie nikogo przez co najmniej tydzień. Miał wrażenie, że potrzebny będzie cały tydzień, aby pokonać ten atak paniki.

Poczuł się wyczerpany. Wyczerpany, zmęczony i obolały, wszędzie. Ze wszystkiego, co się wydarzyło, ze wszystkiego, co się działo.

Ale Soap wszedł z nim po schodach i Ghost nie miał czasu zapytać, co robi, ponieważ Soap wyciągnął narzędzia z plecaka i uśmiechnął się do niego.

„Zamontujmy ten zamek, dobrze?”

Ghost przez chwilę obserwował drugiego mężczyznę. Zastanawiałam się, dlaczego wciąż tam był, zastanawiałam się, dlaczego się tak uśmiechał. Jego wcześniejsze słowa odbijały się echem w jego umyśle, kiedy Soap zaczynał, że ktoś musiał być optymistą.

W jakiś sposób zrozumiał. Nie był pewien, jak by sobie poradził, gdyby Soap nie był tam u jego boku. Odkąd to się zaczęło, miał złe chwile. Wtedy samemu było dość trudno się z nich wydostać.

Zamontowali zamek w milczeniu. Soap wykonał większość pracy, pozornie czując się komfortowo w pracy i przy użyciu narzędzi, a gdy skończyli, uśmiechnął się szeroko, patrząc na niego dużymi, jasnymi oczami.

Boże, ten facet…

„Teraz wszystko gotowe, prawda?”

Ghost w milczeniu pokiwał głową i zaczął pakować swoje rzeczy, używając jednego z prześcieradeł, które spakował w domu, do przenoszenia wszystkiego, co tam znalazł.

„Nie jestem pewien, gdzie powinienem to zostawić” – powiedział, trzymając wszystko dla Soapa. Mydło skinął głową.

„Zajmę się tym. Zwykle po prostu wyrzucamy wszystko tam, gdzie pewnego dnia rozładowaliśmy ciężarówkę. Niektórzy ludzie mają za zadanie to uporządkować”.

Duch nie odpowiedział. Mydło oparło się o drzwi.

„Więc, zobaczymy się podczas następnego piątku z pizzą?”

Duch wahał się przez chwilę. Nie był pewien, kiedy był piątek. Nie byłem pewien, w jakim stanie będzie do tego czasu. Ale i tak skinął głową, a Soap odchrząknął.

– W takim razie to randka.

Soap wyszedł, a Ghost spędził resztę dnia i następną noc, zastanawiając się, co Soap miał na myśli mówiąc „randka”.

To nie byłaby randka.. prawda?

Roach jak zawsze przygotował mu śniadanie następnego dnia. Nic nadzwyczajnego, tylko trochę pokrojonych owoców i jajek do herbaty, ale to było więcej, niż Duch byłby w stanie zjeść sam i był wdzięczny za uwagę.

Zauważył jednak sposób, w jaki mężczyzna obserwował go podczas jedzenia, oparty o niską szafkę pod kątem, który nie pozwalał Roachowi zobaczyć części jego twarzy odsłoniętej po tym, jak włożył maskę na nos. Zauważył to i Duch powoli zaczął się tym niepokoić.

"Co ?"

"Chcesz o tym porozmawiać ?"

Pytanie było całkiem bezpośrednie i Ghost poświęcił chwilę na przemyślenie go. Nie o ofercie.

O tym, że Soap mógł wspomnieć o tym, co wydarzyło się poprzedniego dnia.

„Co chcesz wiedzieć?”

Roach prychnął. „Oboje wiemy, że to tak nie działa. Nie chodzi o to, co chcę wiedzieć lub usłyszeć, ale o to, czym chciałbyś się podzielić”.

Dzień po końcu świata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz