Cole patrzył na powolnie przusuwajace się wskazówki zegara. Nie spieszył się nigdzie. Na nikogo nie czekał. Cole Butler był po prostu przytłoczony rutyną w jaką wpadł. Od kilku tygodni wykonywał to samo nudne zadanie.
– Była miła. Nie znałyśmy się długo, ale zdążyłam zauważyć, że jest bardzo poukładana. No i ten… zawsze dzieliła się notatkami. Och, no i była wolontariuszką w domu seniora…chociaż niektórzy nabijali się z niej z tego powodu.
Dziewczyna siedząca przed nim uciekła wzrokiem w drugą stronę. Ten gest uświadomił go, że sama należała do grona, które naśmiewało się z Ellen Young. Uśmiechnął się pod nosem. Jak do tej pory nie powiedziała niczego, czego sam by nie wiedział. Starał się ukryć znudzenie.
– A rodzina? – zapytał.
– Hm – zamyśliła się, spoglądając na niego z dołu.
Cole odruchowo zabębnił palcami w blat biurka, o które się opierał. Mebel wydał ciche skrzypnięcie, kiedy mężczyzna wstał i zaczął rozglądać się po pokoju. Nie musiał nawet zerkać w bok, żeby wiedzieć, że dziewczyna bacznie go obserwuje, jak zresztą większość kobiet – z fascynacją i zaciekawieniem.
– Nigdy nie opowiadała o rodzinie. Chyba mieszkają za granicą. Ellen jest tu sama – odparła.
– A znajomi? Może jakiś chłopak?
Nawet nie spoglądał na przesłuchiwaną. Przekartkował zeszyt, utwierdzając się w przekonaniu, że zaginiona była bardzo skrupulatna i poukładana. A do tego sprytna – pomyślał. Jako jedyna próbowała mu uciec. Znalazła w bagażniku linkę holowniczą i uderzyła go nią niespodziewanie, gdy tylko podniósł klapę. Potarł ranę ukrytą pod rękawem koszuli. Zamyślił się na chwilę.
Nigdy nie uderzył kobiety, znał lepsze sposoby na zadawanie cierpienia, jednak w tamtym momencie stracił cierpliwość, ledwo powstrzymał się przed ukaraniem swojej ofiary. Widział w tym tylko swoją winę, stracił czujność, a ona po prostu wykorzystała sytuację.
Przeniósł znudzone spojrzenie na blondynkę siedzącą przed nim. Głupia. Nawet nie podejrzewała, że tylko udaje detektywa. Próbował zliczyć, ile razy to robił i za każdym razem gubił się w rachunkach. Do pewnego czasu nawet go to bawiło. Wystarczyło zaświecić odznaką i błysnąć uśmiechem, a świadkowie opowiadali na wszystkie pytania jakie zadawał. A przecież to on był porywaczem. Stłumił drwiący uśmiech.
– Wiem, że zaczęła pracę w kawiarni – dodała.
– Mhm – mruknął. – Pamięta pani nazwę tej kawiarni?
Nie musiał zadawać tego pytania, doskonale wiedział, gdzie pracowała Ellen. Zależało mu na innych informacjach, przypadkowych wzmiankach, które mogły okazać się bardziej pomocne.
– Nie, niestety – zamilkła. – Kojarzę tylko, że wczoraj miała być tam na jakimś ważnym spotkaniu.
Cole spojrzał na dziewczynę. Właśnie na takie informacje czekał.
CZYTASZ
Lista Butlera
Mystery / Thriller„Jestem jak cień. Nie da się mnie pokonać, zniszczyć. Można jedynie sprawić, że zniknę, rozpierzchnie się, ale tylko na chwilę. Zawsze będę gdzieś w pobliżu, zaraz za tobą, by w końcu wyłonić się z ciemności." Cole Butler to człowiek od brudnej rob...