#Deborah

61 15 29
                                    

– Jeszcze raz, kiedy ostatnio ją pani widziała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

– Jeszcze raz, kiedy ostatnio ją pani widziała.

Samantha westchnęła i ostentacyjnie opadła na krzesło.

– Powtarzam panu po raz kolejny. Rano odwiozłam ją do domu. Miała spakować swoje rzeczy i czekać na mnie. Kiedy wróciłam, jej już nie było.

– Może sama pojechała na lotnisko – powiedział mężczyzna, podnosząc wzrok znad klawiatury.

Kobieta zacisnęła dwa palce na czubku swojego nosa, nie umiała zliczyć, ile głębokich wdechów wzięła, by nie wybuchnąć. Miała ochotę zrugać policjanta za jego opieszałość.

– Proszę pana – zaczęła drżącym głosem.

– Starszy posterunkowy – wtrącił.

– Słucham?

Mężczyzna w odpowiedzi wskazał na pagony na mundurze. Sam wzięła kolejny głęboki wdech. Miała wrażenie, że z każdym kolejnym ubywa jej cierpliwości. Do tego coraz bardziej martwiła się o swoją matkę. Planowały lecieć razem na wycieczkę do Paryża, ale kobieta niespodziewanie zniknęła. Nie zostawiła wiadomości i nie odpowiadała na telefony. Samantha cały wieczór spędziła, szukając jej i dzwoniąc do znajomych. Nikt nie widział pani Green.

– Panie starszy posterunkowy, nie wydaje mi się, żeby moja matka mogła postąpić w ten sposób. Byłyśmy umówione. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby wystawiła kogoś do wiatru. Ta wycieczka była spełnieniem jej marzeń. Nie mogła ot tak z niej zrezygnować, nie mówiąc o tym nikomu. Poza tym w salonie znalazłam spakowane walizki. Była gotowa do odlotu.

– Ile pani matka ma lat?

– Sześćdziesiąt pięć – odparła.

Mężczyzna zaciekle wpisywał coś do komputera, a Sam rozluźniła się nieco, widząc, że w końcu zabrał się do pracy.

– Cóż… – Zawiesił na chwilę głos. – Zdarza się, że ludzie w tym wieku zapominają. Wie pani… – Spojrzał na nią z ukosa.

Sam poczerwieniała ze złości. Doskonale wiedziała, do czego zmierza ta rozmowa.

– Moja matka nie ma Alzheimera – powiedziała oburzona – jest aktywna zawodowo, tłumaczy książki z języka francuskiego, daje korepetycje uczniom i studentom, rozwiązuje krzyżówki i należy do kółka brydżowego. Pamięta o urodzinach wszystkich członków rodziny, a nawet znajomych. Jest punktualna i skrupulatna. Demencja nie dopadła jej znienacka, nie mogła zapomnieć o podróży do Francji, o której trajkotała już od ponad miesiąca… – Sam urwała, by zaczerpnąć tchu.

Nie wiedziała, co jeszcze może dodać, by policjant zrozumiał, że jego matka zaginęła. Nie było mowy, by zapomniała o tak ważnym dla niej wydarzeniu, a gdyby jednak się rozmyśliła, powiedziałaby o tym wprost. Nigdy niczego nie ukrywała.

– Hm – mruknął mężczyzna – czyli to miał być wyjazd służbowy?

– Nie, ale nie ukrywam, że matka była zafascynowana francuską literaturą. Chciała zobaczyć miejsca w których być może tworzyli jej ulubieńcy i… poczuć ten klimat.

Lista Butlera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz