Rozdział 14

150 7 0
                                    

Colin

Byłem na wakacjach. Razem z mamą i tatą. Niestety nie pamiętam wiele z tej wycieczki, gdyż byliśmy na niej dziesięć lat temu. Tego dnia lało jak z cebra i niestety byliśmy zmuszeni spędzić cały dzień w hostelu.

Rozmawiałem dużo z rodzicami. Moja relacja z tatą była w tamtym czasie znacznie lepsza niż ta obecnie. Wogule jakaś była, a to był już sukces.

Cały dzień spędziliśmy na wspólnej zabawie i grach. Rodzice pozwolili mi wygrać w Monopoly!!

Rodzice, mimo iż najpewniej lekko naginali zasady, abym to właśnie ja mógł wygrać grę, pozwolili mi na podwójną porcje czekoladowych lodów, które kochałem.

Było cudownie. Lody były pyszne, a ja z kochającymi rodzicami na cudownych wakacjach. Nie mogło być lepiej.

I wtedy się obudziłem.

Mimo faktu, że wydarzenia były dziełem mojej wyobraźni to całkiem miło było wrócić do starych, dobrych czasów. W przeciwieństwie do mojego obecnego życia myśląc o tamtych chwilach na mojej twarzy pojawiał się uśmiech.

Co nie zdarza się często. A prawie wcale.

Dzisiaj na całe szczęście była sobota. Nie musiałem iść do szkoły i miałem dzień wolny w restauracji. Żyć nie umierać.

Chwyciłem za telefon, aby zobaczyć, co dzieje się w mediach społecznościowych. Nie spędzałem co prawda dużo czasu na instagramie, ale czasami telefon był potrzebny. Jak naprzykład w momencie, gdy zobaczyłem dostarczoną i wyświetloną wiadomość do Cassandry. Nie spodziewałem się, że nie doczekam się odpowiedzi.

Zdawałem sobię oczywiście sprawę, że dziewczyna może być niedokońca zadowolona z tego osobistego pytania, które jej zadałem. W ostatnim czasie coraz częściej o niej myślę i nie mogę doczekać się kolejnego spotkania. Zdawałem sobie sprawę, że jest zajęta I nigdy nie spojrzy na mnie jak na kogoś więcej niż przyjaciela, ale czułem przez to okropny ból. Tylko, że to nie była jej wina.

Istniała też opcja, że dziewczyna obraziła się z całkiem innego powodu. Myślę, że jest na tyle inteligentna, aby domyślić się, że chciałem ją pocałować. Mało to. Byłem bardzo blisko. Gdyby tylko nie jej szybka reakcja, a w zasadzie odruch, to nie wiem jak by się to skończyło.

Po kilku minutach bezsensownego gapienia się w komórkę napisałem do dziewczyny długą I konkretną wiadomość.

Colin: Hej, to znowu ja. Mam nadzieję, że chcesz jeszcze słuchać moich wypocin, ponieważ pragnę Cię przeprosić. Powinienem zachowywać się doroślej i odpowiedzialniej jak na swój wiek. Przedewszystkim nie powinienem tak naskakiwać Cię w twoich prywatnych sprawach. Mam nadzieję, że zgodzisz się ze mną spotkać i porozmawiać.

***

Minęło kilka długich godzin od momentu w którym wysłałem jej wiadomość. Tym razem niestety nawet jej nie przeczytała. Nie zaprzeczę, że byłem zdruzgotany.

Oczywiście, na domiar złego Olivier postanowił mnie odwiedzić. Nie wiem jak dużo mi brakuje do przekroczenia limitu nieszczęść, ale z pewnością niewiele. Myślę, że mogę już to uznać za mój osobisty sukces.

Zniewolony do Miłości - Dylogia Zniewolony 1 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz