Cassandra
- Ale go nie zdradziłaś? - zapytał Olivier, po chwili ciszy. Najwyraźniej musiał poukładać sobie to wszystko w głowie. A zdecydowanie miał co.
- Ty też mi nie wierzysz? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
Najwyraźniej moja odpowiedź wprawiła go w osłupienie, gdyż zapytał.
- Dlaczego miałbym Ci nie wierzyć?
- Thomas I ojciec stwierdzili po wiadomości, ty możesz równie dobrze wywnioskować to po moich siniakach. - odpowiedziałam.
- To nie tak - stwierdził - Kurwa, przepraszam.
Zdziwiłam się. Za co on mnie przeprasza.
- Za co?
- Uznałem Cię za sukę stulecia, a ty po prostu się bałaś, że znowu stanie Ci się krzywda - wyrzucił wpatrując się w moje oczy i kładąc mi ręce na ramieniu.
- Nie ty pierwszy, nie ostatni. - odpowiedziałam szczerze. - Zawsze Mogłeś powiedzieć coś gorszego - rzuciłam bez namysłu.
- Co na przykład? - zapytał.
Przez chwilę pomyślałam. Oczywiście w głowie na samym początku pojawiło mi się kilka niezbyt miłych określeń, którymi nazwał mnie mój ojciec.
,,Zdecydowanie wolałbym mieć syna"
,,Prześpij się z nim. Może chociaż do tego się nadajesz"
,,Nie ma tu czego oglądać"
,,Dobrze, a teraz ładnie zdejmiesz sukienkę i staniesz do mnie tyłem"
- Nic konkretnego - odparłam zamiast tego. Widziałam już, że mógłby w tym momencie pójść i zabić mojego ojca oraz narzeczonego gołymi rękami. A ja tego nie chciałam. Nie potrzebne mi były dodatkowe problemy. W końcu i tak miałam ich całe mnóstwo.
- Aha - odparł najwyraźniej nieprzekonany moimi słowami. No cóż, mówi się trudno.
- Możemy już wyjść? - zapytałam. Wprawdzie pragnęłam spędzić więcej czasu z Olivierem, jednak wiedziałam, że moja wizyta w toalecie się przedłuża.
- Jasne. - odparł automatycznie - pomóc Ci się ubrać?
- Mógłbyś.
Chłopak podszedł do mnie, po czym podał mi mój biustonosz, który założyłam a on zapiął. Byłam pewna, że sięgnie teraz po sukienkę, jednak on najwyraźniej miał inne plany.
- Czyli mam rozumieć, że nie przyjdziesz do Colina - zagadnął.
- Przepraszam. - rzekłam. - Boję się.
- Zmieniłaś numer telefonu? - zapytał, kompletnie zmieniając przy tym temat.
- Nie.
- Możemy porozmawiać dziś wieczorem? - rzucił uśmiechając się, po czym podniósł moje ubranie z podłogi. - Brakuje mi tych naszych dyskusji.
- Możemy.
Od niepamiętnych czasów codziennie przed snem rozmawialiśmy na różne tematy, których nigdy nam nie brakowało. Oczywiście do momentu, w którym zerwałam znajomość.
- Zadzwonię równo o dwudziestej - odparł zapinając moją sukienkę, a ja mogłam przysiąc, że się przy tym uśmiechnął.
Następnie wyszliśmy z pokoju, po czym każde z nas udało się we własnym kierunku. Z tego co zdążyłam zauważyć Olivier podszedł do swoich rodziców i o czymś z nimi dyskutował. Mnie z kolei zatrzymał wyraźnie zdenerwowany głos.
CZYTASZ
Zniewolony do Miłości - Dylogia Zniewolony 1 [ZAKOŃCZONE]
RomansColin Wilson - chłopak, którego życie nigdy nie rozpieszczało. Po skończeniu szkoły planuje uciec z rodzinnego San Jose i uciec daleko w świat. Czy mu się to uda? Cassandra Holt - jedyna córka Amerykańskiego biznesmana. Narzeczona prawnika - Thomasa...