Początek

803 28 5
                                    

15 lat później

Przechadzałam się ulicami naszego miasta musiałam zanieść mojej ciotce kilka ręczników itp. Nienawidzę tego moja rodzina nie jest zbyt bogata oraz piękna w tym moja ciotka która została mi prawie jedyna bo jeszcze była moja mama i tata ale rzadko kiedy umiałam się z moją matką dogadać. Gdy skręciłam w ulicę która prowadziła na wprost do motelu prowadzącego przez moją ciotkę i jej kolegę to spotkałam właśnie jego wraz z psem, wygląda groźnie ale jest przyjazny mało dla kogo ale jest liczy się wnętrze ten pies jest słodki.

-Cześć-przywitałam się z nim. Nie lubiłam go niezbyt był ładny oraz jego charakter niezbyt mnie do niego przekonywały.

-Hej, znów idziesz do swej ciotki?-spytał jakby było to nowością w jego życiu. Kiwnęłam głową i ruszyłam z nim do przodu. Moją uwagę przykuł pewien młody młodzieniec na ławce był ładny i to bardzo. Miał brązowe kręcone włosy i tego samego koloru oczy ocknęłam się gdy uświadomiłam sobie że będzie spał na zewnątrz i nie ma gdzie się podziać.

-Hej zostaw tego pana!-krzyknął mój towarzysz i podbiegł do tego chłopaka odciągając puszka(autorka:nie pamiętam jak miał w filmie) i przepraszając za psa. Podeszłam bliżej nich by usłyszeć co mówi młodzieniec.

-Chyba nie masz zamiaru spędzić tu nocy?-spytałam pokazując dłonią na ławkę.

-To tylko jedna noc, nie mam zbytnio pieniędzy, ale jutro coś sobie znajdę ale nie jest tak zimno-odparł i wyjął ze swojego kubka nie napój a lód i zaczął go gryź co mnie lekko rozbawiło.

-Chodź z nami moja znajoma ma przyzwoitą cenę i pozwoli ci zapłacić jutro za pokój-odparł mężczyzna a młody chłopak ucieszył się i zabrał swe rzeczy i szliśmy we czwórkę do motelu mej ciotki.

-Jak panienka ma na imię?-spytał brunet.

-Olivia Smith a pan?

-Willy Wonka-odpowiedział i schylił się całując przy tym wierzch mej dłoni na co się lekko zaczerwieniłam. Nigdy nikt mnie po dłoni nie całował zwłaszcza obcy mężczyzna. Miałam 19 lat a on wyglądał na maks 25lat.

-Skrobicz to ja wraz z Olivią i panem który chce przenocować u nas-odparł a ciotka otworzyła drzwi witając mnie i Willi'ego przytulasem i weszliśmy do środka. Nidka czyli dziewczyna która pomagała kobiecie w pensjonacie wychyliła się zza drzwi ale szybko znikła jak zobaczyła że chłopak chce podpisać umowę że jutro zapłaci.

-Czytaj mały druczek-usłyszałam dziewczynę, ale ciotka szybko zamknęła drzwi by nic nie mówiła. Nie wiem dlaczego tak mówi każdemu ale raczej się nie dowiem. Mogłam dojrzeć że chłopak nie umiał czytać ledwie co składał zdania ale nic nie mówiłam tylko przyglądałam się dojrzałam w lustrze że wspólnik mojej ciotki chciał ogłuszyć Wonkę ale w ostatniej chwili podpisał i schował za sobą metalowe coś było to trochę dziwne. Miałam zostać na noc tutaj więc zaprowadziłam chłopaka do pokoju który podała mi ciotka gdy oddałam jej koszyk z jej rzeczami 

*

-O to twój pokój-odparłam otwierając drzwi, pokoje nie są rewelacyjne ale na gościu nie robiło to wrażenia był zachwycony.

-Dziękuję panience bardzo-odpowiedział kłaniając się, a ja dygnęłam przed nim dziwak ale polubiłam go. Odwiesił swój bordowy płaszcz i brązowy melonik który tracił swój kolor na krzesełko.

-Dobranoc paniczu

-Dobranoc panienko.

MIŁOŚĆ DO CZEKOLADY-TIMOTHEE CHALAMETOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz