1.3

1.4K 71 137
                                    

Obudziłem się, jednak nie wstawałem, do czasu, aż poczułem, że Edgara nie ma koło mnie.
Tak mi się przyjemnie z nim spało... Nie, Fang! O czym ty w ogóle myślisz!
Wstałem szybko z łóżka i poszedłem do salonu, a tam zastałem przyjaciela z którym przed chwilą spałem (nie w takim sensie no...) który grzebał coś w swoim telefonie.
Skąd on go do cholery znalazł?!
Uh... Chyba jestem pijany... Nie pamiętam, gdzie go zostawiłem...
Edgar mnie zauważył, ale nic nie powiedział.

- Hej... - Powiedziałem cicho, aby nie obudzić innych. - Dzięki tobie dobrze mi się spało.

Podszedłem do chłopaka, który już nie korzystał z telefonu, odkładając go na komodę koło której stał.

- Hej, Fang... - Nagle mi odpowiedział.

Spojrzałem na moich przyjaciół którzy spali tak, jak spali od nocy, a następnie cały mój wzrok przekierowałem na Edgara.

- To może teraz mi wytłumaczysz dlaczego wszedłeś przez okno? - Zapytałem patrząc, jak chłopak przede mną robi się cały czerwony.

- Wiesz... Ja... No... - Jąkał się niepewnie, przy okazji uśmiechając się ze wstydu.

- Była z tobą Colette, prawda?

- Tak, ale zapewniam cię, że poszła do domu, bo znam ją i nie chciałoby jej się czekać tyle pod twoim domem...

- Racja... - Potwierdziłem, łapiąc kontakt wzrokowy z Edgarem.

Jego ciemne oczy sprawiały, że stawał się jeszcze bardziej słodszy, a uśmiech dwa razy tyle.
Kochałem, gdy ten patrzył na mnie oczami zaufania, a nie złości, tak jak było to wcześniej.
Kurwa! Czemu on mi się podoba?! Znam go tydzień jak nie mniej, a już mógłbym go komplementować.

- Edgar, kocha-... - Przerwałem, nagle zdając sobie sprawę z tego co mówię. - Miałem na myśli "kochany jesteś" !!

Chłopak patrzył na mnie jak na debila, bo w sumie nim byłem.
Ale... Czemu to powiedziałem?

Pov. Edgar

Fang... Robi się coraz dziwniejszy, może i jest lepszy, ale to nieprawdopodobne, że mógłby się tak zmienić.
A co do Colette, skłamałem... Pewnie siedzi pod domem i robi nam zdjęcia przez okna z każdej naszej wspólnej chwili...
Każdej?!...
Zwariowałem sam w sobie, chociaż myślę, że Fang to zauważył.
Jak ojciec kiedyś sprawdzi ten zeszyt... Będę trupem!
Zacząłem się lekko trząść, dlatego kolega który stał przede mną mnie przytulił.
Był o pół głowy wyższy, ponieważ był starszy, ale mnie to nie przeszkadzało.
Dobrze się czułem, gdy w końcu ktoś mnie objął... To fajne uczucie... Nikt nigdy mnie nie przytulał, nawet Colette.

- Wiesz... - Zacząłem. - Chyba będę musiał iść... Ojciec nie wie, że tu nocowałem...

- No... Dobra... - Odpowiedział mi niepewnie, przerywając przytulas. - Tylko uważaj na siebie, wiesz, jest dość wcześnie...

- 8³⁰ to wcześnie? A na dodatek, mam 16 lat, nie jestem debilem...

- Racja... Ale i tak wolę abyś uważał... - Powiedział, gdy ja już powoli odchodziłem.
- Do zobaczenia, Edgar...

Coś jest z nim nie tak... Może w końcu poczuł skruchę? Może pomyślał, że zrobił źle?
Wtedy, miałem na niego wywalone.
Teraz, gdy zobaczyłem jego dobrą stronę, zrobił się dla mnie... Bardziej ważny...
Mam mało takich osób w moim życiu.
Jedną z nich jest Colette i moja mama... Której już z nami nie ma, i to od dawna...

Wyszedłem z domu Fanga a potem szedłem w stronę mojego domu.
Powietrze tym razem wydawało się być... Inne...
Chciałem wyciągnąć telefon, gdy nagle zorientowałem się, że zostawiłem go u kolegi.
Jestem już dość daleko... Niewiem czy wrócę...
Stałem w miejscu i zastanawiałem się, czy iść, czy nie, do czasu, aż zauważyłem Fanga biegnącego w moją stronę, oczywiście z moim ukochanym telefonem.
Chłopak jest szybki i zwinny, cieszy się popularnością wśród dziewczyn, a na dodatek jest najlepszy z wuefu z bodajże całej szkoły.
Wyższy do mnie podbiegł, od razu podając mi telefon.

Zapamiętaj Mnie | FadgarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz