Samanta: rozdział 17 - Azymut Australia! (cz.1)

34 9 0
                                    

Dzień 1. Z Portsmouth do Saint-Nazaire.

Po kilku godzinach ich walizki wciąż leżały porozkładane po całej kajucie. Byli w rozsypce, która średnio Damianowi odpowiadała. Widziała, jak chodzi między bagażami z grymasem na twarzy, więc żeby zminimalizować jego cierpienia, postanowiła trochę ogarnąć grupę. Zebrała wszystkich na kremowych kanapach przy niewielkim stoliku.

– Ok. Ustalmy kto, gdzie śpi i zanieśmy swoje rzeczy do swoich kajut – zarządziła.

– Ja i Javi mamy oddzielną! – zawołała Alexis, wyraźnie podekscytowana. – Pamiętasz? Obiecałaś, że będziemy mieli kajutę tylko dla siebie!

Pamiętała. Jej przyjaciółka wciąż mieszkała oddzielnie ze swoim chłopakiem. Mimo że młodego Pére zastać było na własne mieszkanie w centrum, bo program mamy zrobił z niego celebrytę, to wciąż nie dorobił się czterech kątów. Wspólnie z dziewczyną chciał wynająć mieszkanie w Oksfordzie. Alexis chciała złożyć podanie o przyjęcie na studia na wydziale historii, a on ubiegał się o przeniesienie. Obaj mieli ogromne szanse, więc była to kwestia kilku miesięcy, jak będą się cieszyć wspólną sypialnią, ale mimo to byli siebie stęsknieni, więc Samanta przytaknęła.

– Tak, wy macie tę na dziobie. Zejdziecie pod pokład i naprzeciwko schodów.

Drobna blondynka podskoczyła radośnie i pobiegła do swojej sypialni. Wymijając Samantę, ucałowała ją w policzek i zbiegła na dół. Javier sięgnął po swoją torbę i walizkę dziewczyny, ale miała jeszcze torebkę i małą torbę podróżną, a to było dla niego za wiele, aby zabrać wszystko naraz. Damian to zauważył i śmiejąc się z kolegi, pomógł mu zanieść ich rzeczy do kajuty.

– Meksykanina do dźwigania sobie znalazłaś? – prychnął radośnie i pokiwał z dezaprobatą głową.

– Wybacz, kochanie! – zawołała Alexis, ale nie wróciła się, aby mu pomóc.

– Możemy wybierać?! – oburzyła się Gloria na myśl, że jej brat będzie mieć większą wygodę od niej. – To ja chcę też mieć oddzielną kajutę.

– Oddzielnej mieć nie będziesz, jest nas za dużo – powiedział spokojnie Damian, wracając po schodach z powrotem na górę.

– Ale nie chcę spać w jednej sypialni z jakimś obcym chłopakiem!

– Nie będziesz, GG będzie z tobą, a Phil z Tymonem – wyjaśniła Samanta, ale dla rozrywkowej Grace nie było to do końca racjonalne.

– A gdy spotkam jakiegoś seksownego słodziaka, to co mam zrobić? Zaprosić go do Glorii? –zapytała z nutką rozczarowania w głosie.

– Nie ma ruchania w mojej kajucie! – oburzyła się dziewczyna.

– W naszej! – poprawiła ją rozbawiona GG, a Philippe jej przytaknął.

– Jak chcesz, to możesz skorzystać z mojej... – zażartował i uniósł sugestywnie brew.

– Zboczeniec! – prychnęła Gloria, a GG tylko się zaśmiała i dodała z przekąsem:

– Lubię lody waniliowe, kochanie...

– Mam w sobie więcej wanilii, niż ci się wydaje – zażartował, ale zrozumiał, że nie ma, co startować do seksownej Murzynki.

Samanta na tyle zdążyła poznać Francuza, że wiedziała – jej szkolna koleżanka nie jest tym, czego oczekuje od życia i potraktowałby ją tylko jak wakacyjną znajomość. Zdążyła się też zorientować, że Phil swoim flirtem nie przypadł do gustu Tymonowi, który szacunek do kobiet i feminizm wyssał z mlekiem matki, a także dostał minusa od pruderyjnej Glorii. On zdawał się tym nie przejmować i tylko poprawił musztardową czapkę na głowie.

Za zamkniętymi drzwiami: Prawda [tom II]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz