Ktoś nowy?

132 10 18
                                    

Witam wszystkich serdecznie!!!
Tęskniłam za wami <3
Mam nadzieję, że będziecie mieć udany weekend!
Oczywiście wszystkim dużym i małym życzę najlepszego z okazji dnia dziecka :3
Życzę miłego dzionka 💚

Siedziałem na kanapie oglądając jakąś bajkę, którą widziałem pierwszy raz w życiu. Chase obok mnie spał przykryty kocem, bo usnęło mu się w czasie pilnowania mnie. Z tego co mi wyjaśnił jak działa pilot mogłem sobie przerzucać kanały z bajkami jakby, któreś mnie przestały interesować. Nie bawiłem się żadnymi przyciskami, bo nie chciałem stracić jednego punktu na którym moje myśli się skupiały i nie wracały do snu czy tego co się wydarzyło na dole. Herbata pomogła mi się rozluźnić, ale w głowie nadal miałem głosik, który mówił lękliwym tonem, że nie powinno tak być i wszyscy tu są źli. Popierałem go, ale nie byłem w stanie nic zrobić chociaż miałem okazję by uciec. Przecież wszyscy śpią, a przed wyjściem na zewnątrz dzielą mnie ledwie kilkanaście kroków. Jednak gdy tak patrzyłem na drzwi do klatki schodowej w głowie jak i sercu czułem uczucie zwątpienia. Przecież nie mam pieniędzy ani niczego by móc stąd uciec tym bardziej, że widziałem do czego jest zdolny blond włosy mężczyzna. Cichy głos w głębi mnie błagał bym spróbował uciec, ale się wahałem. Obawa przed krzywdą była zbyt wielka przez to skuliłem się bardziej wtulając w poduszkę. Nie chciałem tu zostać, ale dopóki nie dowiem się co gdzie jest bądź nie będę miał pieniędzy to nie będę w stanie uciec tym bardziej, że potrzebowałem swój plecak.

Miałem tam jeszcze jakieś oszczędności, które z pewnością by mi pomogły jakoś się utrzymać. Lecz nie mogłem tego zrobić gdyż musiałem się najpierw dowiedzieć gdzie jest plecak. Ziewnąłem cicho gdyż byłem zmęczony, a zegarek pokazywał czwartą nad ranem. Nerwowo poprawiłem się gdyż byłem padnięty, ale na siłę starałem się nie usnąć. Nie chciałem przeżyć znów tego koszmaru. Wróciłem wzrokiem w stronę telewizora i oglądałem jakiegoś niedźwiedzia z miodem. Jedynie za sensowną bajkę uznałem właśnie ją, bo przynajmniej coś uczyła. Siedziałem w miejscu tak długo iż mi nogi zdrętwiały więc rozluźniłem je i trochę położyłem bokiem by dać odpocząć kręgosłupowi. Nagle usłyszałem jak ktoś tu idzie aż cały się spiąłem co łączyło się z tym, że złapał mnie skurcz w nodze. Zacisnąłem mocno dłonie na poduszce, bo nie wiedziałem skąd ktoś idzie. Jednak gdy zauważyłem blond włosy od razu zrozumiałem, że jest to szef. Szef, który stanął przy telewizorze i patrzył się na mnie.

-Naprawdę nie poszedłeś spać? - padło pytanie z jego ust, a ja pokręciłem głową - Miał cię uśpić, a nie sam siebie - westchnął przeczesując włosy do tyłu zapewne je poprawiając. Był nad wyraz spokojny i za spokojny co mi się nie zgadzało z nim. Wydawało mi się, że cały czas jest taki oziębły i pewny swych słów, a teraz brzmiał tak spokojnie choć nie przyjacielsko. Nie zmieniało to jednak nic, bo bałem się jego przez ten sen i to co się wydarzyło. Bałem czy miałem respekt do mężczyzny nie wiem, ale wiedziałem, że nie chce robić więcej problemów na tą chwilę. Podszedł do kanapy i spojrzał na to co oglądam, ale nie potrafiłem się skupić na niczym - wstawaj młody zjemy śniadanie i pojedziesz ze mną gdzieś.

-Dddobrze - wypowiedziałem to ledwo, bo zrozumiałem, że muszę mu odpowiedzieć. Był bardzo podobny do ojca wręcz przeraża mnie podobnie, ale jednak był inny. Krzywdził naprawdę gdy zrobiłem coś, a nie kiedy chce. Podniosłem się powoli z kanapy i ruszyłem za mężczyzną, ale nie wiedziałem co takiego mam ze sobą zrobić. Więc stałem przy wyspie patrząc jak mężczyzna coś sypie do miski.

-Siadaj na krześle - słysząc to od razu wdrapałem się na krzesło chcąc czy nie, posłuszeństwo miałem jakby już wyuczone przez swojego ojca - masz jedz, a potem pójdź się przebrać w coś bardziej normalnego.

-Ddobrze - mruknąłem biorąc się za jedzenie płatów, bo kolacji nie jadłem. Nie byłem nawet świadomy tego, że o niej zapomniałem bądź oni zapomnieli. Nim się obejrzałem zjadłem to co było w misce i czułem nadal głód lecz bałem się zapytać o dokładkę.

Bądź mym drogowskazemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz