Prologue

7.1K 184 8
                                    

"Sprawiałeś, że byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie, przynajmniej tak się czułam.

Wydawało mi się, że pokazałam Ci jak dumna byłam, będąc twoja.

Myślałam, że kochasz mnie tak samo jak ja kochałam Ciebie.

Mimo tego, że sprawiłeś, że czułam się jakby to wszystko było moją winą, ja nadal Cię kocham, bo serce chce czego chce.

Jestem gotowa Ci pomóc, bo wiem, że się zgubiłeś.

Tylko mi na to pozwól.

Pozwól mi być dobrą dla Ciebie.

Twoja na zawsze, Sophie."


Skończyłam pisać kolejny list, ale ten nie wylądował w koszu, na szczęście. Złożyłam kartkę w pół i włożyłam ją do koperty, którą następnie zakleiłam i napisałam na niej Jego imię oraz adres. Wiedziałam gdzie obecnie przebywa i jak długo tam zostanie. Utrzymuję kontakt z Alfredo i w sumie to on poprosił mnie o pomoc. Widział, że Justin się męczy i ja też to widziałam, dlatego nie mogłam go tak zostawić. Naprawdę chciałam mu pomóc. Mimo wszystko mi na nim zależało, a zwłaszcza na tym, aby był szczęśliwy.

Odłożyłam długopis i kopertę na bok, a w tej samej chwili zadzwonił mój telefon. Uśmiechnęłam się, widząc na wyświetlaczu zdjęcie Alfredo i od razu odebrałam.

Poprosił, abym wzięła Jaxona i przyjechała do nich, bo Justin zachowuje się coraz gorzej, nawet jeśli chodzi o jego mamę. Nie byłam pewna czy chcę tam jechać, bo bałam się o mojego synka, ale przecież Justin nie jest potworem i nie skrzywdziłby własnego dziecka.

Kiedyś byliśmy dla siebie wszystkim, z resztą on nadal jest dla mnie. Nie mogę go zostawić i muszę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby mu pomóc. Zgodziłam się na to, o co poprosił mnie Fredo i od razu zaczęłam pakować walizki.

SacrificeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz