Patrzył się na mnie z takim zaciekawieniem, że doprowadzało mnie to do dreszczy. To ja pierwsza zerwałam kontakt wzrokowy. Uciekłam oczami w stronę sufitu, podnosząc głowę do góry. Przymknęłam oczy. Przez cały ten czas wiedziałam, że mi się przygląda. Ja naprawdę nie wiedziałam co robić teraz ze sobą. Postanowiłam wstać z kanapy i ruszyć w stronę swojego pokoju, kiedy ktoś mi na to nie pozwolił.
Tym kimś był Aiden. Cudownie.
-Masz ochotę na przejażdżkę?
Przyglądałam się jemu, kiedy zadał mi to pytanie. Jego piękna zieleń mnie hipnotyzowała. Nigdy nie widziałam śliczniejszych oczu. Mieniły się one w świetle światła, które teraz padało zza wielkiego okna. Przy tym blasku mogłam im się dokładnie przyjrzeć. Cudowna cera, delikatny zarost, grube brwi, których mu zazdrościłam. Usta miał nie za duże ani nie za małe, takie idealne by je teraz... Liliano, o czym ty do cholery teraz myślisz?
-Gdzie?- odpowiedziałam, gdy tylko wyrwałam się z transu.
Chłopaka kąciki ust powędrowały lekko do góry.
-Niespodzianka, preziosa- stwierdził, a ja momentalnie zerwałam się na nogi, po tym, jak zauważyłam, że Aiden zamierza wstać. Pre- co kurwa?
-Chce przeżyć do ranka, Wastman- powiedziałam, dając mu znać, że się zgadzam.
-W takim razie zapraszam.
Zeszliśmy razem na sam dół i gdy tylko się tam znaleźliśmy, chłopak zaciągnął mnie w stronę czarnych drzwi. Już po chwili po tym, jak tylko światło się zapaliło, wiedziałam, gdzie się znajdowaliśmy. Był to garaż. O kurwa. Ile tu fur!
Stał tam czarny McLaren 765LT, czerwony Chevrolet Corvette Z06 i szaro niebieski Ford Mustang GT 5.0. Tak miałam zajawkę na samochody. Po tatusiu oczywiście.
-Co jest. Skąd wy takie samochody macie?-zaczęłam oczarowana.
-To Ethana. Większą kolekcję ma w San Diego.
-San Diego?
-Stamtąd jesteśmy- powiedział.
-Przecież to ponad dwa tysiące kilometrów jazdy! Wy tutaj przyjeżdżacie zrobić imprezę i później wrócić?-zapytałam dość wyższym tonem.
W głowie mi się to nie mieści. To jazda samochodem półtora dnia! Jak i nie więcej.
-Coś w tym stylu-odpowiedział nieco z kpiną, po czym zaczął się kierować w stronę pojazdu. Wcześniej go nie widziałam, bo był schowany za samochodem. To był motocykl. Nie znam się na tych maszynach tak jak na samochodach, ale muszę stwierdzić, że jest śliczny. Był czarno niebieski.
-Tym będziemy jechać? Masz coś z głową nie tak?- Byłam przerażona jak i podekscytowana.
Chłopak wyciągnął dwa kaski. Podszedł do mnie i założył mi jeden z nich, za co mu podziękowałam, bo nie wiedziałam jak, gdzie i co. Sam później założył swój.
-Tak.
-,,Tak", będziemy tym jechać? Czy ,,tak" jesteś pojebany?- Na moje słowa jego kąciki ust po raz kolejny dzisiaj powędrowały ku górze.
-Oba.
Cudownie. Nie przeżyję tego.
Chłopak otworzył garaż i wsiadł na motocykl.
-Siadaj za mną-powiedział i odwrócił się w moją stronę.
Zrobiłam, jak nakazał. Nie wiedziałam czego się złapać, żeby nie spaść. Szczerze to strasznie się bałam, ale zawsze marzyłam o przejażdżce na motorze.
CZYTASZ
Time Of Dark Truth [#1]
Teen FictionDylogia TIME część pierwsza Płakałam, wołałam, krzyczałam, aż przestałam. Nie było dla mnie już szans. Zostałam z tym sama zamknięta w swoim ciele. Chaos odgrywający się tam był nie do opisania. Poświęciłabym się za każdego z moich bliskich, a czy...