Ethan:
Kilka dni później...
Stałem na trasie wśród ludzi, którzy byli mi bliscy, jak i niektórych, co nie znałem. Znajdowałem się na przodzie i byłem obserwowany. Czułem wzrok każdego. Nie dziwiłem się. Przecież to, co się stało, nie należało do najprzyjemniejszych.
Zostało wywołane moje imię, więc udałem się na środek, odwracając się twarzą do zgromadzonych się tu ludzi. Czułem pod nogami trawę, która rozprzestrzeniała się na wiele stron. Teraz już rozumiałem moją siostrę. Spojrzenia innych, które paraliżowały mnie i nie mogłem znieść tego, że każdy mi się przygląda. Przeszywają całą moją duszę i widzą, że cierpię.
Przełknąłem gulę i zwilżyłem usta. Odszukałem wzrokiem moich przyjaciół. Wszyscy tu byli. Ian, Aiden, Violet, Cassie, Nicole, i Asher. Byli moją oazą. Stali się dla mnie wsparciem już wiele lat temu i dziś mogłem na nich polegać.
Spojrzałem się w stronę Nicole. Była ubrana w sukienkę w ulubionym kolorze Liliany i wysokich szpilkach. Włosy miała związany w kok. Na twarzy nie miała ani grama makijażu. Oczy miała opuchnięte Od ilości łez, które opuściły jej oczy. Nie dziwiłem się jej. Znała ją najdłużej i była z nią najbliżej. Co gorsza, widziała jej śmierć. Widziała, jak jej przyjaciółka umiera i znika z jej życia. Straciła drugiego przyjaciela...
Przekląłem kolejny raz gulę i spuściłem wzrok na garnitur, który również był w kolorze fioletowym, co sukienka Nicole. Każdy z naszych znajomych byk z niego ubrany. Podobno Liliana i Nicole zrobiły tak w dzień pogrzebu Daniela. Tak ustalili.
-Chciałbym podziękować wam wszystkim za przybycie tak ważnym dniu, jak ten. Myślę, że na pewno Liliana uśmiecha się do nas, widząc, że jesteśmy dziś razem.
Spojrzałem wśród ludzi i znalazłem wzrokiem byłych rodziców Lili, jak i obecnych. Wśród zgromadzonych znalazł się również jej szef, co lekko mnie zdziwiło.
- Moja siostra...- załamał mi się głos.- Tak krótko było mi dane się nią nacieszyć... Gdyby stała teraz tutaj, widząc nas, w jakim opłakanym stanie jesteśmy, jestem pewien, że od razu odgarnęłaby na bok siebie i zaczęłaby nas pocieszać i wspierać. Właśnie taka była. Miała dobre serce, a tak krucha duszyczka. Wszystkim pomagała, a nikt nawet nie zdołał pomóc jej. Do końca życia będę mieć wyrzuty sumienia, że nie stanęłam i jej boku wspierając ją. Może wtedy byłaby tu z nami?
Mój głos drżał, a z oczu wylewały się tony łez. Każdy płakał, bo wiedzieli, że straciliśmy tak dobrą i wartościową osobę. Drugi raz zawiodłem. Jak przyjaciel i jako brat. Po sprawie z Floria obiecałem sobie, że nigdy jej nie zostawię z problemami sam. I co robiłem? Nic. Nie pomogłem jej, kiedy ona tego potrzebowała najbardziej.
Ten ból rozdzierał moją klatkę. Powstał w dzień telefonu, gdy dowiedziałem się, że mojej małej siostrzyczki już nie ma z nami. Utrzymywał się aż dotąd i będzie trwał jeszcze przez długie lata.
-Zebraliśmy się tutaj by uczcić pamięć Liliany Davis. Mojej młodszej siostry, która wycierpiała już wystarczająco. Teraz może już spokojnie odetchnąć i odpocząć od tego świata. Jestem pewien, że chciałaby byście zapamiętali ją jako uśmiechniętą blondyneczkę, o wielkich ambicjach i determinacji. Była silną kobietą i właśnie tak macie o niej myśleć.
Spojrzałem się na tłum i ujrzałem jedną osobę, której nie widziałem od wielu lat. Zdziwiłem się na ten widok. Był to mój brat. Przyszedł na pogrzeb swojej młodszej siostrzyczki, której nie zdołał poznać. Chociaż nie przepadałem za nim przez inne zasady moralne, które nas różnych to jednak był on naszą rodziną i miał prawo poznać Lilianę tak jak i przyjść na jej pogrzeb. Dla niego nie znaczyła nic, ale dla mnie wiele. Łączyły nas wszystkich więzy krwi, ale mnie z nią łączyło coś więcej. I to mnie przytłaczało. Ten sznurek został przecięty i zostałem sam.
Nie dokończyłem przemowy ładnymi podziękowaniami. Po prostu zszedłem ze sceny i podeszłam do znajomych. Nicole od razu wtuliła się w mój bok i zacząłem łkać. Zaczęło brakować mi oddechu, ale walczyłem. Walczyłem dla niej. Nie mogłem się poddać. Przypomniałem sobie ją i jej piękny głos. Miała cudowne oczy i to one nas łączyły. Mieliśmy takie same. Wręcz identyczne. Mój oddech zaczął stawać się normalniejszy i powoli wracałem do siebie. To ona pozwoliła mi zostać przy życiu.
Tęskniłem, ale nie zrezygnuje z tego życia. Nie zrobię tego, bo Liliana nie chciałaby tego. Właśnie dla niej to wszystko zrobię. Po prostu dam radę.
CZYTASZ
Time Of Dark Truth [#1]
Teen FictionDylogia TIME część pierwsza Płakałam, wołałam, krzyczałam, aż przestałam. Nie było dla mnie już szans. Zostałam z tym sama zamknięta w swoim ciele. Chaos odgrywający się tam był nie do opisania. Poświęciłabym się za każdego z moich bliskich, a czy...