6

122 5 0
                                    

Byłam tak zaabsorbowana zmieniającym się krajobrazem, że droga minęła mi w oka mgnieniu. Nim się obejrzałam Spencer parkował już swój samochód na podjeździe przed piękną białą willą. Była ogromna. Trochę w stylu dwupiętrowego dworku. Wysiadłam z samochodu i nie mogłam oderwać wzroku od pięknych zdobień na kolumnach, ogromnych okien oraz pięknych, drewnianych, rzeźbionych, dwuskrzydłowych drzwi. Spencer poprowadził mnie do nich, otworzył je i przepuścił przodem. Weszłam ostrożnie. Moje stopy dotknęły marmurowej posadzki. Ściany koloru śnieżnej bieli ze złotymi wstawkami dodawały ekstremalnie dużo poczucia luksusu. W korytarzu stało też mnóstwo pięknych zielonych roślin. Szłam dalej i zatrzymałam się przed ogromnymi półokrągłymi schodami.

- Oprowadzę cię po domu później, albo zrobi to któryś z braci - odezwał się Spencer - zaprowadzę cię teraz do twojego pokoju.

Weszliśmy po białych również marmurowych schodach na piętro. Podłoga była przykryta złotym długim dywanem. Ściany miały kolor lekko piaskowy, kiedy spojrzało się na niego, czuło się przyjemne ciepło. Mijaliśmy kolejne drzwi, każde z nich były białe i dwuskrzydłowe. W końcu Spencer przystanął przy jednych.

- Tu jest twój pokój. Żeby łatwo było go odnaleźć tutaj znajdują się twoje inicjały.

Spencer wskazał ręką miejsce obok drzwi, gdzie były wyryte dwie literki: C i G. Oznaczające Cecily Goldblood oczywiście. Nie były to zwykłe dwie literki. Każda z nich była ładnie wykończona maleńkimi różyczkami. Wszystkie zawijasy tworzyły pędy rośliny na których znajdowały się też drobne kolce.

- Skąd wiedzieliście, że uwielbiam róże? - zapytałam.

- Nie wiedzieliśmy - odpowiedział poważnie - Olivier stwierdził, że będą najlepiej wyglądać.

Pokiwałam z uznaniem głową. Mój brat miał bardzo dobre artystyczne oko.

Spencer otworzył drzwi i pierwszą wpuścił mnie do pokoju. Gdy tylko weszłam pierwsze co to rzuciło mi się w oczy ogromne metalowe łóżko z niewyobrażalną ilością poduszek. Przy ścianie stała biała, rzeźbiona toaletka wraz ze stołkiem do kompletu oraz regał. Po przeciwnej stronie znajdowała się ściana cała z okien od samego sufitu aż do podłogi. Przed nią stał szary fotel z niewielkim białym stoliczkiem. Do tego jasnoszare ściany oraz biała podłoga idealnie zostały dopełnione ciemnoszarymi dodatkami.

- Nie byliśmy pewni, jakie kolory lubisz, więc wybraliśmy taką wersję, jeśli coś ci się bardzo nie podoba zawsze możemy coś zmienić. - powiedział Spencer

- Nie ma takiej potrzeby - odpowiedziałam oczarowana pokojem - a gdzie mam szafę na ubrania?

Spencer ruszył się z miejsca i podszedł do mojego regału. Dopiero później zauważyłam, że obok nich są drzwi.

- Zapraszam - rzekł.

Weszłam przez drzwi i skręciłam w prawo. Znalazłam się w biało - czarnej łazience. W jednym rogu stała ogromna wanna, natomiast w drugim znajdował się prysznic. Oczywiście nie mogło zabraknąć toalety oraz umywalki. Tuż obok niej znajdowała się szafka z różnymi szamponami i innymi produktami do włosów, płynami do kąpieli, kosmetykami i innymi rzeczami do pielęgnacji
Największe wrażenie jednak robiła ściana wykonana z luster, która optycznie, niesamowicie powiększała to nieduże pomieszczenie.

- Jak tu pięknie - skomentowałam.

- Chodź jeszcze tutaj.

Spencer wskazał ręką drugie pomieszczenie. Weszłam tam i ujrzałam mnóstwo półek oraz wieszaków, a na nich kilka kompletów ubrań. Zaczęłam przeglądać szuflady. Jedne z nich były na bieliznę a inne zawierały specjalne poduszeczki na biżuterię, widziałam takie u jubilera w Herstwood.

Priceless FeelingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz