Wieczorem postanowiłam pójść na imprezę. Niewielka dawka rozrywki powinna mi pomóc. Założyłam obcisłą ciemnoczerwoną sukienkę na szelki, która nie sięgała mi nawet do połowy ud. Czarne moje ulubione sandałki na słupku, nieduża torebeczka i srebrna biżuteria dopełniały mój strój. Włosy spięłam w luźnego koka, aby zbytnio mi nie przeszkadzały. Pojechałam z moimi ochroniarzami (nadal miałam ochroniarza pałacowego) pod wybrany klub nocny. Nie wzięłam swojego samochodu bo planowałam napić się niedużo alkoholu. Przed klubem stała już Maggie w prostych jak drut czarnych włosach oraz złotej obcisłej sukience. Trzymała za rękę Gabe'a ubranego w luźny a zarazem elegancki strój, ale na mój widok puściła go i pobiegła w moją stronę.
- Cześć laska! - wykrzyknęła i przytuliła mnie mocno.
Również ją uściskałam. Przez te dwa miesiące tak mocno mnie wspierała. Byłam jej wdzięczna za każdą godzinę, którą spędziła na pocieszaniu mnie. Nigdy wcześniej nie miałam obok siebie przyjaciółki, która by tak o mnie dbała.
Przywitałam się z Gabe'em i weszliśmy do klubu. Udaliśmy się w stronę zarezerwowanej przez nas loży. Na sofie siedziała już Alice, która rozmawiała bardzo ekspresyjnie z Matt'em. Brunetka tłumaczyła chyba wpływ antybiotyków na jakąś substancje, tyle zdążyłam wywnioskować. Harry trzymał na kolanach jakąś blondynkę o pełnych ustach i dużych oczach. Tuż obok siedziała Florence. Jej czekoladowe włosy zdobiły świeżo zrobione jasne refleksy, które idealnie do niej pasowały. Dalej siedziało jeszcze dwóch chłopaków. Ekipa zauważyła nasze przybycie i zaczęłam się z każdym witać.
- Hej jestem Julie - podała mi rękę blondynka, która siedziała na Harry'm.
- Cecily - uśmiechnęłam się do niej ciepło.
Podeszłam dalej i przywitałam się z Florence oraz pozostałymi nieznajomymi. Ten który siedział bliżej dziewczyny nazywał się Aaron, był dobrze zbudowany i lekko opalony, podejrzewałam że miał jakieś hiszpańskie korzenie. Bardzo przypominał mi Sean'a. Drugi był jego totalnym przeciwieństwem. Nawet siedząc widać było że jest wysoki. Musiał mieć prawie ze dwa metry. Miał blond pokręconą grzywkę. Ciekawiło mnie czy to jego naturalne włosy czy zrobił trwałą. Był ubrany w jasne dżinsy i białą koszulę z ropiętymi dwoma guzikami od góry. Rękawy miał podwinięte do łokci. Na palcu miał duży srebrny sygnet. Miał coś w sobie takiego, że zwrócił on moją uwagę.
- Victor - uśmiechnął się w moją stronę gdy podawał mi rękę.
- Cecily, miło mi - odpowiedziałam.
Rozejrzałam się wkoło gdzie mogłabym usiąść. Maggie usiadła na kolanach Gabe'a, który zajął ostatni wolny fotel.
- Chodź zmieścimy się - zagaił Victor.
Podsunął się na czerwonej skórzanej sofie w stronę Aarona. Usiadłam na kraju i dotknęłam włosy aby sprawdzić czy zbytnio nie rozwaliły się.
- Wyglądają bardzo dobrze - odezwał się w moją stronę Victor.
Dobrze, że było ciemno to nie było widać moich zarumienionych policzków.
- Czego się napijecie? - zapytała już lekko wstawiona Florence.
Wszyscy zgodnie stwierdzili, że zamówimy dwie tace szotów. To będzie pierwszy raz gdy napiję się większej ilości alkoholu. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam moich ochroniarzy stojących w kącie sali. Musiałam dobrze wytężyć wzrok, żeby ich dostrzec.
- Stoją, stoją - zaśmiał się Gabe do mnie ukradkiem.
- Taki odruch - wzruszyłam ramionami.
- Pamiętam - westchnął - zawsze sprawdzałaś czy jestem gdzieś w pobliżu.

CZYTASZ
Priceless Feelings
RomanceDziewczyna z małego miasteczka, którą los skazał na wieczną porażkę dociera do dnia, który zmieni jej życie o 180 stopni czy to będzie oznaczało wieczny dobrobyt, szczęście a może nawet miłość? Przeżyjcie tą przygodę razem z Cecily.