Przyjaciele opuścili mój dom około dwudziestej pierwszej. Odprowadziłam ich i postanowiłam wstąpić do salonu. Zatrzymałam się w pół kroku gdy usłyszałam rozmowę.
- Co z nim zrobiliście? - zapytał męski głos, który znałam, lecz nie mogłam go do nikogo dopasować.
- To co trzeba - odpowiedział lodowatym głosem Spencer.
- Już nikogo nie skrzywdzi - wtrącił się Nick również spokojnie.
- Tobie również radzę, żebyś się od niej odsunął - powiedział lekko zdenerwowanym głosem Olivier - potrzebuje przestrzeni, może mieć uraz do końca życia.
- Ale... - zaczął ten pierwszy męski głos.
- Nie ma żadnego ale. Nie dzwoń do niej, daj jej czas. Pozwól, że skupi się teraz na sobie. Dobrze wiem jaki jesteś - powiedział surowiej Olivier.
Usłyszałam głośne westchnienie. Postanowiłam jak gdyby nigdy nic wejść do salonu. Od razu zatrzymałam się w wejściu. Odchrząknęłam cicho i od razu wszystkie głowy zwróciły się w moją stronę. Trzy z nich należały do moich braci natomiast moje oczy zatrzymały się na czwartej postaci. Obserwowałam ciemne ładnie ułożone włosy, piękną jeszcze chyba gładką brodę, którą miałam ochotę dotknąć. Usta zaciskał mocno, że aż lekko pobielały, wzrok miał spuszczony w ziemię. Ubrany był w piękną czarną koszulę oraz spodnie od garnituru. Nie mogłam oddychać na jego widok.
- Co ty tu robisz? - zapytał Olivier i szarpnął mnie za ramię abym usiadła na kanapie - miało cię tu nie być.
Popatrzyłam na niego zdziwiona lecz niemal natychmiast wyrzuciłam jego obraz z głowy i zaczęłam wpatrywać się w księcia, stojącego przy oknie. On też spoglądał na mnie.
- Coś się stało Cecily? - zapytał Spencer.
- Chciałam się po prostu odprężyć w salonie, nie sądziłam, że was tu znajdę - wzruszyłam ramionami, nie mogłam nie odpowiedzieć Spencerowi - a skoro już mówię to co tu się dzieje.
Żaden z mężczyzn w pokoju nie chciał mi odpowiedzieć. Nie bardzo rozumiałam co się dzieje.
- Cecily mogę z tobą porozmawiać? - zapytał nieoczekiwanie Will.
- Nie! - krzyknął Olivier - nie będziesz z nią rozmawiał, ona nie potrzebuje twojego towarzystwa teraz. Możesz już stąd iść.
- Właściwie... - zaczęłam
- Do widzenia Will, spotkamy się kiedy indziej - kontynuował Olivier.
Tym razem odezwał się Will, który stanął po mojej stronie.
- Dlaczego nie słuchasz swojej siostry? Chciała przed chwilą coś powiedzieć. - powiedział łagodnie.
- Nic nie chciała - powiedział Olivier akcentując każdą sylabę.
- Nie masz racji Olivierze - odpowiedział Will.
Książę skinął mi głową z lekkim uśmieszkiem. Czułam jak przekazuje mi trochę swojej siły, abym mogła cokolwiek powiedzieć.
- Właściwie to chciałabym porozmawiać z Willem. Możemy po prostu wyjść stąd na chwilę.
- Nie ma takiej możliwości - odpowiedział Olivier i złapał mnie za ramię - idź proszę do siebie.
- Dlaczego traktujesz mnie jak małą dziewczynkę? Daj mi proszę porozmawiać z Willem. - odpowiedziałam spokojnie.
Olivier spiął się i jeszcze mocniej zacisnął palce na moim ramieniu. Trochę zaczynał mi doskwierać ból, ale nie mogłam się na nim skupić. Chciałam za wszelką cenę porozmawiać z Willem. Otworzyłam usta, aby coś dorzucić ale odezwał się Spencer.
CZYTASZ
Priceless Feelings
RomanceDziewczyna z małego miasteczka, która jest pozostawiona sama sobie próbuje poradzić sobie w dorosłym życiu. Na jej drodze staje wiele przeszkód. Jak sobie poradzi?