Aki:
Sato... kim ty jesteś? Mimo, że nie chcę kochać nikogo to me serce już cię wybrało i każe mi cię kochać do końca mego życia.
Mimo, że tak bardzo boję się miłości, zranienia, cierpienia to samowolnie odwracam wzrok w twoim kierunku. Chodź chcę odwrócić wzrok to nie mogę. Kiedy nasze oczy się spotykają czuję jakbym był w innym świecie. Pełnym magi, szczęścia. Gdzie nie ma smutków i zmartwień.
Zapisałam w tak jakby pamiętniku, który zacząłem nie dawno pisać. Po przeczytaniu tego ponownie, stwierdziłem, że brzmi to dziwnie i już chciałem wyrwać stronę, gdy usłyszałem ciche mruczenie co świadczyło o powrocie do żywych Sato. Pośpiesznie zamknąłem zeszyt i schowałem go do szuflady w szafce nocnej.
-Już nie śpisz? - zapytał ziewając - myślałem, że będziesz spał do południa skoro to ostatni dzień wakacji.
-Tak jakoś wyszło. Obudziłem się koło 9:00 i nie mogłem usnąć.
-Yhm. Ty to masz szczęście. - chyba próbował się zaśmiać, ale mu to za bardzo nie wyszło. Było widać jakby wciąż był jedną nogą w krainie snów.
-Taa. Ale nawet nie czuję się śpiący o dziwo. W przeciwieństwie do ciebie.
-Taak, taak jeszcze bym sobie pospał...
-Sato... nie chcę cię martwić ale jest już PIERWSZA! Więc już raczej pora chociażby się rozbudzić.
-Taa-... KTÓRAA!?
-Dobra... TRZYNASTA! Zadowalająca odpowiedź?
-Przecież wiem. Zdziwiłem się, że tyle spałem. Przeważnie budzę się dość wcześnie.
-No to chyba z emocji.
-Pewnie masz racje.
-Dobrze chyba czas zejść na dół na śniadanio-obiad.
-Taa chyba tak... ale jeszcze bym sobie poleżał...
-Jak zjemy to sobie jeszcze poleżysz a teraz marsz do kuchni! Umieram z głodu!
-Aah zapamiętam... -uśmiechnął się przecierając piąstką zaspane oczy.
-Co takiego?
-Akuś głodny to Akuś zły.
-Aa no tak, ale czy ja na ogół się tak nie zachowuję? - zamyśliłem się przez chwilę chwytając za brodę.
-Niee, nie zawsze.
-Hmmm
Zeszliśmy do kuchni gdzie o dziwo zastaliśmy moją mamę.
-Oh, kochani wstaliście już... a raczej dopiero?
-Tak, co prawda ja jak nigdy obudziłem się koło 9:00 a co niespotykane Sato dopiero otworzył oczy chwilę temu.
-Ojej to pewnie jesteś głodni. Dzisiaj na obiad naleśniki więc postanowiłam wam nie przeszkadzać. Usmażę wam może, co wy na to? Po ile chcecie?
-Dziękuję mamo ja zjem dwa.
- A ty, Sato?
- Dziękuję pani, ja również poproszę dwa.
-Aki znajdź jakąś czekoladę czy dżem żebyście mogli sobie posmarować.
-Oki doki.
Po zjedzeniu posiłku udaliśmy się do mojego pokoju.
CZYTASZ
Dwa Serca (a/b/o)
RomanceAki jest wnukiem wodza wioski. W przyszłości ma objąć jego stanowisko i rządzić klanem lodu.Co się stanie jednak jeśli dziedzic ognistego klanu przyjedzie z wizytą? Jakie będą jego zamiary? Co wyniknie z dziwnej więzi między Akim, a tajemniczym gośc...