21. Rozmowa, która wszystko wyjaśnia.

12 3 9
                                    

Aki:

Przez kolejne dni próbowałem porozmawiać z moją wewnętrzną omegą. Niestety wszystkie próby okazały się nie skuteczne.

Dzisiaj wraz z Sato spotykam się z Kazuyą w celu poznania wyników badań krwi oraz fermonów. Ma się okazać co mi jest i dlaczego nie mogę porozumieć się z moim wewnętrznym wilkiem.

Z dobrych rzeczy zaprzyjaźniłem się z Rinem więc chodzenie do szkoły nie jest takie w chuj złe, bo przynajmniej mam z kim rozmawiać.

- Aki musimy się już powoli zbierać, bo się spóźnimy! - pośpieszał mnie Sato, bo wciąż leżałem plackiem na łóżku, a za niedługo mamy spotkać się z Kazuyą.

- Jeszcze tylko 5 minuuut! - próbowałem negocjować niestety na marne.

- Wstawaj! - krzyknął ściągając ze mnie kocyk, którym byłem przykryty.

- Satoo! Bo się pogniewamy! - zacząłem grozić, a on jak gdyby nigdy nic zaczął wyciągać mnie z łóżka. Nie było to dla niego problemem. Bez żadnych przeszkód podniósł mnie i zaniósł do łazienki, gdzie było już przygotowane przebranie jak i ręcznik.

- Umyjesz się sam czy z tym też mam ci pomóc? - zapytał na co momentalnie oprzytomniałem, wypychając go tym samym z pomieszczenia.

-Dam sobie radę! Ty w tym czasie możesz zrobić śniadanie.

- Co byś zjadł?

-Cokolwiek!

- No to co powiesz na... Tosty?

- Przejadły mi się.

-To może naleśniki?

-Niee...

-To na co masz ochotę?

- Obojętnie, może być cokolwiek,  wymyśl coś.

-Fajnie tylko później nie narzekaj, że nie będziesz tego jadł.

-No to zrób coś takiego, żebym zjadł.

-Czyli?

-Nie wiem...

-To skąd ja mam wiedzieć?

-Daję ci pole do popisu.

-Wielkie dzięki...

Po jakiś 15 minutach wyszedłem spod prysznica. Ubrania jakie Sato dla mnie wybrał były... Nie zbyt w moim stylu. A mianowicie granatowa koszulka z napisem "Forever" i nadrukiem dłoni ułożonej w kształt serca oraz czarne spodnie. O ile dolna część garderoby w pasowywała się w mój styl tak górna nie bardzo. O tyle dobrze, że jest ciemna, ale wciąż to nie to samo. Za to bardzo podoba mi się wzór na niej, a myśl, że Sato wybrał ją specjalnie dla mnie nie pozwala mi jej wyrzucić.

- Skończyłeś już!? - zawołał Sato z kuchni.

- Tak!

- To chodź tutaj, śniadanie gotowe!

-Już idę!

-I co na to powiesz? - zapytał z widoczną dumą.

Dwa Serca (a/b/o)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz