Rozdział 38

347 14 0
                                    

Stella

Tu jest milion razy piękniej niż w moich wyobrażeniach. Zatrzymaliśmy się w domku na wodzie. Chociaż "domek" to spore niedopowiedzenie. Bardziej odpowiednim określeniem była "willa". Mieliśmy nawet prywatny basen w oceanie. Jakkolwiek absurdalnie to brzmi. Totalna ekstrawagancja i definicja luksusu. Jedzenie czekało na nas, gdy weszliśmy do środka. Obsługa zajęła się naszymi bagażami.

Byłam zmęczona po długiej podróży. I martwiłam się o Alexa. Widziałam, że jest w kiepskiej formie. Coś zdecydowanie nie dawało mu spokoju. Ale było tu tak pięknie. A on tak cudownie wyglądał w malediwskim słońcu, że postanowiałam na razie nie wracać do tematu. Może jak wyluzuje to sam mi powie.

Zatrzymaliśmy się w Waldorf Astoria na wyspie Ithaafushi. To było to samo miejsce, które śledziłam na insta jak szalona od dłuższego czasu. Byłam totalnie oczarowana wystrojem, klimatem i prostym, ale nowoczesnym designem. Ośrodek był bardzo duży, ale tak zaprojektowany, że apartamenty były całkowicie prywatne. Do willi prowadziło długie drewniane molo, które rozgałęziało się do indywidualnych wejść. Oprócz tego na atoli nie można używać dronów, żeby goście czuli się jak najbardziej swobodnie.

Alex przesunął okulary na włosy i podszedł do mnie z rękami w kieszeniach.

– Tylko ja, rajska wyspa i moja wiedźma – powiedział rozmarzony, chwytając mnie w talii. Po czym potarł swoim nosem o mój. Był taki uroczy.
– Nie mogę uwierzyć, że tu jesteśmy. I że mamy dwa tygodnie tylko dla siebie – odparłam podekscytowana.
– Całą drogę zastanawiam się co masz pod spodem – wsunął dłonie pod moją koszulkę, a mnie od razu przeszył dreszcz. Pochylił głowę, odgarnął moje włosy i pocałował mnie tuż za uchem.
– Czyń swoją powinność – zachęciłam go, przebiegając paznokciami po jego rękach. A on natychmiast chwycił za dół mojego topu i szybkim ruchem ściągnął mi go przez głowę, odrzucając go na bok. – Wiesz, kto za to zapłacił? – Oczywiście, że wczoraj przed tym jak wyszłam na szybkie zakupy, wcisnął mi swoją kartę, zgodnie z  zapowiedzią. Dostrzegłam błysk satysfakcji w jego oczach. – Możesz sobie sprawdzić ile funtów ubyło ci z konta. Ale przygotuj się na to, że nie mało – zaśmiałam się gardłowo, a Alex w tym samym momencie przyciągnął moje usta do swoich. Nie był to słodki pocałunek. Wręcz przeciwnie, pełen pasji i pożądania. Po chwili przeniósł pocałunki na moją szyję, a później niżej, na piersi, jeszcze okryte kremowym, koronkowym stanikiem. Robiło mi się coraz bardziej gorąco, a wzdłuż kręgosłupa przebiegł mi elektryzujący dreszcz, bo Alex rozpiął mi spódnicę, która swobodnie opadła i wsunął dłoń w moje majtki. Ja błądziłam dłońmi po jego ramionach, by po chwili wpleść je w jego włosy. Byłam oczarowana jego bliskością i tym jak urzekająco pachnie. I jak moje ciało na niego reaguje.
– Uwielbiam to  – wyznał całując kącik moich ust.
– Co konkretnie?
– Że jesteś świadoma tego, że za chwilę spłonę – odpowiedział, przyczyniając się do kolejnej fali podniecenia przebiegającej po moim ciele. – Że postradam rozum, jednocześnie błagając o więcej twoich zaklęć, wiedźmo.
– Cieszy mnie, że zdajesz sobie sprawę z tego, co nadchodzi – uśmiechnęłam się na samą myśl i sięgnęłam do jego spodni z zamiarem przejęcia inicjatywy, ale mi na to nie pozwolił. Naparł na mnie i zmusił mnie do zrobienie kilku kroków w tył aż poczułam chłód na plecach. Przycisnął mnie do ściany całym swoim ciałem. Opuszkami palców błądził najpierw po mojej twarzy, by po chwili zjechać na szyję i owinąć wokół niej swoją dłoń. Co spowodowało, że natychmiast otworzyłam swoje, przymknięte do tej pory, oczy. Jego palce wbiły się lekko w moją skórę, ściskając gardło.

Alex

Stella wzięła głęboki oddech, a jej oczy zapłonęły żywym ogniem. Ja pierdolę, podobało jej się to. Moja mała, osobista, kusicielska wiedźma. Wsunąłem kolano pomiędzy jej nogi, przyciskając ją jeszcze bardziej do ściany. Poczułem jej paznokcie wbijające się w moje bicepsy. Nachyliłem się, żeby pocałować jej usta. I w tym momencie uciekł z nich kolejny jęk przyjemności. Moja dłoń powędrowała w górę jej szyi, a usta wylądowały na jej. Rozkoszowałem się każdą jej najdrobniejszą reakcją na to, co robię. Podniecało mnie, że jej się to podoba.

You make me calm / 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz