28.

30 3 0
                                    

Rozumiałem już, czemu matka Chev ją znalazła. A zaczynałem myśleć, że jednak rodzice pragnęli kontaktu z córką. Byłem naiwny. Powinienem się tego spodziewać. Przecież od samego początku podejrzewałem, że ci ludzie nie byli bezinteresowni. Szkoda tylko, że w tym wszystkim najbardziej cierpiała Chevrolet. Chciałem jej tego oszczędzić. Niestety dziewczyna w ciągu dwóch tygodni kilka razu spotkała się z matką. Nie wiedziałem, o czym rozmawiały, ale któregoś razu przyznała, że jej rodzice nie mieli żadnych pieniędzy. Okazało się, że ci ludzie byli spłukani. Nie mieli ani grosza. Poza tym, co stracili już na dojazd tutaj. Akurat tego dowiedzieliśmy się dopiero w szpitalu. Ojciec Chev nie miał przy sobie nic. Nawet nie wiadomo było, czy miał ubezpieczenie. Bałem się, że Chevrolet będzie musiała zapłacić za jego leczenie. Przecież dziewczyna nie miała pieniędzy, które by to pokryły. Czemu wszystko miało spaść na nią? Jej matka mogła iść do pracy. W kilka tygodni na pewno zarobiłaby jakieś pieniądze. Może nie starczyłoby na całe leczenie, ale wtedy córka mogłaby dołożyć resztę. Przynajmniej wiedziałaby, że jej rodzicielka się starała, ale to nierealne. Kobieta nie pójdzie do żadnej pracy. Będzie żerować na własnym dziecku. I tak sukces, że nie poprosiła Willow od razu o pieniądze tylko czekała na to dwa tygodnie. Niezły plan.

– Musisz nam pomóc. - Matka stanęła przed Willow.

Niby jak? Wcale nie chodziło im o pomoc, a o kasę. Tylko dlatego odnalazła córkę. Gardziłem tą kobietą. Przecież dziewczyna zarabiała tyle, żeby utrzymać siebie. Pewnie nawet nie miała żadnych oszczędności. Nie wnikałem w finanse Chevrolet. Każde z nas zarabiało na siebie, więc nie było potrzeby opowiadać o tym, ile zarabialiśmy. Matka dziewczyny pewnie uznała, że bez problemu odda im trochę gotówki. Skąd Willow miała na już wziąć kilkanaście tysięcy dolarów, bo zapewne o taką kwotę chodziło? Podejrzewałem, że żaden bank nawet nie dałby jej kredytu. Poza tym nic nie była winna swoim rodzicom. Nie było ich w momentach, kiedy najbardziej ich potrzebowała. Matka sama powinna pomyśleć o pożyczce z banku, żeby ratować męża. Chociaż ona też nie dostałaby żadnych pieniędzy. Wątpiłem, żeby gdzieś pracowała. Zastanawiało mnie, skąd więc ona i ojciec Chev mieli pieniądze na co dzień? Przecież musieli je mieć, żeby przetrwać. Poza tym nikt nie rozdaje motocykli za darmo.

– Nie mam takich pieniędzy – odpowiedziała spokojnie.

Przez chwilę wyglądała na niewzruszoną tą sytuacją, co mnie zaskoczyło. Chciałbym, żeby naprawdę nie ruszyły ją słowa matki. Przynajmniej wiedziałbym, że wszystko było w porządku. Jednak doskonale znałem Chev. Przejmowała się bardziej, niż chciała to dać po sobie poznać. Udawała. Pęknie jeszcze przy matce albo po powrocie do mieszkania. Wolałbym tę drugą opcję. Kobieta nie powinna widzieć córki, jak się rozpada. Miałaby z tego za dużą satysfakcję. Wtedy zapewne wymyśliłaby kolejne ckliwe historie, żeby przekonać dziewczynę do oddania jej pieniędzy. Znałem wiele sposobów manipulacji ludźmi. Jeśli w grę wchodziły uczucia, to szanse na sukces były duże. Chciałbym powiedzieć Willow, że to wszystko było bez sensu i nie powinna ufać matce, ale kobieta pewnie zaczęłaby wmawiać córce, że próbowałem odciąć ją od rodziców, że nie miałem wobec niej dobrych zamiarów. I najgorsze było to, że niezależnie od tego, jak dobrze znała mnie Chevrolet, uwierzyłaby matce, bo pragnęła jej miłości. To wkurwiało mnie najbardziej w całej tej pojebanej sytuacji.

– A on? - Wskazała na mnie.

Nie zamierzałem się w to mieszać. Chociaż miałem ochotę wykrzyczeć kobiecie, co o niej myślałem. Nie podobały mi się jej sugestie, co do mnie. Uważała mnie za bogatego gnojka, który szastał kasą na prawo i lewo, więc mogłbym ją dać też matce swojej dziewczyny. Cholernie się, co do mnie myliła. Poza tym przyszedłem tutaj tylko po to, żeby wspierać Chevrolet. Gdyby to ode mnie zależało, to nigdy nie pozwoliłbym dziewczynie spotkać się z rodzicami. Pomijając już to, że nie dam im ani grosza. Miałem wrażenie, że kobieta zniknie z pieniędzmi chwilę po tym, jak je dostanie i leczenie męża nawet nie dojdzie do skutku. Wtedy znowu Chev zostałaby z długiem oraz będzie zmuszona podjąć decyzje co do dalszego leczenia ojca. Będzie miała jeszcze więcej problemów niż do tej pory. Nawet nie miałem zamiaru rozmawiać na ten temat z dziewczyną. Dla mnie sprawa była prosta. Powinna wyjaśnić to matce, zanim sam to zrobię.

Krótka historia pewnej przyjaźni.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz