Cały czas coś mi nie pasowało. Naprawdę polubiłam Charliego, ale jedna rzecz mnie przerażała. Przy nim moja maska dziewczyny z dobrego domu zaczynała pękać. Miałam wrażenie że on widział to co ja za wszelką cenę chciałam ukryć. I trochę mnie to przerażało.
I tak o tym myślałam, aż w końcu niekontrolowanie po prostu zasnęłam opierając się o Charliego.
***
Rano, kiedy otworzyłam oczy, natychmiast zerwałam się z łóżka i rozejrzałam po pokoju, ale nigdzie nie było Charliego, więc na powrót się położyłam, i sięgnęłam po telefon. jednak kiedy podniosłam go znad szafki obok mojego łóżka, jakaś mała karteczka spadła na podłogę. Sięgnęłam po nią, i zobaczyłam lekko pochyłe pismo:
Bardzo przepraszam że cię zostawiłem, ale musiałem wrócić na noc do domu. Bardzo dziękuję ci za wczoraj, chociaż z materiału dowiedziałem się niewiele, świetnie się bawiłem. Jeszcze raz dziękuję.
Charlie
PS. Słodko wyglądasz jak śpisz, kwiatuszku.
Żadna siła nie mogła powstrzymać uśmiechu wkradającego się na moją twarz po przeczytaniu liściku który zostawił mi, jak się okazało Charlie. Jedyne co mi przeszkadzało to moje serce które biło cztery razy szybciej niż powinno i palące policzki. Schowałam szybko liścik do szuflady. Coś było nie tak. Ale teraz nie miałam czasu zastanawiać się, co dokładnie.
Szybko wstałam z łóżka, ochrzaniając siebie w myślach, że przez to ile czasu zachwycałam się nad zwykłymi podziękowaniami za wspólnie spędzony wieczór, teraz muszę szykować się dwa razy szybciej, żeby nie spóźnić się na uczelnię.
Kiedy zbiegłam na dół, w kuchni już czekały na mnie gofry przygotowane przez panią Evans, nie zawodną gosposię. Z uśmiechem przywitała mnie na wejściu i podsunęła pod nos talerz z jedzeniem.
- Powiedz mi kochana – zaczęła poważnie, kiedy już chwilę posiedziałyśmy w ciszy, a ja pałaszowałam drugiego gofra.
– co to za chłopaczyna, tu wczoraj do ciebie przyszedł? – zapytała, a mi serce skoczyło do gardła i przez chwilę myślałam że zwrócę posiłek.
- nikt taki. – udzieliłam zdawkowej odpowiedzi, ale Pani Evens nie dawała za wygraną. Była zdecydowanie zbyt spostrzegawczą starszą panią. Ale za to najmilszą kobietą jaką znam.
- jesteś pewna? – spojrzała na mnie znacząco i nachylając się nade mną, dodała szeptem:
– zaufaj mi, nic nie powiem twoim rodzicom. Prawie wpadł na twojego ojca dziś rano. – już wcześniej się zestresowałam, ale po usłyszeniu ostatniego zdania, zakrztusiłam się gofrem. Zaczęłam kasłać i kiedy już udało mi się uspokoić i przełknąć jedzenie, ode chciało mi się zarówno dalszego jedzenia jak i rozmowy z panią Evens. Jednak wiedziałam że coś muszę jej powiedzieć bo po pierwsze, była osobą najbardziej godną zaufania jaką znam, po drugie podejrzewała zdecydowanie za dużo, po trzecie coś wiedziała a ja koniecznie musiałam wiedzieć co. Na szczęście nie musiałam nawet kłamać.
- Dobrze. To jeden chłopak z uczelni. Nie radzi sobie z materiałem, więc trochę mu pomagam. – odpowiedziałam, odbierając od gosposi szklankę wody. Kobieta jeszcze przez chwilę patrzyła na mnie podejrzliwie, ale po chwili ustąpiła. I tak do końca śniadania w pomieszczeniu panowała cisza.
Kiedy już wstawałam, żeby popędzić na wykłady, pani Evens, powiedziała żebym chwilkę poczekała, a sama potruchtała do pomieszczenia koło kuchni. Po chwili wróciła i wręczyła mi małe niebieskie pudełko, przewiązane różową wstążeczką. Popatrzyłam pytająco na starszą kobietę która uśmiechała się promiennie.
- Przekaż to proszę, Charliemu, kochaniutka – powiedziała, a ja wybałuszyłam oczy.
– Mam to przekazać Charliemu? – powtórzyłam powoli.
- A co panienka taka zdziwiona? Dokładnie o to proszę. Był taki miły gdy spotkałam go dziś rano. Specjalnie upiekłam dla niego ciasteczka. Mam nadzieję, że nie ma uczulenia na czekoladę. Jeśli ma, to powiedz, na kolejny dzień upiekę mu bez niej. – co. tu. się. wydarzyło.
Podziękowałam pani Evens i poszłam do auta. Odpaliłam je, i kiedy wjechałam już na drogę zaczęłam przetwarzać to wszystko w głowie.
1. Charlie spotkał się z panią Evens.
2. Charlie prawie spotkał się z moim ojcem.
3. Pani Evens twierdzi że Charlie jest przemiły czyli z nim rozmawiała.
Powtarzałam to sobie w myślach cały czas, i cały czas coś mi nie pasowało. Jakby jakiś puzzel w układance został źle włożony.
Niestety musiałam przestać o tym myśleć bo zajechałam już pod budynek szkoły.
__________________________________________
Tak jak obiecywałam ostatnio, mamy nową postać - Panią Evens. Mam nadzieję że się z nią polubiliście <3
Co tam u was?
Stwierdziłam, że będę dodawać rozdziały jednak częściej niż co tydzień (ale też raczej nie codziennie).
Papatki, widzimy się w rozdziale 9 💟💟💟
![](https://img.wattpad.com/cover/359886829-288-k562094.jpg)
CZYTASZ
Shout and Whisper
Romance,,Dla wszystkich którzy ślepo biegną za perfekcją. Zwolnijcie, bo się zmęczycie i nie będziecie mieli siły biec za czymś co jest osiągalne i jeszcze piękniejsze.❤" kiedy nie masz siły krzyczeć, zacznij szeptać a świat wreszcie cię usłyszy. Oddaj się...