ROZDZIAŁ 15 - Piekło. Pov: Charlie

75 5 2
                                    


!OSTRZEŻENIE! W TYM ROZDZIALE WYSTĘPUJĄ BRUTALNE SCENY ORAZ MYŚLI SAMOBÓJCZE. JEŚLI TAKIE TEMATY MOGĄ ZASZKODZIĆ TWOJEJ PSYCHICE, ROZWAŻ DALSZE CZYTANIE.

_____________________________________________________

Wszedłem za ojcem do mieszkania w którym śmierdziało papierosami, piwem, wymiocinami i pleśnią. Mężczyzna wszedł do mojego pokoju i stanął na środku po czym spojrzał na mnie wyczekująco, abym poszedł w jego ślady. Stanąłem przed nim, tak żeby nasze oczy były na tej samej wysokości, chociaż nadal kręciło mi się w głowie od uderzenia o podłogę. Rodziciel przez chwilę patrzył mi w oczy po czym bez uprzedzenia wymierzył mi policzek. Tak o po prostu, uderzył mnie z całej siły w prawy policzek. Odrzuciłem głowę w bok, zaszkliły mi się oczy i poczułem smak krwi w ustach. Najchętniej rzuciłbym się teraz na ojca, ale wiedziałem że będzie gorzej. Więc cierpliwie czekałem na kolejne tortury z jego strony.

Mężczyzna zaśmiał się sztucznie, i zrobił krok do tyłu, po czym kopnął mnie w kolana, przez co upadłem na podłogę. To był moment w którym przestałem powstrzymywać łzy i pozwoliłem by płynęły po moich policzkach. Leżałem na podłodze i już nie chciałem wzbraniać się przed ojcem.

Chciałem umrzeć.

Usłyszałem skrzypienie podłogi, kiedy ojciec podchodził do mnie.

Schylił się i poczułem jego śmierdzący wymiocinami i alkoholem oddech.

- Teraz czeka cię piekło. – wyszeptał do mojego ucha, a ja nawet na niego nie patrzyłem.

Chciałem zniknąć.

Chciałem żeby mnie już nie było.

Nie chciałem już cierpieć.

Chciałem umrzeć.

Błagam niech on już mnie zabije.

Przygniecie mnie śmiercią.

Niech mnie udusi, nadepnie na moją krtań.

Niech pobije mnie na śmierć.

Tylko tyle chcę.

Jednak ten koszmar dalej trwał. Ojciec przycisnął rękę do mojej krtani, zaczął mnie podduszać. I dopiero kiedy byłem już na skraju omdlenia, puścił.

Potem zaczął mnie kopać. Nadal leżałem na podłodze, więc nie było to szczególnie trudne, a poza tym w ogóle się nie wzbraniałem, więc jeszcze bardziej ułatwiałem mu torturowanie mnie. Trafiał w brzuch, głowę, nogi i plecy.

Deptał mi palce u dłoni.

Pluł mi na twarz.

Szarpał za włosy.

Przez cały czas śmiał się ze mnie, jak psychopata którym za pewne był.

A ja starałem się jak najbardziej ułatwiać mu zabicie mnie.

___________________________________________________

Pamiętam jak bardzo płakałam, podczas pisania tego rozdziału.

Jak widzicie rozdział pojawił się trochę wcześniej, właściwie nie wiem dlaczego, więc nie pytajcie.

Kolejny rozdział dodam myślę że jakoś w poniedziałek/wtorek, ale zobaczę.


Dbajcie o swoją psychikę, kochani, kocham was💞💞💞


Shout and WhisperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz