13.09.2022 r.
Wielka Brytania, Londyn
Droga Emily,
Zapewne nie wyślę tego listu, ale jeśli to czytasz, to wiedz że tęsknię.
Ale wiedz też, że jest dobrze. Tak po prostu.
Xander dużo mi pomaga, ale dochodzę już do siebie.
Radzę sobie.
Ojciec nadal nie wrócił i powoli zaczynam już wierzyć w to, że już nigdy nie zawita u progu mojego mieszkania.
Jak rozmawialiśmy wtedy, na twoim balkonie mówiłem ci, że po studiach wyjeżdżam, jednak na razie podjąłem decyzję, zostać przynajmniej na kilka lat w Londynie. Za niedługo idę nawet na rozmowę o pracę, na stanowisko dziennikarza.
Mam nadzieję że już powoli układasz sobie życie w Miami, a jeśli nie, to też dobrze. Nie spiesz się kwiatuszku, masz dużo czasu.
Zawsze chciałem wiedzieć jak to jest żywić miłość. Do kobiety. Nie miałem czasu pokochać mojej matki, babci ani żadnej ciotki.
I nagle zjawiłaś się ty, Emily.
Nawet kiedy byłem w najgorszym dołku i dosłownie chciałem się zabić, nie mogłem nie zauważyć twoich charakterystycznych brązowych oczu, uroczych rumieńców i kasztanowych, delikatnych włosów.
A kiedy ty na dobre pojawiłaś się w moim życiu a ja odżywałem, widziałem te wszystkie szczegóły jeszcze wyraźniej.
Pokochałem cię, Emily.
I pomimo że wyjechałaś, najprawdopodobniej na zawsze, chciałbym kiedyś, nawet o tym nie wiedząc, minąć cię w pociągu. Na ulicy. Chciałbym poczuć gdzieś twój karmelowy zapach. Bo tak pachniała Emily. Tak pachniało szczęście.
Możemy nawet wtedy nie rozmawiać. Sama świadomość że miałem szansę od Boga, po raz drugi spotkać kogoś, kogo pokochałem najmocniej, napawała mnie takim szczęściem, że cudem bym się nie zesrał.
Bo cię kocham, Emily Auroro Taylor. Kwiatuszku.
KONIEC.
_____________________________________________________
Tak właśnie zakończyła się historia chłopca od papierosów i kwiatuszka.
Tak, to jest oficjalny koniec ich przeżyć.
To była cudowna przygoda, tak siadać wieczorami i pisać. Zatapiać się w historii żyjącej w mojej głowie.
I jeśli kiedykolwiek ktoś wam powie żebyście nawet nie zaczynali pisać książki, NIGDY NIE SŁUCHAJCIE TEJ OSOBY.
Ja sama wiele razy wątpiłam w samą siebie.
Co jeśli ta książka nie jest wystarczająco dobra? Co jeśli nikt nie będzie tego czytał? Co jeśli w pewnym momencie odechce mi się pisać?
Te pytania wiecznie krążyły po mojej głowie, przed wstawieniem każdego kolejnego rozdziału.
I tak właśnie, jestem teraz w tym miejscu. Z WŁASNĄ skończoną powieścią.
Z powieścią której oddałam cząstkę mojego serca.
I może jak za parę lat ją przeczytam, stwierdzę że mogłam jej nie pisać. Że jest beznadziejna, źle napisana, cringowa.
Ale jestem prawie pewna, że nigdy nie będę żałować napisania ,,rozdział 1" wieczorem, dokładnie 15 października 2023 roku.
Bo wtedy wszystko się zaczęło.
A jeśli kogoś to ciekawi, to pierwszy rozdział na wattpadzie pojawił się 8 stycznia.
Już teraz wam powiem że na tej książce nie poprzestanę, nawet mam już kilka pomysłów na kolejną książkę, więc mam nadzieję że już niedługo ujrzycie pierwszy rozdział.
Nie wiem co jeszcze mogę wam powiedzieć, więc powiem jeszcze dwa słowa.
Dziękuję.
Przepraszam.
Dziękuję za każde cholerne przeczytanie rozdziału, czy zagłosowanie na niego. Obecnie jest tu was, czytelników ponad 400 i nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo jestem wam za to wdzięczna.
Przepraszam, za wszystko co spotkało bohaterów i za co chcielibyście przyjść do mojego domu i osobiście zabić. I również za zakończenie i może to zabrzmieć trochę sadystycznie, ale mam nadzieję że uroniliście trochę łez.
Kocham was z całego serca i mam nadzieję, że za niedługo zobaczymy się w kolejnej książce🤍
25.03.2024

CZYTASZ
Shout and Whisper
Romance,,Dla wszystkich którzy ślepo biegną za perfekcją. Zwolnijcie, bo się zmęczycie i nie będziecie mieli siły biec za czymś co jest osiągalne i jeszcze piękniejsze.❤" kiedy nie masz siły krzyczeć, zacznij szeptać a świat wreszcie cię usłyszy. Oddaj się...