Tak jak chłopacy się umawiali, dwa dni przed halloween razem wyszli pozwiedzać Sydney.
Na początku było naprawdę niezręcznie, każdy z nich chciał coś powiedzieć, a kiedy już coś mówił drugiemu było ciężko ciągnąć temat.
Aż w końcu Felix zadał nurtujące go pytanie
- jesteś z jeonginem?- po prostu palnął Lee- jeonginem? Nie..?- odpowiedział zdezorientowany Seo
Felix uznał, że wie lepiej, i zdenerwowany wykrzyczał
- Jak możesz tak kłamać? Widziałem wasze zdjęcie na instagramie razem z Bibi, do tego pamiętam jak komuś mówiłeś ,,kocham cię" przez telefon!- powiedział na jednym wdechu blondyn- Felix, uspokój się, wiem że hyunjinowi podoba się i.n- spokojnie wytłumaczył seo
- to do kogo było to kocham cię? Hm?- zadał następne pytanie nadal wściekły Lee
- mi się wydaje że nie dbasz o hyunjina tylko cię boli myśl, że moge kogoś mieć..- odwrócił wzrok brunet
Felix chciał mu dać plaskacza prosto w twarz, jednak zatrzymała go ręka changbina, mocno zaciskająca się wokół jego szczupłego nadgarstka
- więc tak? Boli cię to? - zapytał z podłym uśmiechem seo
- nie! Zamknij się! - wykrzyczał Felix próbujący wyrwać się changbinowi
W końcu changbin go puścił, i bez oglądania się za siebie poszedł na przód
- poczekaj no na mnie..- powiedział zdyszany Felix, który dopiero po chwili zorientował się że changbin już poszedł dalej.
- ale z ciebie nerwowy gość.. - zaśmiał się seo czochrając grzywkę młodszego
- a z ciebie krasnal..- wywrócił znów oczami Felix, na to changbin posłał mu spojrzenie tak zimne, że nawet wiatr znikąd zaczął mocniej wiać
- okej okej jezu.. masz wielkość burj khalify - pasuje? - ułożył ręce w geście obrony
- wiem że to sarkazm, ale niech będzie..- odpowiedział cicho chang
- chcesz watę? - szybko zaproponował widząc kolorową budkę z jeszcze bardziej kolorową watą cukrową- no raczej!! - założył ręce na biodra Lee
- to chodźmy~ - odpowiedział seo łapiąc go za łokiećFelix wybrał różową watę cukrową w kształcie serca, powoli jadł ją łapiąc kawałki na dwójkę palców i wkładając do buzi, a seo co jakiś czas bez pytania też sobie trochę brał - no przecież to on ją kupił, no nie?
Wieczór im minął nadzwyczaj przyjemnie, delektowali się nawzajem swoim towarzystwem, aż końcowo wróciły do domu.
— już zimno na dworze, może herbaty zaparze? Jakiś zmarznięty jesteś..— zapytał troskliwie changbin zdejmując najpierw swoje buty, później kurtkę a końcowo szalik
Seo przyłożył rękę do czoła Lee, a jego policzki poczerwieniały, nie wiedział czy od zimna, czy od równie zimnego dotyku Seo - bo ten przecież też dopiero co wrócił z zimnego dworu.
Razem usiedli przy stoliku, ani Bibi, ani bangchan nie mieli wrócić do domu aż do poniedziałku, Bibi pojechała do innego miasta żeby razem z koleżanką zobaczyć występ nowej gwiazdy sceny rapu, a bang chan po prostu powiedział, że go nie będzie, pewnie znowu jedzie do jakiś artystów muzycznych, aby pisać dla nich muzykę ..
— Felix, to jak? — zapytał changbin, z nagle poważnym wyrazem twarzy, co lekko zaskoczyło Lee
—hm? O co chodzi- — przerwał mu chang
— no, o co tobie chodzi, dbasz o hyunjina, czy tylko interesujesz się mną? — zimno spytał changbin, ten to umiał szybko się zmieniać.. z ciepłego i troskliwego chłopaka szybko przeradzał się w zimną tylko ludzio-podobną kreaturę.Na jego pytanie Felix nie umiał odpowiedzieć, no bo trochę, trochę bardzo interesował go changbin, ale wiadomo, że jednak głównie myślał o swoim przyjacielu.. chyba
— no dbam o hyunjina, po prostu - nie lecę na chłopaków — o bracie, jakie ty kłamstwa walisz pomyślał sam do siebie Felix
— ahh! To dobrze, ja też — nagle rozpromienił się changbin, jednak jego odpowiedź zaskoczyła jak i zasmuciła Felixa, nie żeby chciał z nim być.. ale szczerze, to wygląda trochę gejowo, mówiąc slangiem
CZYTASZ
agape ‡ CHANGLIX
FanfictionAGAPE - najwyższa forma miłości, miłość bez patrzenia na siebie, wymagająca poświęcenia i bezwarunkowa ,, sztorm odszedł, a ja razem z nim - już nie musisz się go bać" agape • changlix