- cześć chłopa..cy- zacięła się Bibi widząc co jej brat robi z swoim współlokatorem, i szybko wyszła z pokoju Felixa.
Changbin tylko wrogo spojrzał się na drzwi, ponieważ Bibi zdążyła opuścić pokój, a następnie znów zajął się swoim ukochanym, dając mu setki pocałunków na całym ciele.
----- (time skip)
Lee obudził się o 4, mimo, że zasnął późno, to z jakiegoś powodu nie mógł spać.
Zszedł po skrzypiących schodach i skierował się do kuchni, gdzie nalał sobie wody do szklanki z narysowanymi na niej truskawkami.
- co robisz o tej godzinie lixie...- chłopak wzdrygnal się na słowa starszego
- ah! Changbin, nie strasz mnie!- powiedział szeptem blondyn, na co seo zaśmiał się i oplutł jego talię rękoma
Między nimi zapadła cisza, jednak znali się na tyle dobrze, że była to jedna z tych przyjemnych cisz.
- changbin? - zapytał blondyn
- ..kim dla ciebie jestem? - dopytał zaraz po tym
-a kim chcesz być, młody - odpowiedział pytaniem, oczywiście retorycznym i wbił swoją brodę w bark młodszego
- no wiesz.. ściskamy się, całujemy, robimy.. dzieci - wywrócił oczami mówiąc ostatnie słowo
- kochasz mnie, czy ci się po prostu nudzi? - zapytał już zdenerwowany Felix
- ah, Felix..- szepnął, po czym było słychać cichy szloch kruczo włosego
- ja.. ja cię nie mogę.. tego z-zrobic - wydusił z siebie seo
Felix nigdy wcześniej nie słyszał, jak starszy płacze, jednak brzmiało to w pewnym sensie.. anielsko
- changbin, nie możesz czego zrobić? - zapytał Felix obracając się w stronę starszego
- ah! Cześć chłopacy! - przerwała im Bibi
Dobrze wiedziała, że jej brat nie może mu tego powiedzieć, tego, że sprzedaje ludzi za nie małe kwoty, albo tego, że jego ciało zamówił ktoś, kogo Felix zna
- ojej.. changbin, przestań już płakać - powiedziała jak najmilej Bibi, jednak było czuć krople jadu w jej głosie, co Felix odrazu wyczuł
- co mówiłeś, changbin? - odezwał się znów, do swojego kochanka
Seo wziął głęboki oddech, i uznał, że jednak nie ważne, i najwyżej powie mu kiedy indziej, a później posłał Bibi spojrzenie, spojrzenie które mroziło
w żyłach- chodź, pojedziesz ze mną na uniwersytet - uśmiechnęła się szyderczo Bibi, a seo tylko przytaknął z poważną nie wyrażającą nic, oprócz złości
Kogo ja trzymam w swoim domu..
Pomyślał do siebie Felix, będąc coraz to bardziej przerażonym kogo trzyma pod swoim dachem, wszystko było takie... Sztuczne- hyunjin? - zadzwonił do swojego kolegi Lee
- hmm? - melodyjnie odpowiedział Hwang
- mogę ci powiedzieć coś o changbinie? Ogólnie seo są dziw- -
- Felix, nie mam teraz czasu, sorki.. um, do zobaczenia!- palnął Hwang i rozłączył się
Co się odpierdala?
Znów zapytał siebie Felix, jednak nie było osoby, która mogłaby mu odpowiedziećPo godzinie Felix również udał się na swoją uczelnie, a zawsze kiedy przechodził słyszał szepty, i swoje imię od tych, którzy szeptali zbyt głośno
Miał już tego dość, chciał być sam, przez chwilę po prostu nie mieć myśli, nie mieć problemów, nie mieć tylu zagadek w swoim życiu, które przyniósł mu ktoś, kogo kocha nie wiedząc o nim nic
Changbin wie o felixie wszystko, każdy zakamarek jego ciała i mózgu, jego opinie na tak wiele tematów, jednak Felix znał jego exów, a raczej ich imiona, imię samego changbina, jego siostrę i zaledwie kawałek jego przeszłości, seo był dla niego tak wielką i intrygującą zagadką, spędzali ze sobą tyle czasu na poznanie się, ale nie wiedzieli o sobie nic
Felix na te wszystkie piętrzące się myśli, których nie umiał uciszyć po prostu się rozpłakał, płakał na tyle cicho jak umiał, jednak to uczucie ogarniało całe jego ciało, więc po prostu ryczał pod salą od angielskiego.

CZYTASZ
agape ‡ CHANGLIX
FanfictionAGAPE - najwyższa forma miłości, miłość bez patrzenia na siebie, wymagająca poświęcenia i bezwarunkowa ,, sztorm odszedł, a ja razem z nim - już nie musisz się go bać" agape • changlix