Następnego dnia chłopacy nie za bardzo wiedzieli, co chcą robić, uznali, że wciągu dnia coś uda im się wymyślić.
Changbin już przebrał się z piżamy w normalnie ciuchy, wybrał czarną bluzę z równie mroczną czarna kurtką i parą spranych jeansow z drugiej ręki które ostatnio wyrwał jakiemuś starszemu panowi z rąk, ale co on tam wie o modzie?— Boże! Wyglądasz jak mały gru!— wybuchnął śmiechem Felix gdy tylko zobaczył changbina, i w sumie miał rację, jego ciemny strój z czarnymi włosami które miał zaczesane niby w tył niby na bok przypominały gru gdy jeszcze nie był łysą pałą
— jak kto..?— zapytał lekko zdziwiony changbin— no ten łysy.. z Minionków— opanował swój śmiech Lee
— po pierwsze, wyglądam łyso? Po drugie- z czego..?— oburzył się chang
—changbin..— zaczął blondyn — czy ty nigdy nie oglądałeś Minionków?— zaskoczył się Felix
— najwidoczniej nie..— położył jedno ramię na biodrze i przechylił głowę
Na tą informację Felix wręcz zbladł, nigdy wcześniej nie słyszał o tym, aby ktoś nie oglądał tak kultowej animacji! Czuł jakby złapał w swoje ręce jakiś rzadki gatunek egzotycznego zwierzęcia— wiesz co, miała wyjść następna część Minionków, zobaczę czy już jest w kinach — powiedział do seo Felix i wyciągnął swój telefon z tylnej kieszeni spodni
Felix miał szczęście, bo akurat dzisiaj był dzień premiery, z uśmiechem na twarzy zarezerwował jedną dużą kanapę na tyle wielkiej sali kinowej.
— A więc Ferb! Dzisiaj idziemy do kina— Lee zacytował tekst z bajki ,,Fineasz i ferb" licząc, że przynajmniej ten tekst changbin załapie, ten jednak spojrzał się na niego z niezrozumieniem w oczach
— .. Ferb? Felix czy ty dostałeś wylewu?— zapytał prześmiewczo changbin łapiąc młodszego za barki i lekko nim trzęsąc
— to też taka bajka.. co ty robiłeś w dzieciństwie?!— przewrócił oczami a następnie znów spojrzał się na changbina
— moja matka wolała wydać pieniądze na pety niż na telewizję z bajkami dla mnie albo Bibi — zaśmiał się pod nosem chang
— wow.. pochodzisz z biednej rodziny..? Nie wiedziałem — felixowi z twarzy szybko zniknął uśmiech
— nie nie, po prostu matka była uzależniona, a ojciec wiecznie w pracy, więc nie wiedział czy o nas dba czy nie — odwrócił wzrok changbin przypominając sobie sytuację z jego dzieciństwa, i gdy ten próbował znów otworzyć buzię, aby coś dodać, Lee po prostu przyciągnął go do przytulasa, co lekko zaskoczyło changbina, a jeszcze bardziej zaskoczył go tyłek Lee, bo był po prostu OGROMNY
~~
Gdy chłopacy dotarli już do galerii handlowej w której mieściło się największe kino miasta ( z podobno najlepszym popcornem) uznali, że są o wiele zbyt wcześnie by już wchodzić na salę, dlatego przed tym wyruszyli do kilku sklepów odzieżowych
— felixx~ — przeciągnął imię młodszego changbin, a na jego ciche zawołanie w środku ogromnego sinsaya Felix zareagował wręcz natychmiastowo
— co tam, gru?— zaśmiał się blondyn
— kupić ci? — seo pokazał młodszemu niebieską oversizową bluzę z białym napisem na plecach
— czemu miałbyś.. nie jest jakaś super ładna, a za to.. O CHOLERA — Lee krzyknął na cały sklep kiedy sprawdził metkę ubrania
— 120zł?! Za bluzę? Oszalałeś?!! — wydarł się młodszy
— jakoś sporo to to nie jest.. — spojrzał na metkę jeszcze raz i wzruszył ramionami
— masz stan konta jak bill gates czy coś??— zapytał sarkastycznie Lee
— nie, jakoś połowę mniej — seo powiedział bez większego zastanowienia, mimo, że to całe 62 miliardy!
— a, i jeszcze połowę mam na innym koncie, i trochę na koncie oszczędnościowym Bibi.. — dodał seo
— więc mam jakieś.. 3? Miliardy — zmrużył oczy próbując przypomnieć sobie ile mamony właśnie miał przy sobie
Na tą liczbie felixowi dosłownie opadła szczęka, nie dość że gość nie oglądał w dzieciństwie bajek, to jeszcze jest niewiarygodnie bogaty! Od zawsze myślał, że tatuatorzy nie zarabiają kokosów.. a jednak
— i to wszystko z dziarania ludzi?! — zapytał zaskoczony Australijczyk
— jasne, że nie, mam kilka nieruchomości w środku Paryża, no i wiadomo sprzedaje i robię muzykę — liczył na palcach starszy
— a, I jeszcze jedna robota, ale powiem ci.. kiedy indziej — puścił oczko seo, i poszedł z niebieską bluzą do kasy
Wybiła 2:30 po południu, był już czas wejścia do sali kinowej, przed tym razem kupili dwa popcorny, jeden mały solony - dla changbina i jeden gigant karmelowy - dla Felixa
Seans minął im dość szybko, film akurat opowiadał o przeszłości gru, więc changbin zrozumiał, że wcale nie wyglądał łyso.. tylko trochę emo
CZYTASZ
agape ‡ CHANGLIX
FanficAGAPE - najwyższa forma miłości, miłość bez patrzenia na siebie, wymagająca poświęcenia i bezwarunkowa ,, sztorm odszedł, a ja razem z nim - już nie musisz się go bać" agape • changlix