Rozdział 3

76 5 0
                                    

- Wróciłam! - Krzyknęłam do mamy, która stała w kuchni.
- Co tak szybko, Allison? - Spytała, kiedy weszłam do pomieszczenia. Zawsze ze szkoły wracałam pół godziny.
- Yyyy....Xavier mnie podrzucił. - Odparłam szybko.
- Ten Xavier, za którym nie przepadasz? - Spytała mama.
- Tak, a co? - Odpowiedziałam nalewając sobie wody do szklanki.
- Nic, nic - Odpowiedziała.
Westchnęłam i zabrałam szklankę z wodą do swojego pokoju. Po drodze zajrzałam do pokoju mojego brata, Alexandra.
- Xander, masz dzisiaj czas? - Spytałam otwierając drzwi do jego pokoju.
- Ta, a co? - Spytał zdejmując słuchawki z uszu.
- Mógłbyś mnie podrzucić do Eve, umówiłam się z nią? - Spytałam.
- O której? - Zapytał od niechcenia.
- No nie wiem, za dwie godziny?
- Dobra, tylko oddajesz za paliwo. - Zapodał warunek Xander.
- Niech ci będzie. - Odpowiedziałam bratu i wyszłam z jego pokoju.
Udałam się do swojego pokoju i napisałam do Eve:

Ja: Eve, chciałabyś się spotkać za dwie godziny?

Od razu dostałam odpowiedź:

Eve: Jasne
Eve: Przychodź kiedy chcesz

Uśmiechnęłam się i odpisałam:
Ja: Dobra to będę
Eve: Czekam

*
Dwie godziny później jechałam z Xandrem jego czarnym BMW przez naszą dzielnicę.
Eve mieszkała dzielnicę bliżej szkoły, czyli dzielnicę oddaloną od naszej o jakieś dwa kilometry.
Nie ukrywam, Eve pochodziła z bogatej rodziny i mieszkała w najbogatszej dzielnicy naszego miasta, w domu jednorodzinnym.
Przyjaźniłyśmy się już od pierwszy klas podstawówki i razem poszliśmy do liceum. Jak to wszyscy mówią: Allison Mitthat i Eve Shilton to najlepsze przyjaciółki. Tak zawsze nas określano. Cała nasza klasa i w podstawówce, i w liceum tak nas przyjęła.
Jeżeli chodzi o naszą klasę, to byliśmy dość zgrani. No nie licząc mnie i Xaviera. Ale poza tym to wszyscy się lubiliśmy. Wiadomo, zawsze muszą być jakieś zgrzyty, to normalne. Tak czy inaczej, w większości bardzo się lubimy.
*
Xander jechał teraz przez najbardziej niebezpieczną dzielnicę naszego miasta. Bardzo często zdarzały się tutaj kradzieże, włamania czy nawet zabójstwa. Tak czy siak, ludzie tutaj mieszkali i chyba żyło im się całkiem dobrze.
Zawsze kiedy tędy jechaliśmy byłam pewna, że zaraz będziemy u Eve. Mieszkała ona w dzielnicy obok.
Xander wysadził mnie pod domem Eve pięć minut później.
- Miłej zabawy. - Mruknął i odjechał.

*************************
343 słów.

With you [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz