🥀~Decyzja~🥀
Perspektywa Richarda
Niekiedy ciężko jest przestać się opiekować osobą, która jest drobniejsza i słabsza od nas. Troska nie jest od tego, że uważamy ją za kogoś kto nie dałby rady, ale z tego, że chcemy dla niej, jak najlepiej. Nawet jeśli jeszcze jej nie docenia...
Niekiedy potrafiłem całymi dniami siedzieć w firmie i nawet nie wracać do domu. Nie przeszkadzała ki ciągła praca i godzina snu. Byłem już do tego nauczony. Jednak mój brat miał inne zdanie. To on zazwyczaj mnie wyganiał do domu, bo już nie mógł patrzeć na to ile siedzę w biurze. Ale dzięki mojemu poświęceniu byliśmy najlepsi na rynku i to było najważniejsze. Kiedy moje zdrowie będzie sprawiało mi problem, wtedy się wycofam. Jednak dzisiaj cieszyłem się, że udało mu się mnie wygonić. Kiedy wracałem do domu, moje oczy poleciały w prawo, na przystanek autobusowy. W ostatniej chwili udało mi się na niego zjechać. Kiedy światła samochodu oświetliły kobietę, miałem pewność, że to Ailey. Nie miałem pojęcia, co ona tutaj robiła, jednak postanowiłem to sprawdzić. Wysiadłem z samochodu, po czym ruszyłem do niej.
— Co ty tutaj robisz o tej porze Ailey? — zapytałem, a ona wtedy podniosła na mnie wzrok. Dostrzegłem wtedy jej czerwone i załzawione oczy.
Zacisnąłem szczękę na ten widok. Już wiedziałem, że ktoś zrobił jej krzywdę. Nie byłem w stanie tego zrozumieć, dlaczego widząc ją, ktoś miał to robić. Gołym okiem było widać, że potrzebuję pomocy.
— Nie przejmuj się mną Richard, ja sobie poradzę. To tylko chwilowe załamanie — wyszeptała, a ja pokręciłem głową.
Złapałem za jen torbę, po czym wyciągnąłem dłoń do niej. Przez chwilę się wahała, jednak mi ją podała. Wrzuciłem torbę na siedzę, po czym otworzyłem dziewczynie.
— Powiesz mi coś nie stało? Wyprzedzając twoje pytanie jedziemy do mnie, nie będziesz sama chodzić w nocy — wyznałem, a na moje słowa dziewczyna westchnęła.
— Wyrzucono mnie z mieszkania. Właściciel powiedział ,że w umowie był mały druczek, który zapewnia mu wyrzucenie mnie z niego. A ja nie mam pieniędzy na wykupienie nowego. Gdybym wiedziała, to bym czegoś zaczęła szukać. Jestem beznadziejna. Przepraszam, że tak cię męczę, jestem dla ciebie tylko kłopotem — wyszeptała, a ja pokręciłem głową.
— Przestań tak mówić, nie jesteś nim. Możesz się zatrzymać u mnie. Prawda jest taka, że to mieszkanie stoi puste, ja sam rzadko z niego korzystam — wzruszyłem ramionami.
— Nie mogę, to za dużo. Naprawdę, ty masz swoje życie Richard. Nie chce psuć twojego porządku — powiedziała, a ja pokręciłem głową.
— Nie prawda, Ailey, to tylko drobna przysługa. Nie wyolbrzymiaj tego.
Chciałem jej pomóc, nie rozumiałem tego, ale zależało mi na jej bezpieczeństwie. Nawet, jeśli będę musiał zapłacić za to...
********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️
CZYTASZ
"𝐌𝐢𝐥𝐢𝐨𝐧𝐞𝐫"
RomanceRichard ma pieniądze i wszystko co sobie wymarzy. Minusem jest to, że musi znaleźć partnerkę, żeby przejąć rodzinną firmę. Najgorsze, że to nie może być pierwszą lepsza kobieta, tylko ta, która zawładnie jego sercem. Mężczyzna postanawia szukać kand...