🥀~Rozdział 33~🥀

353 22 1
                                    

🥀~Słowa~🥀

Perspektywa Ailey

Każdy z nas ma różną przeszłość. Nie kiedy ciężko jest do niej wrócić.  Gdyby to od nas zależało, prawie nigdy byśmy do niej nie wracali. Ale czasami, żeby odeszła na zawsze warto się z nią po prostu pogodzić. Tak samo, jak z ludźmi, którzy nas zranili. Nawet jeśli nie zasługują na wybaczenie, to trzeba im to dać. Ale nie dlatego, że na to zasługują, tylko, żebyśmy się my sami lepiej czuli...

To co powiedział mi Richard sprawiło, że trochę go zrozumiałam. Może na jego miejscu zachowałabym się podobnie? Jednak trochę mnie to zabolało,  mógł przecież mi nie ufać, ale te tygodnie, chyba powinny mu pokazać, że nie jestem taką osobą. Przełknęłam ślinę, po czym spojrzałam na swoje dłonie, które zaczęły drzeć. Musiałam to powiedzieć, skoro ona się podzielił częścią siebie, ja nie mogłam zostać mu dłużna.

— Ja od zawsze musiałam sobie radzić sama. Nigdy nie poznałam uczucia, jak to jest być kochanym, czy komuś zależy na drugiej osobie. Rodzice oddali mnie do domu dziecka, kiedy byłam mała. Niekiedy zabierali na święta i to był moment, w którym chciałam pokazać, żeby już mnie nie oddawali. Jak się okazało byłam im tylko potrzebna do zdjęć. Później znowu mnie odsyłali. Dla dziecka, to ciężki moment, gdy widzi, jak inne osoby znajdują swoją rodzinę, a po niego nikt nie chce się wstawić. Kiery skończyłam osiemnaście lat i udało się skończyć szkołę, postanowiłam, że zawalczę o swoje szczęście. Wtedy poznałam jednego chłopaka, który wydawał się podobny do mnie. Zagubiony w wielkim świecie. Ale on tak samo, jak inni postanowił wejść do mojego życia, po czym odejść bez słowa. Zawsze, kiedy kogoś pokocham, on ode mnie odchodzi — wyszeptałam i starłam  pojedynczą łzę. — Zawsze marzyłam, że przyjdzie taki moment co spotkam swoją miłość i będę mieć ładny mały domek oraz rodzinę. Ale to tylko marzenia. Zawsze byłam popychadłem i obiektem śmiechu wśród innych — wyszeptałam, a wtedy Richard przysunął się do mnie i objął ramieniem.

— Dla mnie jesteś wystarczająca. Przykro mi, że musiałaś przez tyle przejść, nie zasługiwała na to wszystko. Jesteś naprawdę ciepłą i serdeczną osobą — powiedział, a ja się wtuliłam w niego.

— Co teraz będzie z tym wszystkim? — zapytałam I podniosłam na niego wzrok.

— Daj mi jeszcze szansę, nie zmarnuje jej, obiecuje — wyszeptał. — Pokaże ci wszystko, mnie będziesz się musiała bać o pieniądze. Zapewnię ci wszystko co najlepsze. Obdarzę bezpieczeństwem i pokaże miłość, nauczę się wszystkiego o związkach. Nie skreślaj mnie, proszę

Jednak czy to był na pewno dobry pomysł? Czasami dobrze jest słuchać serca, niż rozumu...

*******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐌𝐢𝐥𝐢𝐨𝐧𝐞𝐫"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz