🥀~Rozdział 25~🥀

373 25 0
                                    

🥀~Sklep~🥀

Perspektywa Ailey

  W naszym życiu spotykamy różne sytuacje, są one dla nas dobre, a czasami przykre. Nie warto jednak rozpamiętywać tych złych. Lepiej skupić się na tym co sprawia nam przyjemność...

Zawsze marzyłam o tym, żeby wejść do drogiego sklepu i kupić sobie jakieś ubrania. Jednak dobrze wiedziałem, że za jeszcze długo nie będzie mnie stać na takie wypady. Kiedy Richard zaproponował mi wypadł na miasto cieszyłam się. Widziałam z jaką pasją opowiadam mi o swoim świecie.  Nie sądziłam, że bale charytatywne są tak wielkim przedsięwzięciem. Często powstały tylko dlatego, żeby się pokazać i zobaczyć, kto jakie może mieć plany. Niekiedy dochodziło na nich do różnych skandali i to mnie niezbyt zdziwiło. Nie raz widziałam w wiadomościach, że coś się działo na nich. Jego świat był ciężki pod wieloma względami, ale też fascynujący. Osiągnął naprawdę dużo i podziwiałam go.

— Chodź — wyznał, gdy zaparkowaliśmy przez luksusowym sklepem.

Ruszyłam za nim, po czym gdy tylko przekroczyłam próg sklepu poczułam się nieswojo. Ten sklep różnił się od tych, do których ja chodziłam. Biła od niego bogactwo. Kiedy podeszłam do jednego ze stojaków i zobaczyłam ceny, otworzyłam szeroko oczy. Spojrzałam na mężczyznę, a on tylko się uśmiechał.

— Wybierz sobie coś — powiedział, a ja pokręciłam głową. — O co chodzi?

— Widzisz te ceny? Nie stać mnie na nie — wyszeptałam i spuściłam wzrok.

— Ale ja za to zapłacę, w końcu też powinnaś mieć coś lepszego — wzruszył ramionami, a ja pokręciłam głową.

— Nie, nie mogę tego od ciebie wymagać. To jest o wiele za drogo. Dziękuję za taki gest, ale dziękuję — powiedziałam, a on wzruszył ramionami.

— Ale nałóż kilka sukienek chociaż. Dla mnie, proszę — wyznał, a ja kiwnęłam głową. Nie miałam z nim już szans.

Mężczyzna pstryknął palcami i nagle obok mnie znalazły się Panie ekspedientki. Zaprowadziły mnie do przymierzalni i co chwila pokazywały nowe sukienki, których nie widziałam nigdy na oczy. Kiedy widziałam się w lustrze nie mogłam uwierzyć, że to ja.

— No pokaż mi się chociaż w jednej — powiedział, a ja nie pewnie wyszłam z przymierzalni.

Wyszłam niepewnie, po czym spojrzałam na niego. Mężczyzna wpatrywał się we mnie intensywnym wzrokiem, a ja nie byłam pewna co o tym sądzić.

— Wyglądam okropnie — wyszeptałam i zamknęłam oczy.

— Przestań tak mówić — warknął i znalazłam się obok mnie. — Wyglądasz jak królowa.

— Nie czuje się tak, jakbym kogoś udawała. Nie pasuje do tego, ty wyglądasz na człowieka sukcesu, a ja? Jak śmieć.

— A dla mnie jesteś czymś więcej. Jest doskonałą pod każdym względem. Zasługujesz na wszystko co najlepsze, bo nie należy być z bogatej klasy, tylko mieć dobre serce.

Pierwszy raz moje serce zaczęło mocniej bić...

********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐌𝐢𝐥𝐢𝐨𝐧𝐞𝐫"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz