🥀~Rozdział 38~🥀

308 20 3
                                    

🥀~Dziennikarze~🥀

Perspektywa Ailey

Żeby być odważnym nie trzeba narażać własnego życia. Czasami przejawia się w małym krokach. Każdy z nas czegoś się boi i właśnie, gdy to pokonamy zaczyna się odwaga. Jednak czasami dobrze jest myśleć, że kiedyś byli bohaterowie z mocami. Ciekawe, jakby wyglądał nasz świat, gdyby to co widzimy w filmach i książkach fantasy naprawdę, zaczęło istnieć. Wtedy wszystko mogłoby wyglądać inaczej. Ale tam gdzie pojawią się dobro, jest też zło. Zawsze tak było i raczej już zostanie. Jednak, gdy byliśmy mali rozumieliśmy bohaterów, gdy stajemy się dorośli zaczynamy rozumieć złoczyńców i co nimi kierowało. Bo prawda jest taka, że na świecie nie ma złych ludzi, to sam człowiek siebie kieruje i wydarzenie, które się odbywają wokół niego. Każdy jest w stanie tworzyć dobro, jak i zło...

Wiedziałam, że to co powiedział Richard było dla niego trudne. Życie milionera nie jest w całe takie proste, jak mogło się komuś wydawać. Może źle zrobili, że uciekali ochroniarzom, ale jego rodzice nie mieli prawa odciąć go od miłości i ciągle obarczać o winę. Nie da się cofnąć czasu, nawet jeśli bardzo byśmy chcieli. Kiedy mleko już się rozleje, trzeba iść dalej i warto przestać oglądać się w tył. Chciałam mu pomóc I pokazać, że jestem w tym wszystkim razem z nim. Już zbyt długo pozwalałam na to, żeby ktoś robił coś za mnie i mnie wyręczał. Przyszła kolej na mnie. Nie sądziłam, że mam tyle odwagi w sobie, jednak spojrzałam w oczy mężczyzny, po czym wysiadłam z samochodu. On zrobił to zaraz po mnie. Ruszyliśmy do dziennikarzy, których trzymała ochrona, po czym wzięła głęboki w dech i zaczęłam mówić:

— Dzień dobry wam wszystkim. Pewnie stoicie tutaj od nie wiadomo ilu godzin, jesteście zmęczeni i czekacie na to, żeby stąd iść — Kiedy zaczęłam mówić widziałam, jak zaczynają się uspokajać. Już nie robili tyle zdjęć. — Każdy wie kim jest ten mężczyzna, ale mało kto zna go od środka. Wy szukacie sensacji i ją zaraz dostaniecie, jednak zastanówcie się nad jednym. Czy jeśli bylibyście na miejscu Richarda, chcielibyście, żeby tyle dziennikarzy kręciło się wokół was? Rozumiem, że z tego utrzymujecie się, ale podpiszcie jakieś ugody, żeby nie zlatywało się was tyle nagle. Jesteście, jak szarańcze, gdy będzie was mnie, łatwiej będziemy w stanie odpowiadać. Wyprzedzając wasze pytanie, tak jesteśmy razem z Richardem. Większość osób chciałbym, żeby na moim miejscu była właśnie ona, ale prawda jest taka, że większość osób chce tego miejsca, bo pragnie dogodne życie za wielkie sumy pieniędzy. Nie patrzycie na uczucia do drugiej osoby, ale muszę was zmartwić pieniędzy do grobu nie weźmiecie — wyznałam, po czym spojrzałam na Richarda, który spoglądał na mnie z dumą.

— To mocne słowa,  a czy nasz sławny milioner chce zabrać głos? — zapytał ktoś, a wtedy Richard splótł nasze dłonie.

— Jak powiedziała moją ukochana, jesteśmy razem. Jeśli ktoś zacznie ja obrażać, będzie miał do czynienia ze mną. A po trzecie, jeszcze raz będziecie czatować pod nasza firma zadzwonię po policję.

Po tych słowach ufaliśmy się do środka budynku i wtedy dopiero poczułam, jak oddycham z ulgą.

Teraz już wszystko musiało być w porządku...

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐌𝐢𝐥𝐢𝐨𝐧𝐞𝐫"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz